I tak się składa, że niedawno doszło do przełomu, przynajmniej w kontekście planu realizowanego przez wspomniane przedsiębiorstwo. O co dokładnie chodzi? O wyniesienie pierwszego stopnia rakiety nośnej w celu ponownego wykorzystania, co w przyszłości powinno przełożyć się na zauważalny spadek kosztów organizowania lotów kosmicznych, wliczając w to międzyplanetarne podróże.
Czytaj też: Electron przechwycony w powietrzu! Wielki sukces Rocket Lab, ale jest jeszcze sporo pracy
Jak wynika z informacji prasowej zamieszczonej przez przedstawicieli firmy, po raz pierwszy udało się odpalić silnik Rutherford z jednego z boosterów Electron. Na koniec został on przechwycony, dzięki czemu możliwe będzie ponowne jego użycie. Jak opisuje Rocket Lab, silnik działał tak samo jak nowo zbudowany Rutherford. Test trwał około 200 sekund, i zawierał również wielokrotne restarty. Co więcej, udało się wytworzyć pełny ciąg 21kNs w ciągu 1000 milisekund od zapłonu.
Jeśli możemy osiągnąć tak wysoki poziom wydajności z komponentów silnika odzyskanych z oceanu, to jestem optymistycznie nastawiony i niesamowicie podekscytowany tym, co możemy zrobić, gdy następnym razem przywieziemy suche silniki. przyznaje założyciel Rocket Lab, Peter Beck
Czytaj też: Falcon 9 firmy SpaceX bije rekordy, ale zbliżająca się era Starship rzuca na nie cień
Sama technologia mająca na celu wielokrotne wykorzystywanie tych samych części była już reklamowana między innymi przez SpaceX. W tym przypadku podejście jest jednak nieco inne, ponieważ Rocket Lab używa spadochronów do spowalniania boosterów, które są następnie przejmowane w locie. Służy do tego wyciągarka zamontowana na helikopterze krążącym w miejscu opadania. Pierwsze próby miały miejsce już w maju i zakończyły się połowicznym sukcesem: pożądany element został przechwycony, ale wkrótce potem wpadł do oceanu.
Mimo to po czasie udało się go wydostać na suchy ląd. I to właśnie ten silnik został niedawno przetestowany. Rakieta nośna Electron jest przeznaczona do wynoszenia na orbitę małych satelitów i ładunków. Wysoka na 18 metrów wykorzystuje dziewięć silników Rutherford pierwszego stopnia podczas startu i jeden silnik górnego stopnia. Gdyby natomiast pojawiła się taka potrzeba, Electron jest również wyposażona w mniejszy silnik Curie. Rocket Lab pracuje także nad nieco większym rozwiązaniem, czyli rakietą Neutron.