Test zestawu słuchawkowego Steelseries Arctis Nova 3

Firma Steelseries rozszerzyła właśnie swoją ofertę o trzy nowe zestawy słuchawkowe z rodziny Arctis Nova. Tchnęła w nie swoje najważniejsze i najbardziej rozpoznawalne cechy, aby w efekcie zapewnić nam wszechstronny model o ciekawym designie, rozwiązaniach i z… systemem podświetlenia.
Steelseries Arctis Nova 3, Arctis Nova 3, Nova 3, test Nova 3, recenzja Nova 3,
Steelseries Arctis Nova 3, Arctis Nova 3, Nova 3, test Nova 3, recenzja Nova 3,

Pudełko i dołączone wyposażenie

Charakterystyczne dla Steelseries pudełko, które przykuwa na półkach sklepowych naszą uwagę za sprawą unikalnego koloru pomarańczowego, jest w rzeczywistości tylko obwolutą. To w jej wnętrzu znajduje się podstawowe twarde kartonowe pudełko, które skrywa chroniony folią zestaw słuchawkowy oraz drugie pudełeczko z instrukcją obsługi, zestawem świetnych naklejek oraz trzema przewodami w gumowych osłonkach.

Czytaj też: Test Jabra Elite 7 Pro. Te słuchawki wykrywają wibrację Waszej szczęki

Przy tych przewodach warto na krótko się zatrzymać, bo dzięki nim właśnie Arctis Nova 3 jest bardzo wszechstronnym zestawem do przewodowego połączenia z szeregiem platform. Dzięki temu możecie korzystać z niego po połączeniu z konsolami, komputerami laptopami i urządzeniami mobilnymi. 

Najważniejsze cechy Steelseries Arctis Nova 3

  • Ogólne
    • Przeważający materiał: tworzywo sztuczne
    • Wielkość zestawu: 23 x 21 cm
    • Pojemność nauszników 8,5 x 9,5 cm
    • Waga: 253 gramów
    • Słuchawki wokółuszne zamknięte
    • Wielopoziomowa regulacja
    • Długość przewodu USB-C do USB-C – 120 cm
    • Długość adaptera USB-C do USB-A – 150 cm
    • Długość przewodu USB-C do jack 3,5 mm – 120 cm
    • Kontroler poziomu głośności i mikrofonu w muszli
    • Wsparcie oprogramowania GG Engine
  • Przetworniki neodymowe
    • Średnica: 40 mm
    • Impedancja: 36 Ohm
    • Czułość 93 dB SPL
    • Wsparcie Spatial Audio
    • Pasmo przenoszenia: 20 – 22000 Hz
  • Mikrofon ClearCast Gen 2
    • Na elastycznym pałąku chowany w obudowie
    • Dwukierunkowa redukcja hałasu
    • Pasmo przenoszenia 100 – 10000 Hz
    • Czułość: -38 dBV/Pa

Design, materiały i wykonanie

Mimo zachowania ogólnie tradycyjnej formy słuchawek gamingowych, Steelseries udało się tchnąć w Arctis Nova 3 swój własny charakter i widać to zarówno po chowanym w muszli mikrofonie, jak i dodatkowej elastycznej opasce, którą producent zwykł określać mianem “narciarskich”, odnosząc się do gogli ochronnych. Innymi słowy, nawet logo obecne na muszlach nie jest potrzebne, aby w Nova 3 zobaczyć rzeczywiście produkt tej firmy.

Na całe szczęście to, z czym kojarzy się Steelseries, jest również kontynuowane w pozostałych szczegółach projektu. Mam tutaj na myśli wysoki standard wykonania, dobrej jakości materiały i wzorowe dopasowanie wszystkich elementów, dzięki czemu nic nie skrzypi, stuka, trzaska i nie wygina się tam, gdzie wyginać się nie powinno. Poszczególne elementy również sprawiają świetne i “porządne” wrażenie, choć nie obyło się bez wpadek, o których opowiadam na końcu tego akapitu.

Przejawy tradycyjnego projektu w Arctis Nova 3 widać przede wszystkim w tradycyjnym pałąku, chowanych w niego widełkach oraz elipsowatym formacie obracanych o 90 stopni muszli, których zewnętrzna część doczekała się podświetlanego okręgu. Na tylnej krawędzi prawej muszli znalazł się przełącznik podświetlenia (on/off), które działa wyłącznie po podłączeniu słuchawek do portu USB, a na lewej przełącznik on/off dla mikrofonu, solidne pokrętło w formie potencjometru oraz port USB-C. Świetnym dodatkiem jest tutaj chowany w muszli mikrofon z czerwoną diodą sygnalizującą jego wyciszenie, który po złożeniu utrzymuje idealną linię z obudową. 

Najważniejszy wyróżnik? Zdecydowanie gumowe wyłożenie wewnętrznej części pałąka, które w razie kontaktu z opaską, utrzymuje je na właściwym miejscu. Sama opaska to nie tylko ozdobny, ale też funkcjonalny dodatek, w którego dziurki wciskamy uchwyty montażowe, aby zapewnić głowie dodatkowy i znacznie wygodniejszy od samego pałąka punkt oparcia. 

Problem? Przede wszystkim niewygodny system montażu opaski “na wcisk”, który mógłby zostać zrealizowany nieco lepiej, aby być po prostu przystępniejszy dla użytkownika. Poza tym niezależny od systemowego poziomu głośności potencjometr mógłby zapewniać nieco większy zakres ruchu (to tylko dwa przeciągnięcia), a same przewody w matowych osłonkach gumowych mogą niektórym wydać się nieco zbyt ciężkie i sztywne. 

Ergonomia i oprogramowanie Steelseries Arctis Nova 3

Jako że Steelseries zapewnił temu modelowi kilka poziomów regulacji oraz elementy nastawione nie na wygłuszanie, a wygodę, możecie liczyć na to, że o Arctis Nova 3 zapomnicie po kilkunastu minutach grania, ale hałaśliwe otoczenie będzie dawało Wam o sobie znać na każdym kroku. Wszystko przez bardzo wygodne nauszniki z “oddychającej pianki memory” obitej w materiał, które z jednej strony zapewniają lepszą wentylację względem skóry, ale z drugiej tylko przeciętną izolację hałasu. 

Z drugiej strony same muszle są regulowane w trzech płaszczyznach, bo za sprawą regulacji rozstawy, wychylenia góra-dół, prawo-lewo i samej opaski, która rozkłada równomiernie niską wagę zestawu na naszej głowie. 

Jeśli z kolei idzie o oprogramowanie, to do dyspozycji dostajemy aplikację Steelseries GG, z poziomu której możemy zaktualizować firmware, dostosować brzmienie za sprawą przyzwoitego equalizera z kilkoma wcześniej zaprogramowanymi ustawieniami, ustawić samosłyszalność i dostosować podświetlenie. Tyczy się to zarówno diody mikrofonu, jak i diod samych muszli, które mogą działać w ramach kilku trybów.

Czytaj też: Samsung Galaxy Z Fold4 – komórkowy kapitan Marvel TEST

Znacznie ciekawsze ustawienia znajdziecie w zakładce Sonar, w której dokładniej dostosujecie charakter Arctis Nova 3 zarówno w myśl mikrofon, jak i brzmienia. A jeśli już o brzmieniu mowa…

Test dźwięku Arctis Nova 3

O ile brzmieniu tego modelu “po wyciągnięciu z pudełka” nie mam nic do zarzucenia, bo określiłbym go mianem “dobrego z plusem” (takie solidne 6,5 lub 7 na 10), tak z każdym, kolejnym utworem coraz bardziej wyczuwałem, że w tym modelu coś zdecydowanie jest nie tak. O ile nie da się tego wyczuć w grach, bo tam zestaw sprawdza się świetnie w myśl pozycjonowania oraz oddzielania wielu odgłosów od siebie (zwłaszcza po włączeniu opcji Spatial Sound), tak też w różnych gatunkach muzyki dziwne wrażenie potęguje się raz bardziej, raz mniej.

Spowodowane jest to samym zestrojeniem przetworników, które z całą pewnością poszło w stronę podbicia basów (okolice 80-200 Hz) i tonów wysokich przy jednoczesnym wyciszeniu tych średnich i sub-basu (poniżej 70 Hz). Ten problem łatwo rozwiązać, bawiąc się equalizerem, ale zauważyłem, że przeskakiwanie z jednego rodzaju muzyki na drugi, często wymaga dostosowywania equalizera dla wyciągnięcia możliwie najwięcej. Warto też wspomnieć o tym, że predefiniowane ustawienia dla poszczególnych gier spisują się świetnie. 

Test mikrofonu ClearCast 2 Gen

W przypadku mikrofonu wszystko rozbija się o najnowszy opracowany przez Steelseries mikrofon ClearCast drugiej generacji. Ten jest zamontowany na elastycznym wysięgniku, który z kolei możemy bez problemu schować w muszli. Jego pasmo przenoszenia wynosi od 100 do 10000 Hz, a czułość -38 dBV/Pa, podczas gdy z poziomu aplikacji Steelseries zapewnił nam dostęp do opcji zarządzania mikrofonem z najważniejszą funkcją w postaci wyciszania hałasu z otoczenia. Posłuchajcie go w praktyce poniżej:

Test Steelseries Arctis Nova 3 – podsumowanie

Jeśli szukacie zestawu słuchawkowego dla graczy, który będzie spisywał się wzorowo właśnie podczas grania, to na Arctis Nova 3 się nie zawiedziecie. To świetna propozycja w cenie około 529 złotych, zapewniająca wysoką jakość wykonania i komfort, ciekawy design oraz funkcje, a przy tym wszechstronność, dzięki rozbudowanemu zestawowi przewodów.

Czytaj też: Test chłodzenia Scythe Fuma 2 Rev. B

Brzmienie tego modelu może i nie powala, ale jeśli na co dzień nie macie dostępu do słuchawek z górnej półki, to nawet nie usłyszcie obecnych w nim braków, choć i tak polecam zapoznać się z wszystkimi ustawieniami, które na to brzmienie wpływają. Z racji przeciętnego tłumienia hałasu warto jednak zastanowić się dwa razy nad wyborem, jeśli wokół Was dużo się dzieje. Mogę też nieco ponarzekać na cenę, bo jak na moje oko, poziom 550 złotych powinien zostać sprowadzony do około 450-500 zł.