Amerykańska rakieta eksplodowała. Była częścią prac nad nowymi atomówkami USA

W kwietniu USA przedstawiło światu nazwę swoich nowych atomówek. Dowiedzieliśmy się, że oficjalnie nazywają się LGM-35A Sentinel, czyli po prostu „Sentinel”, a nie Ground Based Strategic Deterrent (GDSD), jak do niedawna. Dziś mamy dla Was kontynuację tej historii, bo choć testy i rozwój Sentinelów trwa od dawna, cały proces nie jest odporny na wpadki i ta właśnie miała miejsce. Amerykańska rakieta eksplodowała podczas testu i dążenia do nowych atomówek.
Amerykańska rakieta eksplodowała
Amerykańska rakieta eksplodowała

W ramach niedawnego testu doszło do eksplozji Minotaur-II, czyli części rakiety rozwojowej dla nowych atomówek Sentinel

Obecnie na terytorium USA znajduje się całe 400 egzemplarzy Minuteman III w specjalnie zabezpieczonych przed wrogimi atakami silosach. Te zostaną również zmodernizowane, kiedy w miejsce starych ICMB zaczną wchodzić te nowej generacji. Sam program rozwoju pocisków LGM-35A Sentinel już trwa i choć ma wielu przeciwników, zarzucających USA przesadną rozrzutność budżetu, firma Northrop Grumman od 2020 roku (po otrzymaniu 13,3 miliardów dolarów) realizuje kontrakt na opracowanie tych pocisków.

Czytaj też: Ukraińska artyleria znów w akcji. Zobaczcie, jak zniszczyła dwa rosyjskie oddziały w BMP

Część dążenia do opracowania nowych atomówek sprowadzała się do niedawnych testów kluczowego ich elementu. W nich rakieta o nazwie Minotaur II+ łączy części z wycofanych międzykontynentalnych pocisków balistycznych Minuteman wraz z górnym segmentem obecnej Minuteman III, tworząc pocisk używany do suborbitalnych startów testowych. Łatwo więc przewidzieć wagę, jaką odgrywa w dążeniu do opracowania Sentinelów… a raczej jaką odgrywała, bo niedawno wybuchła około 10 sekund po starcie z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii.

Czytaj też: Wielka kula ognia i kłęby dymu. Tak oto zniszczono kolejny rosyjski czołg

W ramach eksplozji nikt nie został ranny, a odłamki rozsiały się tylko w bezpośrednim sąsiedztwie stanowiska. Teraz urzędnicy będą badać przyczyny wpadki i wyciągną zapewne z tego wiele informacji, bo w tej bazie rutynowo przeprowadza się testy na żywo nieuzbrojonych korpusów pocisków, aby sprawdzić, jak radzą sobie starzejące się pociski balistyczne i zweryfikować nowe technologie.

Czytaj też: Obejrzyjcie, jak Rosjanie nawet ze zwycięstwa mogą zrobić porażkę. Oto głupota w czystej postaci

W tym konkretnym przypadku rakieta Minotaur II+ miała dodatkowo Mark 21A, czyli część broni jądrowej, która mieści prawdziwą głowicę. Dla przypomnienia, dawniej Siły Powietrzne USA zleciły firmie Lockheed Martin przeprojektowanie Mk21A do przenoszenia 300-kilotonowych głowic nuklearnych W87-1 właśnie na pocisku LGM-35 Sentinel, nad którym pracuje obecnie Northrop Grumman.