Pudełko i dołączone wyposażenie
Od dłuższego czasu Steelseries buduje swój wizerunek poprzez charakterystyczny projekt pudełka i Apex 9 TKL nie jest wyjątkiem od reguły. Tradycyjny karton i sposób pakowania zapewniają nam dostęp do dobrze chronionej w transporcie klawiatury, która dociera do nas wraz z odpinanym przewodem USB-A do USB-C w materiałowym oplocie, ukrytym w obudowie ściągaczem do nakładek klawiszy oraz kartą informacyjną.
Czytaj też: Test MSI GeForce RTX 3090 Suprim X
Chciałbym od razu zatrzymać się przy samym przewodzie, który ma swoje plusy (mierzy ponad 220 cm) oraz wady (jest bardzo sztywny). O ile dodatkowa długość może wielu osobom się spodobać, tak bardzo wysoka sztywność już może nieco denerwować, więc warto mieć to na uwadze. Sam w sobie przewód jest jednak solidny i dodatkowo wzmocniony aluminiowymi wstawkami na końcach, które tylko akcentują jego wyższą klasę. Nie martwcie się jednak – klawiaturę podepniecie większością tradycyjnych przewodów USB-C, bo Steelseries nie osadził portu zbyt głęboko i nie kombinował za bardzo z jego formą.
Najważniejsze cechy Steelseries Apex 9 TKL
- Klawiatura TKL
- Materiał: tworzywo sztuczne i aluminium serii 5000
- Przełączniki OptiPoint
- Wymiary: 38.01 x 14.38 x 4.24 cm
- Waga: 635 gramów
- Odpinany, ponad 220-centymetrowy wzmacniany przewód USB w materiałowym oplocie
- Podświetlenie RGB
- Wsparcie aplikacji Steelseries
- Dodatkowa rolka i przycisk wznów/pauza
- Przyciski funkcyjne
- Pełny N-Key rollover
- 32-bitowy procesor ARM
- Wbudowana pamięć dla 5 profili
- Gwarancja: 2 lata
Materiały, design i wykonanie
Mimo bycia pełnoprawną klawiaturą mechaniczno-optyczną, Steelseries Apex 9 Mini jest zadziwiająco lekka. Wprawdzie 676 gramów nie sugeruje aż tak niskiej wagi, ale w praktyce to dosyć niewiele. Firma osiągnęła to poprzez postawienie na stop klasy lotniczej (aluminium serii 5000) w przypadku panelu górnego (osadzonego na plastikowej podstawie) oraz wewnętrzne wzmocnienie ze stali “o zerowej elastyczności”, jak sugeruje specyfikacja.
Rzeczywiście w ogólnym rozrachunku Apex 9 Mini można uznać za model o wysokiej jakości, co podkreśla całkowity brak wyginających się, trzeszczących czy skrzypiących elementów. Zwracam na to uwagę nie bez przyczyny, bo tak się składa, że sam projekt klawiatury jest dosyć prosty i tradycyjny. Aluminiowy panel górny został osadzony w plastikowej, zwężanej ku dołowi podstawie z plastiku, a jedynym niestandardowym rozwiązaniem w tym jest… około 2-milimetrowa przerwa między tymi elementami, przez którą przebija podświetlenie z pobliskich przycisków.
Z dodatkowych elementów trzeba wyróżnić skromną, ale przyjemnie pracującą rolkę do regulacji poziomu głośności oraz przycisk wielofunkcyjny. Tak jak wciśnięcie rolki “do środka” całkowicie wycisza dźwięki, tak jedno wciśnięcie wielofunkcyjnego przycisku z białą diodą podświetlenia zatrzymuje dany odtwarzacz. Warto też zaznaczyć, że dwa i trzy szybkie wciśnięcia odpowiadają kolejno za poruszanie się po liście odtwarzania “do przodu” i “w tył”.
Inne interesujące elementy obejmują port USB-C po lewej stronie tylnej krawędzi oraz podwójne nóżki regulujące kąt nachylenia na tyle, którym towarzyszą solidne gumowe podkładki antypoślizgowe. W centrum spodniej części znalazła się też ukryta pod gumową wstawką “półeczka”, w której Steelseries ukrył ściągacz do klawiszy (keycapów) Jej sens jest jednak dla mnie zupełnie nie do pojęcia i mam wrażenie, że wraz z informacją w instrukcji co do możliwości zakupu innych keycapów, a nawet przełączników, ma nam tylko przypomnieć o sklepie producenta.
Oprogramowanie i funkcje
Aplikacja GG sprowadzona do HUBu dla wszystkich kompatybilnych produktów Steelseries to przykład bardzo dobrego i przemyślanego projektu oprogramowania, które po tradycyjnej aktualizacji firmware, pozwala nam przeprowadzić wszystko, na czym powinno nam zależeć z rozgraniczeniem na profile włącznie.
Czytaj też: Canon EOS R7 – świetny aparat, ale czy Canon wie, co robi?
Mowa o nadpisywaniu tradycyjnych funkcji klawiszy oraz tych po kombinacji z klawiszem funkcyjnym z rozdzieleniem zarówno na tryb gamingowy, jak i pisania. Łatwo, prosto i przyjemnie, co tyczy się też kreatora makr i panelu dostosowywania podświetlenia.
System podświetlenia
O świetne efekty wizualne ma dbać zarówno obecność diody pod każdym z klawiszy, jak i same nakładki wysokiej jakości z racji wykorzystania technologii PBT Double Shot. Oznacza to, że każda z nakładek jest zbudowana z dwóch warstw tworzywa sztucznego (wewnątrz białego, a z zewnątrz czarnego), co gwarantuje ostrą i wytrzymałą czcionkę. Rzeczywiście sama wielka i przejrzysta czcionka jest wyjątkowo dobrej jakości, ale umówmy się – to już standard.
Tyczy się to również wielu dostępnych trybów podświetlenia, które Steelseries jednak ulepszył, rozdzielając je na trzy jednocześnie działające tryby. Mowa o tym tradycyjnym, aktywującym się po naciśnięciu klawisza oraz włączanym po ustawionym wedle własnego upodobania czasie, którego polecam ustawić tak, aby diody po prostu się dezaktywowały.
Test przełączników OptiPoint
Mimo dumnych twierdzeń Steelseries, wedle których przełączniki OptiPoint sprawiały wrażenie całkowicie autorskich przełączników optycznych, w praktyce to niestandardowe przełączniki firmy Gateron o podwyższonej wytrzymałości do 100 mln aktywacji. Za nowatorskie należy jednak uznać to, że Steelseries udało się rozdzielić sygnał aktywacji tego “najszybszego” liniowego przełącznika na dwa poziomy – 1 i 1,5 mm. To pozornie skromna, ale w praktyce i tak bardzo wyczuwalna różnica, którą wybieramy poprzez selekcję trybu grania (1 mm) lub pisania (1,5 mm).
Czytaj też: Test LG UltraGear 32GQ950-B. Piekielnie drogo, ale czy warto?
Na własnych palcach odczujemy też bardzo responsywny i “szybki”, a wręcz agresywny charakter powrotnego odbijania tych przełączników, które działają w ramach piórkowej wręcz wagi, bo nacisku rzędu 35 gramów. Tego czego z kolei nie odczujemy (choć nasi przeciwnicy mają to odczuć), to 0,2-sekundowej reakcji systemu na aktywację przełącznika oraz o 33% wyższej szybkości.
Test Steelseries Apex 9 TKL – podsumowanie
Steelseries Apex 9 TKL to klawiatura dostępna w cenie ponad 700 złotych i co tu dużo mówić – nie jest dla każdego. Biorąc pod uwagę podstawowe cechy, czyli wykonanie, jakość materiałów, podświetlenie oraz funkcje z wymianą przełączników na czele, cena 400-450 złotych byłaby jak najbardziej odpowiednia, ale w tym modelu znalazły się wyjątkowe przełączniki, które pozwoliły producentowi podbić cenę. W efekcie płacimy dodatkowo przede wszystkim za unikalne przełączniki liniowe bardzo wysokiej klasy i możliwość regulacji ich punktu aktywacyjnego. Jeśli więc poszukujecie właśnie szczególnie zaawansowanych przełączników o, to Apex 9 TKL może być dla Was idealnym wyborem.