Canon EOS R6 Mark II i 40-klatkowe zdjęcia seryjne
Podczas gdy wiele osób czekało, a następnie zachwycało się nowym Sony A7R V, Canon po cichu podrzuca bombę w postaci II generacji modelu EOS R6. W komunikacie prasowym czytamy, że to najszybszy zaawansowany pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy. Czy są tu jakieś gwiazdki? Wbrew pozorom, mniej niż można by się spodziewać.
40 klatek na sekundę uzyskamy korzystając z migawki elektronicznej. W ten sposób możemy zapisać do 75 zdjęć RAW, 140 cRAW i 190 zdjęć JPEG. W przypadku migawki mechanicznej mamy 12 klatek na sekundę i maksymalnie 110 zdjęć RAW, 1000 cRAW i ponad 1000 JPEG. Zdjęcia mogą być rejestrowane z półsekundowym wyprzedzeniem w trybie RAW Burst. Tutaj mamy do dyspozycji szybkość 30 klatek na sekundę. Cały czas możemy przy tym korzystać z autofocusu w trybie śledzenia. Sam autofocus w R6 II to też nie byle co, ale zostańmy jeszcze na moment przy szybkościach.
Aparat rejestruje filmy w 180 klatkach na sekundę w rozdzielczości FullHD. Do tego mamy nagrywanie w rozdzielczości 6K, w 4K i 60 klatkach na sekundę, obsługę Canon LOG 3 oraz maksymalną długość nagrań na poziomie aż 6 godzin. Canon chwali się też, że aparat pozwala na korektę zjawiska oddychania obiektywu podczas nagrywania.
Czytaj też: Używałem Sony A7R V. Mocarny autofocus i słuszny kierunek rozwoju nowej generacji aparatów
Od liczby punktów autofocusa boli głowa
Canon EOS R6 II jest wyposażony w nową matrycę CMOS (Dual Pixel CMOS AF II) o rozdzielczości 24,2 Mpix, której pracą zarządza procesor DIGIC X. Nie jest to jednak matryca typu BSI ani stacked, lecz sensor podświetlany frontalnie. Autofocus obsługuje aż 1053 punkty w trybie automatycznym. Pozwala śledzić zwierzęta (psy, koty, ptaki, konie), pojazdy (samochody, motocykle, samoloty i pociągi) oraz oczywiście ludzi. Nie zabrakło śledzenia oka, z opcją ustawienia czy ma to być oko lewe, czy prawe. Jeśli aparat zgubi oko, bo fotografowana osoba odwróci się, śledzenie z oka przejdzie na głowę lub na całe ciało. Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce, bo brzmi jak mocna konkurencja dla nowego systemu autofocusa w Sony A7R V.
EOS R6 II jest uzbrojony w stabilizację obrazu w zakresie do 8 stopni. Z kolei autofocus może działać w trudnych warunkach, nawet do -6,5 EV. Maksymalny poziom ISO to 102 400.
Dotykowy ekran LCD ma przekątną 3 cali i wyświetla obraz o rozdzielczości 1,62 mln punktów przy 100% pokryciu kadru. Wizjer OLED ma przekątną 0,5 cala, również 100% pokrycie kadru i wyświetla obraz o rozdzielczości 3,69 mln punktów, przy powiększeniu 0,76x. Na wyposażeniu nie zabrakło szeregu typów łączności, w tym Wi-Fi (5 GHz), Bluetooth 5.0, micro HDMI, Jack 3,5mm (jeden do mikrofonu, drugi do słuchawek) oraz gorącej stopki. Wraz z aparatem debiutuje nowa wersja aplikacji Canon Camera Connect w wersji v.3.
Na zakończenie dodajmy, że aparat waży 670 gramów z (z akumulatorem i kartą pamięci), jest wykonany ze stopów magnezu i odporny na czynniki zewnętrzne. Zasila go akumulator LC-E6 pozwalającym na wykonanie 760 zdjęć przy korzystaniu z ekranu i 450 z wizjera. Do dyspozycji mamy dwa gniazda kart pamięci (SD, SDHC, SDXC, UHS-II).
Canon EOS R6 II trafi do sprzedaży w listopadzie 2022 w cenie 14 229,99 zł. W zestawie z obiektywem RF 24-105 F4 L IS USM będzie kosztować 20 619,99 zł, a z obiektywem o tym samym zakresie ogniskowych, ale w wariancie F/4-F/7.1 15 999, 99 zł. Patrząc na jego szybkostrzelność, która wcale nie odbiega dalece od sztandarowego EOS-a R3, są to ceny jak najbardziej akceptowalne. Jak widać szybkość nie zawsze musi iść w parze z bardzo wysoką ceną.
Czytaj też: Test BMW X1 xDrive 23i – nowe, większe, lepsze!
Canon RF 135 mm F1.8L IS USM dla jeszcze lepszych portretów
RF 135 mm F1.8L IS USM to następca obiektywu Canon EF 135 mm f/2L USM. Jak nazwa wskazuje, mamy tu ogniskową 135mm i przysłonę F/1.8. Przysłona jest 9-listkowa, a minimalny otwór to F/22.
Obiektyw pozwala na stosunkowo bliskie ostrzenie jak na taką ogniskową, bo z odległości 70cm przy powiększeniu 0,26x. Szkło jest stabilizowane do 5,5 stopnia lub do 8 stopni w parze z kompatybilnym aparatem. Konstrukcja optyczna składa się z 17 elementów w 12 grupach. Trzy elementy UD mają gwarantować wysoką rozdzielczość i wierne odwzorowanie kolorów oraz trzymanie w ryzach aberracji chromatycznych. Odpowiedzialny za działanie autofocusa silnik Nano USM wspiera wszystkie dostępne technologie m.in. śledzenia obiektów, dostępne w aparatach Canona.
Obudowa ma wymiary 89,2 x 130,3mm, waży 935 i korzysta z filtrów o średnicy 82mm. Jest oczywiście uszczelniona. RF 135 mm F1.8L IS USM to pierwszy aparat Canona, obok największych super-teleobiektywów, wyposażony w dwa przyciski funkcyjne z możliwością personalizacji. Personalizować można też działanie pierścienia Control Ring, który można wykorzystać np. do zmiany przysłony, czy czułości ISO.
Obiektyw trafi do sprzedaży w grudniu 2022 roku w cenie 13 249,99 zł.
Czytaj też: Test i wideorecenzja Sony ZV-1F, czyli jak odciągnąć ludzi od smartfonów?
Lampa Speedlite EL-5 wykorzystująca możliwości aparatów EOS R
Nowa lampa Canon Speedlite EL-5 o liczbie przewodniej 60 oferuje krótki czas błysku w zakresie 0,1-1,2 sekundy. Zapewnia pokrycie dla ogniskowych 24-200mm. Litowo-jonowy akumulator LP-EL pozwala na wyzwolenie do 85 błysków z pełną mocą w jednej serii oraz do 350 błysków na pojedynczym ładowaniu. Minimalna moc lampy, jaką możemy ustawić, to 1/1024 mocy. Manualna regulacja pozwala na zmianę co 1/3 EV.
Jest to pierwsza lampa firmy, która jest kompatybilna z wielofunkcyjną stopką aparatów EOS R. Dla lepszej komunikacji Canon zastosował w niej pozłacane styki.
Lampa jest wyposażona w pasywnych system chłodzenia, a obudowa o masie 491 gramów jest odporna na kurz i wodę.
Canon Speedlite EL-5 trafi do sprzedaży w styczniu 2023 roku w cenie 2 449,99 zł.