Wnioski z przeprowadzonych obliczeń są dość przygnębiające, ponieważ takie działania doprowadziłyby do emisji 3,5 biliona ton gazów cieplarnianych. Taka ilość jest siedmiokrotnie większa niż pozostały budżet węglowy pozwalający na ograniczenie wzrostu globalnych temperatur do 1,5 stopnia Celsjusza względem epoki przedprzemysłowej.
Czytaj też: Ta metoda umożliwi nie tylko wychwytywanie CO2, ale i produkcję przydatnego związku chemicznego
Jak do tej pory wzrost ten, w dużej mierze związany z wykorzystywaniem węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, wyniósł niecałe 1,2 stopnia Celsjusza. Konsekwencje są niestety odczuwalne już teraz, ponieważ Ziemia doświadcza coraz częstszych i bardziej nieprzewidywalnych susz, powodzi czy huraganów.
Niestety, scenariusze, które jeszcze do niedawna wydawały się mało realne i uznawane za szczególnie pesymistyczne, teraz okazują się coraz bliższe rzeczywistości. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych pozostały budżet węglowy Ziemi – co odnosi się do ilości zanieczyszczeń, które można wyemitować bez obaw o przekroczenie granicy 1,5 stopnia Celsjusza – wynosi około 360 mld ton CO2. W przypadku utrzymania obecnych standardów emisji oznaczałoby to dziewięć lat eksploatowania paliw kopalnych.
Spalenie globalnych rezerw paliw kopalnych doprowadziłoby do emisji 3,5 biliona ton gazów cieplarnianych
Niestety, światowe trendy są mało optymistyczne, ponieważ szacuje się, iż do 2030 roku eksploatowane będzie ponad dwa razy więcej paliw kopalnych, niż wskazywałyby na to założenia porozumień paryskich. Dokumenty te są związane ze wspomnianą granicą wzrostu temperatur. Za sprawą nowego raportu eksperci skupili się natomiast na przewidywaniu skutków spalenia wszystkich dostępnych obecnie rezerw paliw kopalnych.
Wśród istotnych emitentów wymienia się między innymi Stany Zjednoczone, Chiny, Rosję i Australię. Kraje te mogłyby samodzielnie przekroczyć założenia porozumień paryskich, gdyby tylko zużyły wszystkie swoje dostępne zasoby. Biorąc natomiast pod uwagę globalne rezerwy, dostępny budżet związany z emisjami dwutlenku węgla zostałby przekroczony siedmiokrotnie.
Co ciekawe, największym źródłem emisji na całym świecie jest pole naftowe Ghawar w Arabii Saudyjskiej, które emituje około 525 milionów ton węgla rocznie. Zauważalne są też ogromne różnice w podatkach od emisji. O ile w Iraku generują one niemal 100 dolarów za tonę, tak w przypadku Wielkiej Brytanii jest to zaledwie 5 dolarów. Jak wyjaśniają autorzy raportu, pokazuje on, gdzie odbywa się produkcja paliw kopalnych, dzięki czemu można będzie pociągnąć rządy do odpowiedzialności za ten proceder.