Katapultą w niebo. Tak w kosmos będą ruszały ładunki NASA

SpinLaunch to firma, która jest na rynku dopiero od 2014 roku, jednak z pewnością wyróżnia się pomysłem na wynoszenie ładunków w przestrzeń kosmiczną. Z jej usług zamierza korzystać NASA.
Katapultą w niebo. Tak w kosmos będą ruszały ładunki NASA

Idea jest nieco szalona i przywodzi na myśl czasy średniowiecza, ponieważ inżynierowie zaproponowali, by satelity i inne obiekty były… wyrzucane niczym z katapulty. W ten sposób możliwe byłoby ograniczenie zużycia paliwa rakietowego, którego w obecnych warunkach potrzeba… cóż, zdecydowanie zbyt wiele. W efekcie koszty realizacji misji rosną.

Czytaj też: Pojawiły się materiały z chwili uderzenia sondy DART. Tak NASA próbowała wpłynąć na kosmiczną skałę

Oczywiście teoretyczne rozważania zdadzą się na niewiele, jeśli nie będą za nimi szły praktyczne próby. Z tego względu wspomniana firma wystrzeliła w kosmos ładunek należący do NASA, a następnie zebrała go i przebadała jego zawartość. Celem było przekonanie się, czy przeciążenia i prędkości wygenerowane w czasie tak nietypowego startu w jakiś sposób na nią wpłynęły.

NASA chciałaby wykorzystywać system od SpinLaunch już w 2026 roku

Całe przedsięwzięcie miało miejsce na terenie Nowego Meksyku 27 września, a niedawno do sieci trafiło oświadczenie opisujące jego przebieg. W zebraniu danych na temat startu miał pomóc żyroskop, magnetometr, dwa akcelerometry oraz czujniki temperatury i wilgotności. Jak wyjaśniają przedstawiciele SpinLaunch, dane i spostrzeżenia skompletowane podczas testów będą bezcenne zarówno dla dalszego rozwoju systemu Orbital Launch, jak i dla klientów, którzy czekają na tani i łatwy dostęp do przestrzeni kosmicznej.

Czytaj też: Tesla SpaceX Model R – superauto z boosterami od rakiety. Mokry sen fanów Elona Muska

Pierwszy w historii test technologii od SpinLaunch odbył się w listopadzie ubiegłego roku. Sam system startowy był natomiast opracowywany od 2015 roku. 33-metrowy suborbitalny akcelerator masy dostarczony przez tę firmę jest prototypem, a w ostatecznej formie Orbital Launch miałby mieć nawet 100 metrów. Jego regularne wykorzystywanie powinno rozpocząć się najpóźniej w 2026 roku. Całość jest zasilana napędem elektrycznym i jeśli wierzyć zapewnieniom, takie podejście do sprawy powinno obniżyć zużycie paliwa o 70 procent. Przytoczone rozwiązanie jest również bardziej przyjazne dla środowiska, ponieważ wykorzystuje jedynie niewielkich rozmiarów silnik rakietowy do ostatecznego rozmieszczenia ładunku na orbicie.