Zabójcze roboty w służbie amerykańskiej policji to proszenie się o kłopoty

Automatyzacja w wojsku trwa. Coraz częściej powstają drony z trybami automatycznymi i to nie tylko powietrzne, ale też nawodne, podwodne i lądowe. Wiele z nich odpowiada jedynie za rozpoznanie i pełnienie warty w kluczowych miejscach, ale część z nich jest wysyłana na misje z zaawansowanym uzbrojeniem, z którego można skorzystać w chwilach zagrożenia. Tego samego chce amerykańska policja, prosząc obecnie o dopuszczenie zabójczych robotów do służby w walce o praworządność i bezpieczeństwo obywateli.
zabójcze roboty
zabójcze roboty

Zabójcze roboty są już stosowane w wojsku, a teraz chce ich również amerykańska policja

Już teraz zautomatyzowane roboty bojowe są czynnie wykorzystywane, ale pozostają od wielu lat domeną wojska. Drony już sprzed kilkunastu lat mogą pochwalić się trybami autonomicznymi, dzięki którym zmierzają ku celu bez potrzeby polegania na operatorze. Ten jednak wydaje ostateczne polecenie, czy dany robot ma podjąć próbę likwidacji celu, choć to sam sprzęt musi zwykle ten cel wykryć i namierzyć. Wykorzystuje do tego system sztucznej inteligencji, wyszkolony tak, aby wykrywać potencjalne zagrożenia.

Czytaj też: Nowy chiński system przeciwlotniczy budzi grozę. Wygląda potężnie

izraelskie skrytobójcze drony LANIUS

Jednocześnie jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby ta odpowiadała również za samo przeprowadzenie ataku. Można bowiem bez większego problemu całkowicie zdjąć blokadę potrzeby uzyskiwania pozwolenia na strzał od operatora i tylko wysłać drona na misje, pozostawiając wszystko w jego rękach. Takie rozwiązanie jest kuszącą wizją dla dowódców, kiedy sytuacja w danym rejonie zacznie wymykać się spod kontroli albo kiedy nie mają kręgosłupa moralnego, jak to było w przypadku pierwszego odnotowanego ataku autonomicznych dronów na ludzi.

Czytaj też: O tej sferze wojny morskiej zapomniano. Dlatego też szwedzkie okręty podwodne A-26 będą wyjątkowe

I tutaj właśnie wchodzi departament policji w San Francisco, który złożył petycję do Rady Nadzorczej miasta o pozwolenie na rozmieszczenie robotów do zabijania. Mają być wykorzystywane do neutralizacji tych podejrzanych, których organy ścigania będą subiektywnie uznawać za zbyt wysokie zagrożenie. Dzięki temu policja nie będzie zmuszona ryzykować życia własnych funkcjonariuszy i sprowadzić próbę wyeliminowania zagrożenia do akcji z robotem w roli głównej.

Na decyzję ciągle czekamy, ale samo pozwolenie już spotkało się z krytyką. To jest o tyle dziwne, że policja w USA już nie raz zasłynęła z niepotrzebnej brutalności i stosowania niewspółmiernych środków neutralizacji zagrożeń. To jednak zwykle wiąże się z prawnym nadawaniem priorytetu własnemu życiu lub życiu innych funkcjonariuszy w razie podejrzenia o np. posiadanie broni palnej. Gdyby więc policjanci nie musieli ryzykować, bo ryzyko podejmowałyby same roboty, to do niektórych kontrowersyjnych sytuacji mogłoby nigdy nie dojść.

Czytaj też: Koreański Duch Mórz. Tak wygląda nowoczesne spojrzenie na marynarkę wojenną Korei Południowej

Rozmowy o tym, czy ludzkość powinna dopuszczać do zbrojenia zautomatyzowanych robotów, trwają od lat. Wiele dzieł popkultury uświadamia nas, że zabójcze roboty to proszenie się o kłopoty, ale z drugiej strony nie sposób nie docenić ich ogromnego potencjału “w rękach sił dobra”. Oczywiście w świecie idealnym, a jako że ten nasz do czaro-białych nie należy, to ludzkość powinna poważnie się zastanowić, zanim wyda całkowite przyzwolenie na zbrojenie nawet policyjnych sprzętów.