Ja bym tego nie założył. Mutalk to ustnik, który wycisza rozmowy w miejscach publicznych

Siedzicie sobie w kawiarni zamyśleni nad nową książką, a tu ktoś dwa stoliki dalej bez skrępowania opowiada na głos przez telefon o swoich problemach gastrycznych. Dla takich i podobnych sytuacji został zapewne stworzony Mutalk. Sprzęt przypomina nieco okulary do wirtualnej rzeczywistości, które zakłada się… na usta. Sami przyznacie, że wygląda to źle.
Mutalk
Mutalk

Zasadniczo Mutalk działa na zasadzie tzw. rezonatora Helmholtza, opisanego po raz pierwszy ponad 160 lat temu. Tego typu urządzenia znalazły szerokie zastosowanie w akustyce. Stosowane były zupełnie świadomie już w starożytności do kształtowania warunków akustycznych w amfiteatrach.

W praktyce Mutalk to mikrofon z obudową, która tłumi mowę użytkownika o około 20 decybeli lub nawet o 30 decybeli w przypadku głośniejszych dźwięków. Według Shiftall, producenta tej niezwykłej zabawki, nawet osoby siedzące tuż obok użytkownika nie będą w stanie usłyszeć, co tamte mówią. Na szczęście poduszkę, w którą nieustannie się pluje można prać.

Mutalk da się podłączyć do telefonów z systemem iOS i Android oraz komputerów i laptopów z systemem Windows i Mac OS, przez Bluetooth lub gniazdo słuchawkowe

Gadżet ma wbudowane baterie, które ładujemy przez USB-C. Na zasilaniu z akumulatora może korzystać do ośmiu godzin. Urządzenie działa na kilka sposobów. Można przypiąć go do twarzy jeśli zamierzamy mówić dużo. Da się go też trzymać w pobliżu ust tylko jeśli zabieramy głos raz na jakiś czas.

Poniekąd rozumiem ideę stojącą za tym wynalazkiem. Można organizować spotkania odbierać połączenia telefoniczne i prowadzić publicznie rozmowy bez obawy podsłuchiwania ze strony postronnych osób. Dodatkowo blokujemy hałas tła w tych głośnych miejscach, aby ludzie po drugiej stronie mogli lepiej nas słyszeć.

Czytaj też: Interakcje w grach online mają niesamowity wpływ na mózg. Jak wyglądają wtedy nasze fale mózgowe?

Nie jestem jednak pewien jak otoczenie zareaguje na osobę z takim gadżetem na twarzy. Jeśli Was to nie zraża, zamówienia na gadżet będą zbierane już pod koniec tego roku. Jego cenę ustalono na 139 dolarów. Czy tylko mi się wydaje, że to nieco łagodniejsza forma maski Bane’a?