Funkcjonalny rezonans magnetyczny skupia się na przepływie natlenionej krwi przez mózg. Jako że aktywne komórki mózgowe potrzebują więcej energii i tlenu, to na tej podstawie da się ocenić aktywność zachodzącą w tym narządzie. Niestety, sygnały elektryczne uwalniane przez komórki mózgowe poruszają się szybciej niż krew przemieszcza się przez mózg, dlatego opisywane podejście nie może zostać zastosowane w czasie rzeczywistym.
Czytaj też: Komisja Europejska chce skanować nasze wiadomości. Ochrona dzieci jako pretekst do inwigilacji?
Jak na razie autorzy przetestowali swoje rozwiązanie w gronie trzech osób: jednej kobiety i dwóch mężczyzn w wieku 20 i 30 lat. Każdy z uczestników eksperymentu przez16 godzin słuchał różnych podcastów i programów radiowych, przebywając w tym czasie wewnątrz urządzenia wykonującego rezonans magnetyczny. Następnie naukowcy wykorzystali wykonane w takich okolicznościach skany, wprowadzając je do algorytmu komputerowego określanego mianem dekodera.
Jaka jest jego rola? Dekodowanie, jak sama nazwa wskazuje: algorytm porównuje wzory w dźwięku z wzorami w zarejestrowanej aktywności mózgu. W takich okolicznościach oprogramowanie może użyć zestawu danych zebranych w czasie skanowania i wygenerować historię na podstawie jego treści. Opowieść ta powinna w stosunkowo dużej części pasować do oryginalnej fabuły odsłuchanego wcześniej podcastu czy audycji radiowej.
Odczytywanie myśli jak na razie nie może przebiegać w czasie rzeczywistym
Oznacza to, iż dekoder mógł wyciągnąć wnioski co do usłyszanej przez uczestnika eksperymentu historii śledząc wyłącznie aktywność jego mózgu. Oprogramowanie nie ustrzegło się rzecz jasna błędów: zdarzyły się pomyłki zaimków postaci występujących na nagraniach oraz użycie pierwszej i trzeciej osoby. Pozwala to sądzić, iż algorytm dobrze radzi sobie z odtwarzaniem wydarzeń, choć nieco problemów sprawia mu określenia wykonawców danych czynności.
Czytaj też: Interakcje w grach online mają niesamowity wpływ na mózg. Jak wyglądają wtedy nasze fale mózgowe?
Kolejne testy skupiały się na dość abstrakcyjnych kwestiach, na przykład odczytywania fabuły… niemego filmu. Być może nawet bardziej niesamowita wydaje się możliwość dekodowania myśli uczestników – kwestii, które sami sobie wyobrażali, a nie oglądali na ekranie. Jak wyjaśniają autorzy całego projektu, dalszy rozwój ich technologii powinien przyczynić się do powstania jeszcze wydajniejszych interfejsów mózg-komputer, które są przeznaczone dla osób osób z niepełnosprawnościami.