Gra sprzed niemal 30 lat wygląda fotorealistycznie. Zobaczcie, jak odświeżyła ją sztuczna inteligencja

Gry wideo sprzed lat, nawet jeśli w chwili wydania wydawały się nam wręcz fotorealistyczne, niekoniecznie takie były w rzeczywistości. Jak widzimy jednak na przykładzie Virtua Fighter z 1993 roku, nawet tak stare pozycje mogą doczekać się niezwykle zaawansowanej oprawy graficznej.
Gra sprzed niemal 30 lat wygląda fotorealistycznie. Zobaczcie, jak odświeżyła ją sztuczna inteligencja

Trzeba uczciwie przyznać, że pierwsza część Virtua Fighter faktycznie była pod względem wizualnym niemałą rewolucją. Była to przecież jedna z pierwszych bijatyk w trójwymiarze. Lata później, dzięki sztucznej inteligencji, kanciaste i mało atrakcyjne widoki zyskały na fotorealizmie. Efekty działań modelu głębokiego uczenia znanego jako Stable Diffusion możecie zobaczyć poniżej.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja znalazła nowy sposób na wykonywanie obliczeń

https://twitter.com/ColinWilliamson/status/1576760990607155200

Za pomysłem stoi Colin Williamson, który sam z nostalgią wspomina czasy szkolne, w których wiele godzin spędził grając w Virtua Fighter. I choć wtedy, jak przyznaje, był przekonany, że gry wideo osiągnęły graficzny szczyt, to z perspektywy czasu bez wątpienia zmienił zdanie.

Gra Virtua Fighter była jedną z pierwszych trójwymiarowych bijatyk

Trudno w tym przypadku mówić o poprawie warstwy wizualnej samej gry, ponieważ materiały opublikowane przez Williamsona nie stanowią grywalnej części Virtua Fighter. Można je potraktować bardziej jako ciekawostkę ukazującą, jak ogromny potencjał drzemie w sztucznej inteligencji i jak długą drogę przebyła elektroniczna rozrywka na przestrzeni ostatnich dekad.

Czytaj też: Gra Peaky Blinders. Obejrzyjcie pokaz “życzenia” w Unreal Engine 5 z graficznymi wodotryskami

Wariant wspomnianego narzędzia, zwany Automatic1111, potrzebuje do działania tekstowego opisu – w tym przypadku danej postaci z Virtua Fighter. Dzięki temu model głębokiego uczenia jest w stanie ukazać bohatera podobnego jak w pierwowzorze, a zarazem znacznie bardziej dopracowanego graficznie. Autor przyznaje, iż najtrudniejszą do opisania kwestią zazwyczaj okazywały się ubrania.