USA ponownie uznało, że z testem niszczyciela światów lepiej się wstrzymać. Minuteman III poczeka dłużej na lot testowy
Sekretarz obrony Lloyd Austin nakazał Pentagonowi odłożenie planowanego testowego wystrzelenia międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Planowany z ogromnym wyprzedzeniem test pocisku Minuteman III został tym samym przesunięty drugi już raz. Wszystko to w momencie, kiedy np. Chiny w czwartek przeprowadziły zmasowane ćwiczebne ataki rakietowe na wodach u wybrzeży Tajwanu.
Czytaj też: Czym jest broń fosforowa? Niczym broń prosto z piekła
Na temat tej decyzji miał też wiele do powiedzenia rzecznik Białego Domu ds. Bezpieczeństwa Narodowego, czyli John Kirby. Ten oficjalnie ogłosił, że to przesunięcie testu to najbardziej odpowiedzialna decyzja, jaką można podjąć z racji na zastałą sytuację, a samo jego odroczenie będzie trwało krótko. W praktyce ma to być ledwie “kilka tygodni”, bo sama data testu jest już ustalona, a do tego czasu “gotowość nuklearna narodu nie zostanie naruszona”.
Czytaj też: To może skończyć się źle… bardzo źle. Chińska marynarka zagra na nerwach Tajwanowi
Dla przypomnienia, ICMB, czyli międzykontynentalne pociski balistyczne, stanowią jedną z podstaw triady nuklearnej USA. Obok okrętów podwodnych i bombowców, gwarantują szybką i pewną odpowiedź na ewentualny atak jądrowy ze strony wrogów, pełniąc jednak głównie funkcję odstraszającą.
Czytaj też: Rosyjskie drony kamikaze KUB-BLA w Ukrainie. O celach może decydować sztuczna
Obecnie Stany Zjednoczone korzystają z starych już pocisków Minuteman III, ale to kwestia czasu. Testy balistycznych pocisków GBSD, które przyjmą formę lotów pod koniec 2023 roku, będą w tych wysiłkach arcyważne, bo to one zastąpią Minuteman III, zapewniając USA jeszcze skuteczniejszą formą broni do uderzenia w prawie każdy punkt na Ziemi w ciągu kilku minut.