Współpraca ledwo została ogłoszona, a Xiaomi 12S już pozuje ze znaczkiem Leica

Zaledwie dwa dni temu Xiaomi oficjalnie ogłosiło, że nawiązuje długoterminowe partnerstwo z marką Leica, a dziś do sieci trafiło zdjęcie, przedstawiające Xiaomi 12S, ze znaczeniem fotograficznego giganta umieszczonym na wyspie aparatów. To jasno pokazuje, że choć ogłoszenie pojawiło się dopiero co, smartfony powstawały już od dłuższego czasu.
Xiaomi 12 Pro

Xiaomi 12 Pro

Długoletnia współpraca pomiędzy Huawei i Leicą zakończyła się, a firma fotograficzna postanowiła związać się z kolejnym producentem smartfonów, tym razem z Xiaomi. Oficjalne ogłoszenie w tej sprawie pojawiło się przed dwoma dniami, choć informacja raczej nas nie zaskoczyła. Mówiło się o tym już od dłuższego czasu, choć oczywiście – nieoficjalnie.

Xiaomi 12S wycieka na nowym zdjęciu. Widzimy na nim logo Leica

Czytaj też: Najnowszy generator tekstu na obraz od Google potrafi stworzyć fotorealistyczne obrazy tego, co sobie wymarzysz

Wraz z ujawnieniem partnerstwa, Xiaomi ogłosiło też istotną rzecz – datę premiery pierwszego urządzenia z technologią aparatu Leica. Pierwszy efekt prac obu firm ma pojawić się w lipcu. Spodziewaliśmy się więc, że będzie nim Xiaomi 12 Ultra, bo już jakiś czas temu wyciekło zdjęcie jego wyspy aparatu, z widocznym logo marki. Odpowiednie wzmianki znaleziono też w kodzie MIUI.

Tymczasem na Weibo pojawiło się zdjęcie przedstawiające tył modelu Xiaomi 12S, na którego module aparatu widać napis Leica. To wskazuje, że smartfon, którego premiery spodziewaliśmy się w okolicach czerwca, pojawi się nieco później.

Czytaj też: Już wiemy, że Nothing Phone (1) z pewnością będzie przykuwał wzrok. Kiedy premiera?

Oczywiście może się okazać, że nawet jeśli Leica maczała palce przy Xiaomi 12S, to dopiero Xiaomi 12 Ultra (ten ma zadebiutować podobno właśnie w lipcu) będzie prawdziwym pokazem możliwości, jakie daje współpraca obu firm. Na ten moment naprawdę trudno powiedzieć, jak jest naprawdę. Wiemy jednak, że Xiaomi szykuje w tym roku istny wysyp flagowców, więc na podziwianie efektów prac producenta i Leiki będziemy mieli mnóstwo okazji.