7 października Google zaprezentowało serię Pixel 7 i spodziewaliśmy się, że po ubiegłorocznych problemach z poprzednią generacją smartfonów, w tym roku Google nauczyło się na błędach. Cóż… najwyraźniej nie, choć trzeba przyznać, że dłużej musieliśmy czekać na zgłoszenia o wadach.
Co szwankuje w Pixel 7 Pro?
Jedną z kwestii, które Google poprawiło w tegorocznej serii jest żywotność baterii. Jednak co z tego, skoro wyświetlacz, z powodu jakiegoś błędu, żre ją jak oszalały? Już tłumaczymy, o co chodzi. Jak donosi serwis XDA Developers, posiadane przez członków redakcji modele Pixel 7 Pro wykazują dziwną tendencję. O ile w domu smartfony cechują się naprawdę dobrą żywotnością baterii, to po wyjściu na zewnątrz wystarczyło piętnaście minut, by pojemność baterii spadła aż o 10%, a smartfon był użytkowany podobnie, jak wewnątrz domu.
Czytaj też: Samsung zdradza, jakie nowe funkcje pojawią się w One UI 5
Redaktorzy postanowili więc dokonać analizy sytuacji, by dowiedzieć się, w czym tkwi problem. Sprawdzono cztery urządzenia Pixel 7 Pro i przy 600 nitach osiągały one moc od 3,5W do 4W. BNatomiast przy maksymalnej jasności (1500 nitów) i uruchomieniu trybu wysokiej jasności pobór mocy osiągnął nawet 6W. Porównano to z Galaxy S22 Ultra, który przy 600 nitach pobierał zaledwie 2W mocy, a przy 1000 – 4W. Z ciekawości sprawdzono również Pixel 6 Pro i co wyszło? Już przy 800 nitach zanotowano pobór 4W.
TDP Google Tensor G2 wynosi około 10-12 W, co z kolei oznacza, że wyświetlacz przy maksymalnej jasności pobiera połowę dostępnej mocy procesora. Wystarczy więc, że włączymy na smartfonie coś wymagającego, a bateria będzie rozładowywać się w zastraszającym tempie.
Czytaj też: Kolejny budżetowy Redmi A1 wkracza na rynek. Oferuje świetny stosunek jakości do ceny
Trudno jednak powiedzieć, czy problem ten można rozwiązać aktualizacją oprogramowania, czy może wina leży już po stronie sprzętu. Tak czy inaczej, problemy są i coś nam się wydaje, że to dopiero początek.