Półprzewodnikowa niezależność USA. Biden podpisał, więc kraj wyda setki miliardów na rozwój branży

Niczym zrzucenie klapek z oczu – tak w skrócie możemy opisać pandemię, która obnażyła wiele problemów obecnego świata. Stąd ruch na arenie międzynarodowej dotyczący m.in. produkcji układów logicznych, których czerpano zbyt dużo z krajów azjatyckich. Ostatnim tego przejawem jest “podpis Bidena”, obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, dzięki któremu półprzewodnikowa niezależność USA to już nie tylko rozmowy, ale też działania z ogromnym funduszem w tle.
Chiny, Ogromna inwestycja w półprzewodniki w planach Chin,
Chiny, Ogromna inwestycja w półprzewodniki w planach Chin,

280 miliardów na amerykańskie chipy, czyli półprzewodnikowa niezależność USA

Joe Biden podpisał ustawę, na mocy której USA przeznaczy aż 280 miliardów dolarów na rozwój branży półprzewodników. Wszystko po to, aby to właśnie na terytorium USA je “wymyślać i produkować” i namalować przyszłość w bardziej kolorowych barwach, a przede wszystkim uniezależnić się od krajów trzecich, jak to ma miejsce obecnie, jako że bez układów z krajów azjatyckich produkcja wszelkiej elektroniki, a nawet samochodów, staje w miejscu.

Czytaj też: Ktoś podkręcił flagowego Core 13. generacji! Wszystko co musicie wiedzieć o Raptor Lake [Aktualizacja]

wsparcie dla Ukrainy od USA

Należy przy tym pamiętać, że te układy to nie tylko najnowsze procesory i karty graficzne, ale przede wszystkim całe miliardy mniej zaawansowanych chipów stosowanych w pralkach, samochodach, czajnikach czy nawet najprostszych czytnikach. Innymi słowy, na sukces w tej “nowej erze dla półprzewodników” ma szanse tak naprawdę każda firma, a nie tylko np. Intel z dostępem do najnowszych technologii, które umożliwiają produkcję chipów w skali ledwie kilku nanometrów.

Czytaj też: „Przełom w stosunku ceny do możliwości”. Niegdysiejszy dział Intela pokazał swój pierwszy SSD

Wspomniane 280 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na cały proces produkcji układów, a więc od badań i rozwoju aż po sprzęty produkcyjne. Jest to tym samym historyczny wręcz zwrot, bo tak jak w przeszłości to w USA opracowano układy półprzewodnikowe, tak z czasem kraj pozwolił, aby ich produkcja (z oczywistych względów) została rozwinięta znacznie bardziej w innych krajach. To należy teraz zmienić, aby uzyskać niezależność, pompować fundusze we własną gospodarkę i w efekcie obniżyć ceny elektroniki.

Czytaj też: Jeden krok od apokalipsy. Sekretarz generalny ONZ ostrzega

Warto też przypomnieć, że pandemia udowodniła rółwnież Unii Europejskiej, że pomimo zrzeszania tak wielu państw, jesteśmy (jako kraje członkowskie) daleko za Ameryką Północną, Chinami i Koreą Południową w podstawowej kwestii technologii – produkcji układów półprzewodnikowych. Dlatego Komisja Europejska postanowiła zająć się problemem, który unieruchomił działalność tysięcy fabryk, znacząco zwiększył koszty produkcyjne i ograniczył podaż produktów. Spróbuje tego dokonać w ramach m.in. inicjatywy Chipy dla Europy, mającej zapewnić suwerenność technologiczną Europy.