O tej sferze wojny morskiej zapomniano. Dlatego też szwedzkie okręty podwodne A-26 będą wyjątkowe

Jak twierdzi specjalista w zakresie marynarek wojennych i okrętów, H I Sutton, nowe szwedzkie okręty podwodne typu A-26 Blekinge mogą znaleźć dla siebie nową, dosyć wyjątkową niszę, co potwierdził atak z 26 września na rurociąg Nord Stream u wybrzeży Szwecji i Danii. Mowa o niszy, do której projekt tego okrętu podwodnego jest wyjątkowo przystosowany, czyli do działań na dnie morza, które w ostatnich dekadach odeszły na dalszy plan.
szwedzkie okręty podwodne A-26
szwedzkie okręty podwodne A-26

Dzięki swoim dronom szwedzkie okręty podwodne A-26 będą wyjątkowe, mogąc realizować misje na dnie mórz i oceanów

Kiedy pisałem po raz pierwszy o okrętach typu A-26, skupiłem się na ich najważniejszej cesze – “niewidzialności”. Wyjątkowość tych okrętów ma sprowadzać się do “ekstremalnego wykorzystania technik stealth”, czyli tych, które czynią ze sprzętów wojskowych dzieła niewrażliwe na sonary poprzez przede wszystkim zmyślnie niwelowanie ich sygnatury radarowej. Pierwszy okręt typu A26, czyli HMS Blekinge, ma zostać dostarczony szwedzkiej marynarce wojennej w 2027 roku, a rok później to samo ma spotkać drugi okręt podwodny – HMS Skane.

Czytaj też: Lotnictwo USA pokazało potężne pociski wystrzeliwane z palet. Wyglądają prowizorycznie, ale mają ogromny potencjał

Typ okrętów A-26 ma być również wyjątkowy za sprawą nietypowych decyzji projektowych. Okazuje się, że na deskach kreślarskich od początku projektowano go tak, aby lepiej nadawał się do misji sił specjalnych i obcowania z podwodnymi dronami. Przejawem tego jest obecność m.in. dużego “hangaru” Flexible Payload Lock wewnątrz okrętu, który znajduje się pomiędzy wyrzutniami torpedowymi. Ten jest przeznaczony dla większych dronów, które mogą być przydatne w działaniach wojennych na dnie morza.

Czytaj też: Chiny chwalą się nowym dronem. Szkoda tylko, że to lichy klon Bayraktara

Same wnęki torpedowe również się do tego przydadzą, dzięki SubROV firmy Saab, który może być wystrzeliwany i obsługiwany właśnie z wyrzutni torpedowej każdego okrętu podwodnego. Ten może on prowadzić wywiad, nadzór i rozpoznanie, przekazując dane w czasie rzeczywistym do okrętu podwodnego za pomocą przewodu, a więc bez ryzyka wykrycia sygnału.

Czytaj też: Oto izraelskie skrytobójcze drony LANIUS. Rozwiązują największy problem walk w miastach

Dzięki temu okręty typu A-26 dostaną możliwość wykonywania niektórych misji związanych z walką o dno morskie. Będą mogły lokalizować i sprawdzać rury lub kable, czyli kontrolować infrastrukturę na głębokości do 500 metrów, czyli każdy zakątek Bałtyku (maksymalna głębokość wynosi 459 metrów) i również wielu innych mórz. Zwłaszcza że wspomniane większe drony (np. Saab Double Eagle i Sabertooth) po wystartowaniu z hangaru okrętu, mogłyby zanurzać się na głębokości aż 3000 metrów.