Cyfryzacja w Polsce leży. Jesteśmy prawie najgorsi w Unii Europejskiej

Cyfryzacja w Polsce jest na jednej z najgorszych pozycji w całej Unii Europejskiej, jak pokazuje najnowsza odsłona Indeksu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI). Choć raport jasno wskazuje, z czym mamy problemy, resort cyfryzacji… chwali się wynikami. Tylko tymi pozytywnymi.
Cyfryzacja w Polsce leży. Jesteśmy prawie najgorsi w Unii Europejskiej

Raport DESI 2022. Cyfryzacja w Polsce na 24 miejscu spośród 27 krajów

Polska jest na 24. miejscu najnowszego rankingu indeksu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI). Ocena naszego kraju to 40,5, przy średniej unijnej wynoszącej 52,3. Jednak zagregowany wynik za lata 2017-2022 przekroczył minimalnie unijną średnią, co pokazuje, że bardzo powoli, ale nadrabiamy zaległości w stosunku do pozostałych krajów Unii.

Twórcy raportu wskazują, że Polska ma duży problem z kapitałem ludzkim. Tylko 43% osób posiada co najmniej podstawowe umiejętności cyfrowe, przy unijnej średniej na poziomie 54%. 57% osób potrafi tworzyć treści cyfrowe (66% w UE).

W Polsce nie mamy specjalistów w zakresie teleinformatyki. Tylko 18% polskich przedsiębiorstw zapewnia szkolenie pracowników z tej dziedziny. Co w połączeniu z niskimi umiejętnościami społeczeństwa i brakiem skłonności kadry kierowniczej do inwestowania w ten obszar, jest przepisem na pogłębianie się problemów.

Czytaj też: Abonamenty komórkowe będą droższe? Tutaj też zawitała inflacja

Rośnie za to liczba gospodarstw domowych podłączonych do Internetu. W 2021 roku było to 70%, co stanowi wzrost z 65% rok wcześniej. Jesteśmy za to daleko w tyle za Unią Europejską jeśli chodzi o pokrycie kraju siecią 5G. Unijna średnia to pokrycie dla 65% gospodarstw domowych. W Polsce to 34%. Co i tak jest ewenementem, bo rząd cały czas nie ma zamiaru rozdysponować docelowych częstotliwości dla sieci 5G. Więc jest to zasługa tylko i wyłącznie wysiłków operatorów, którzy robią dosłownie coś z niczego.

Polskie firmy coraz chętniej sięgają po usługi cyfrowe. 19% przedsiębiorstw korzysta z rozwiązań chmurowych, a 32% angażuje się w elektroniczną wymianę informacji. 40% firm osiąga co najmniej podstawowy poziom wykorzystania technologii cyfrowych (unijna średnia to 55%). Według agendy Cyfrowej Dekady, to 2030 roku ten odsetek ma sięgać 90%.

Czytaj też: HarmonyOS 3 zaprezentowany. Przynosi lepszą wydajność i prywatność, ale nie tylko

Propaganda sukcesu, czyli porażki należy przemilczeć

Resort cyfryzacji oczywiście zdaje się nie zauważać powyższych problemów, za to chętnie chwali się sukcesami w ramach wszechobecnej propagandy sukcesu. I tutaj faktycznie sektor publiczny ciągnie wynik Polski w rankingu ku górze. W kwestii otwartych danych, z wynikiem 95%, wyraźnie przewyższamy unijną średnią wynoszącą 81%.

Pod względem ogółu cyfrowych usług publicznych nadal jednak jesteśmy w ogonie stawki.

Unijny cel zakłada, że do 2030 roku 100% spraw urzędowych załatwimy przez Internet. Tutaj mamy jeszcze bardzo duży do zrobienia.

Sytuacja się nieco zapętla. Bo nawet jeśli 100% usług byłoby dostępnych cyfrowo, to brak umiejętności cyfrowych społeczeństwa spowoduje, że i tak nie wszyscy z ich skorzystają. Co bardzo dobrze pokazuje kolejny wykres.

Ogółem, to zdecydowanie nie jest czas na chwalenie się pojedynczymi sukcesami. Jako kraj mamy bardzo dużo do nadrobienia pod względem cyfryzacji. Zarówno jeśli chodzi o umiejętności obywateli, jak i cyfrowych usług publicznych. Potrzebne są zdecydowanie szkolenia, nowe rozwiązania oraz zmiany w systemie edukacji. Przed nami bardzo daleka droga.