Smok sprzed 86 milionów lat. Paleontolodzy dokonali niesamowitego odkrycia

Paleontolodzy działający na terenie Argentyny odnaleźli liczące około 86 milionów lat szczątki. Należały one do latającego gada o imponujących rozmiarach.
Smok sprzed 86 milionów lat. Paleontolodzy dokonali niesamowitego odkrycia

Odkrywcy przedstawili swoje wnioski w tej sprawie na łamach Cretaceous Research. Dzięki publikacji możemy poznać między innymi etymologię nazwy nowo odkrytego gatunku, który zyskał miano Thanatosdrakon amaru. Człon thanatos odnosi się do greckiej śmierci, natomiast drakon to po prostu smok.

Czytaj też: Ten żółw żył w czasach dinozaurów. Poznajcie Hutchemys walkerorum

Pterozaur, czyli jeden z latających gadów, którego pozostałości odnaleźli naukowcy, posiadał skrzydła mające łącznie około 9 metrów szerokości. Z tego tytułu przysługuje mu miano największego znalezionego w Ameryce Południowej pterozaura. Jest również jednym z największych latających kręgowców, jakie kiedykolwiek żyły na naszej planecie.

Szczątki tego “smoka” znaleziono w Argentynie

Łącznie badacze natrafili na około 40 kości ukrytych w skale sprzed 86 milionów lat. Pochodziły one z okresu kredy, który rozciągał się od około 145 do 66 milionów lat temu. Mniej więcej 20 milionów lat po śmierci tego osobnika rozpoczął się natomiast proces wymierania wielu ziemskich gatunków, za którym stało uderzenie kosmicznej skały. Kolizja doprowadziła do nagłych zmian klimatu, a panujące warunki mogły mieć wpływ na wyginięcie nawet 3/4 ówczesnych gatunków. Z naszej planety zniknęły też wszystkie lądowe dinozaury.

https://twitter.com/fedkukso/status/1528805645901873154

Czytaj też: Dearc sgiathanach – takiego pterozaura nauka nie znała

Smok śmierci, bo taki przydomek został mu nadany, wykorzystywał umiejętność latania do polowania na swoje ofiary. Jego szczątki odkryto w zachodniej prowincji Mendoza w Argentynie. Kierownik projektu, Leonardo Ortiz, powiedział, że nigdy wcześniej nie widziane cechy skamieliny wymagały nadania zwierzęciu nowej nazwy rodzajowej i gatunkowej. Biorąc pod uwagę gabaryty zwierzęcia możemy sobie jedynie wyobrazić, jak mrożącym krew w żyłach doświadczeniem byłoby spotkanie go na żywo.