Pociski mikrofalowe HiJENKS sprawią, że masowe wykorzystywanie elektroniki w wojskowym sprzęcie odbije się czkawką
Pozbawiony jeszcze jakichkolwiek zdjęć HiJENKS zawdzięcza swoją nazwę akronimowi od słów High-Powered Joint Electromagnetic Non-Kinetic Strike Weapon, które jednoznacznie określają charakter tego pocisku. To w skrócie niekinetyczna broń mikrofalowa o wysokiej mocy, co oznacza tyle, że zamiast niszczyć poprzez bezpośrednie uderzenie czy wybuch głowicy, HiJENKS będzie siać niszczenie poprzez technologię mikrofalową do wyłączania systemów elektronicznych.
Czytaj też: Ukraiński sprzęt ostrzeliwujący Wyspę Węży. Rosja wycofała się nie bez powodu
W praktyce powinno to być tak skuteczne, jak bezpośrednie trafienie np. w helikopter tradycyjnym pociskiem, bo broń mikrofalowa jest w stanie nie tylko zakłócić działanie, ale wręcz usmażyć elektronikę celu. W przypadku dronów takie uszkodzenia są jednoznaczne z całkowitym ich zniszczeniem, a w dobie zaawansowanych helikopterów i samolotów ze sterowaniem fly-by-wire, które są wręcz przepełnione elektroniką, najpewniej skuteczność HiJENKS będzie równie wysoka.
Czytaj też: Ukraina ostrzelała rosyjski punkt naprawczy z czołgami T-72. Chmury dymu potwierdzają ogromne straty
Warto wspomnieć, że sam w sobie HiJENKS jest następcą projektu AFRL Counter-electronics High-Power Microwave Advanced Missile Project, czyli dokładnie tego samego, którego testy zakończono dziesięć lat temu. Wiemy też, że nowy program czerpie pełnymi garściami z najnowocześniejszej technologii wojskowej, a ta pozwala m.in. znacząco ograniczyć wielkość systemu i wzmocnić jego skuteczność.