Na tę zmianę w AirBnB wszyscy czekali. Koniec z chowaniem ukrytych kosztów

AirBnB, pomimo wszystkich swoich niezaprzeczalnych zalet, ma też kilka minusów, z czego jeden potrafi naprawdę zepsuć planowanie i sam wyjazd. Tak, chodzi o te wszystkie ukryte koszty, które wychodzą na jaw dopiero po wejściu w ofertę. Na szczęście w końcu aplikacja zrobi z tym porządek.
Na tę zmianę w AirBnB wszyscy czekali. Koniec z chowaniem ukrytych kosztów

Koniec z ukrytymi kosztami na AirBnB

AirBnB to usługa najmu, która po wejściu na rynek bardzo szybko pobiła serca użytkowników. Oczywiście wraz ze wzrostem jej popularności szybko przestała wyglądać tak, jak na początku, gdy u podstaw pomysłu leżało po prostu wynajmowanie wolnego pokoju w domu. Teraz jest to dla niektórych główna forma zarobku, choć akurat temu trudno się dziwić. AirBnB nadal jest dobrą alternatywą dla hoteli, często nie tylko pod względem lokalizacji czy komfortu, ale również ceny. Usługa ma wiele zalet, ale także wad i jeśli zapytać o te drugie jej użytkowników, to z pewnością usłyszymy, że najgorszą zmorą są ukryte koszty wynajmu.

Czytaj też: Mastodon brzmi jak utopia. Przyglądamy się, o co chodzi w popularnej alternatywie dla Twittera

Zapewne nie raz się z czymś takim spotkaliście. Szukacie noclegu, znajdujecie świetną ofertę w atrakcyjnej cenie, wchodzicie w ogłoszenie i widzicie… długą listę kosztów dodatkowych – sprzątanie, podatki i jakieś inne “śmieciowe opłaty”, które windują cenę do poziomu zdecydowanie nieodpowiadającemu naszemu budżetowi.

Na szczęście firma ogłosiła wczoraj, że zamierza położyć temu kres. Już od grudnia użytkownicy dostaną możliwość zobaczenia całkowitej ceny wynajmu, zamiast ceny za noc, jak to było do tej pory. W praktyce oznacza to, że w wynikach wyszukiwania, na pierwszych miejscach będą wyświetlane oferty charakteryzujące się najwyższą jakością i ceną całkowitą zgodną z określonymi przez nas kryteriami. Warto tylko wspomnieć, że nie będzie to opcja domyślna, będziemy musieli sami ją włączyć tak, jak zostało to zademonstrowane na poniższym filmiku.

Zmiana przypadnie do gustu nie tylko użytkownikom AirBnB, ale też tym, którzy ogłaszają się w serwisie. Wielu zarządców nieruchomości już ogłosiło swoje zadowolenie ze zmian twierdząc, że dzięki temu goście będą zadowoleni, a wynajmujący będą mieli równe szanse. Wpłynie to również na wizerunek firmy, czyniąc ją bardziej godną zaufania i wiarygodną. Aż dziw, że nowa polityka zostaje wprowadzona tak późno, w końcu ukryte koszty są jednym z tych aspektów, na które wszyscy narzekają od bardzo dawna.

Ukryte opłaty to nie jedyna denerwująca rzecz, która zniknie z AirBnB

Jest jeszcze coś, co wraz z wdrożeniem nowej polityki zostanie uregulowane — żądania wobec najemców. To kolejna zmora korzystających z AirBnB, gdy wynajmujący stawia im warunki najmu, za których nieprzestrzeganie grożą kary finansowe. Listy zadań do wypełnienia przed wyjazdem są różne i czasem osiągają naprawdę absurdalny poziom. Pranie, odkurzanie, zmiana pościeli — takie zadania są uciążliwe, zwłaszcza gdy osobno pobierane są też opłaty za sprzątanie.

Czytaj też: W Facebooku są ludzie, których nie powinno tam być. Mark Zuckerberg planuje wielkie czystki

Dlatego ta kwestia również zostanie uregulowana. Jak zapowiedział dyrektor generalny AirBnB, Brain Chesky:

Nie powinniście wykonywać nierozsądnych czynności, takich jak zdejmowanie pościeli, pranie czy odkurzanie. Ale uważamy, że rozsądne jest wyłączenie światła, wyrzucanie jedzenia do kosza i zamykanie drzwi — tak samo, jakbyś zrobił to przed wyjściem z własnego domu.