Model ten, Long March 2F, został wystrzelony z Centrum Startowego Jiuquan Satellite. I choć był to rzekomo któryś z kolei test tej technologii, to nadal nie wiemy na jej temat prawie nic. Z informacji podanych przez Xinhuę możemy wywnioskować, że ładunek będzie przebywał na orbicie przez pewien czas przed powrotem do zaplanowanego miejsca lądowania na terenie Chin.
Czytaj też: Orzeł wylądował. Chińska rakieta zaliczyła niekontrolowany upadek
W czasie trwającej misji ma zostać przetestowana przede wszystkim technologia wielokrotnego użytku oraz możliwość wykonywania usług na orbicie. Jednocześnie Chińczycy podkreślają, iż w grę wchodzi pokojowe wykorzystywanie tej technologii.
Istnieje możliwość, że Państwo Środka może testować samolot kosmiczny, ponieważ w ubiegłym roku doszło do wystrzelenia potencjalnego pojazdu suborbitalnego wielokrotnego użytku. Mając na uwadze rozmiar i wagę ładunków użytecznych, które zwykle przenoszą rakiety z serii Long March, można przypuszczać, iż w tym przypadku na orbitę trafił samolot kosmiczny X-37B.
Na orbitę mógł trafić samolot kosmiczny X-37B
W 2020 roku chińscy przedstawiciele mówili o ambitnych planach związanych z transportowaniem ludzi na orbitę za pomocą komercyjnych samolotów kosmicznych. W ramach ówczesnych prób samolot miał spędzić na orbicie dwa dni, by później wrócić na Ziemię.
Czytaj też: Amerykańska rakieta eksplodowała. Była częścią prac nad nowymi atomówkami USA
Bleddyn Bowen z University of Leicester podkreśla, że rozwój tego typu technologii powinien być postrzegany jako część szerszych inwestycji Chin we wszelkiego rodzaju technologie kosmiczne, cywilne i wojskowe. Niekoniecznie musi to być natomiast związane z zagrożeniem militarnym. Martwić może jedynie rosnące zanieczyszczenie orbity okołoziemskiej oraz coraz większa liczba spadając odłamków na powierzchnię naszej planety. Najlepiej świadczy o tym pokłosie niedawnego testu rakiety z serii Long March, przeprowadzonego właśnie przez Chińczyków. Odłamki pojazdu spadły wtedy w niekontrolowany sposób.