Ta rzeka kosztowała dwa miliony dolarów. Można ją włączyć i wyłączyć

Naukowcy z Uniwersytetu w Sherbrooke zaprojektowali sztuczną rzekę, którą można wyłączyć i włączyć. Całej jej koryto da się też stosunkowo precyzyjnie kontrolować.
Ta rzeka kosztowała dwa miliony dolarów. Można ją włączyć i wyłączyć

Wbrew pozorom kanadyjscy badacze nie bawią się w ten sposób w Boga, ani nie odtwarzają realiów gry Minecraft w prawdziwym świecie. Ich działania mają konkretny cel: lepsze zrozumienie zjawiska, jakim jest erozja koryt rzecznych. Aby zobaczyć, jak prezentuje się proponowane rozwiązanie, powinniście spojrzeć na poniższy film.

Czytaj też: Dłuższa niż San i płynie tylko pod lądolodem. Natrafiono na rzekę, która zdradza, co się dzieje z Antarktydą

Projekt składa się ze zbiornika o wymiarach 90m x 40m, sztucznej rzeki o wymiarach 50m x 3m oraz niewielkiego stawu zasilanego wyłącznie wodą deszczową. Łącznie kompleks ten przechowuje około 3500 metrów sześciennych wody, co odpowiada basenowi olimpijskiemu.

Sztuczna rzeka zaprojektowana przez naukowców z Kanady ma funkcjonować przez co najmniej 30 lat

Głównym przeznaczeniem jest prowadzenie badań nad przepływem wody oraz zachowaniem zanieczyszczeń w takich warunkach. Rzeka ma działać w obiegu zamkniętym, a w grę wchodzi nawet pokierowanie jej tak, aby symulowała przebieg powodzi. Realizacja całego przedsięwzięcia kosztowała ponad dwa miliony dolarów.

Czytaj też: O takich hybrydach energetycznych nie raz już słyszeliśmy. Ten projekt wreszcie trafia do masowej produkcji

Sztuczna rzeka ma funkcjonować przez co najmniej trzydzieści lat. To rzecz jasna “nic”, jeśli zestawić jej żywotność z prawdziwymi rzekami, które istnieją na Ziemi od zarania dziejów. W tym przypadku chodzi jednak o stosunkowo szybkie i skuteczne poznanie praw rządzących korytami rzek, a także zbadanie ich wpływu na otoczenie.