Reakto tworzy sieć stacji dokujących i dronów, które pełnią rolę szybkich patroli interwencyjnych. Kiedy na danej posesji włącza się alarm, agencja ochrony przyzywa takiego drona, który pod nadzorem operatora przemieszcza się do wskazanego miejsca. Tam wykonuje rozpoznanie, potwierdzając obecność potencjalnego intruza.
Poza nagrywaniem całego zajścia jest w stanie odstraszyć intruza, a także utrudnić mu ucieczkę do czasu przyjazdu regularnego patrolu. W każdym momencie operator drona może nad nim przejąć kontrolę. Po zakończeniu interwencji dron autonomicznie powraca do stacji dokującej.
Reakto może prowadzić loty na obiektach prywatnych, jak również nad miejską przestrzenią publiczną. Są już pierwsze samorządy zainteresowane pilotażem
Docelowo oferta dronów interwencyjnych przeznaczona będzie zarówno dla agencji ochrony, jak i klientów indywidualnych, którzy mogą samodzielnie wykupić usługę ochrony w ramach miesięcznego abonamentu. Pierwsze loty na obszarze stref przemysłowych w gminie Skawina są zaplanowane na pierwszą połowę przyszłego roku.
Czytaj też: Sharp to już nie tylko telewizory. Masa nowości i wycieczka w stronę premium
Pierwsze umowy pilotażowe Reakto podpisało już z kilkoma agencjami ochroniarskimi: Seris Konsalnet, Lion Ochrona, Capital Security oraz VIP Security System. Docelowo startup chce również wyjść poza Polskę i oferować swoją usługę również na rynkach europejskich. Kapitału na wsparcie prac badawczo-rozwojowych i realizacji pilotażu raczej nie zabraknie.
System Reakto jest odpowiedzią na niedobór pracowników w sektorze ochrony i rosnące koszty obsługi. W branży security dostrzegam presję na jeszcze większą automatyzację i coraz większe zainteresowanie m.in. technologiami dronowymi – twierdzi Wojciech Stawiarski, prezes zarządu Reakto.
