Abiogeneza kluczem do pojawienia się życia? Nowe badanie stoi daje kilka zaskakujących wniosków

Daniel Whitmire z Uniwersytetu w Arkansas przeprowadził badania, za sprawą których próbował wyjaśnić, czy do powstania życia na planetach innych niż Ziemia mogłaby doprowadzić tzw. abiogeneza.
Abiogeneza kluczem do pojawienia się życia? Nowe badanie stoi daje kilka zaskakujących wniosków

Inny naukowiec, Brandon Carter, miał nieco odmienne od Whitmire’a podejście do tematu. Jego zdaniem nasza planeta, jako jedyne miejsce w kosmosie, co do którego wiemy o istnieniu życia, nie może być uznawana za relewantny obiekt w kontekście oceny prawdopodobieństwa pojawienia się jakichkolwiek organizmów.

Czytaj też: Znaleźli materiał o pozaziemskim pochodzeniu. Udało się go odtworzyć

Wróćmy jednak do sedna sprawy: abiogeneza, zwana również samorództwem, zakłada, iż żywe organizmy mogą powstać z nieożywionej materii. Oczywiście to tylko jeden z wielu potencjalnych scenariuszy, choć trzeba przyznać, że całkiem prawdopodobny.

Można by argumentować, podobnie jak Carter, że istnieję niezależnie od tego, czy moje poczęcie było trudne czy łatwe, a więc z samego mojego istnienia nie można nic wywnioskować o tym, czy moje poczęcie było trudne czy łatwe. Jednakże moje istnienie jest starym dowodem i musi być traktowane jako taki. Ostatecznie wniosek jest taki, że jest o wiele bardziej prawdopodobne, iż moje poczęcie było łatwe. W interesującym nas przypadku abiogenezy jest tak samo. Istnienie życia na Ziemi jest starym dowodem i podobnie jak w analogii z poczęciem prawdopodobieństwo, że abiogeneza jest łatwa jest znacznie większe. wyjaśnia Whitmire

Whitmire nie jest przekonany, czy abiogeneza – nawet jeśli zaszła na Ziemi – mogłaby mieć miejsce na innych planetach

Jak rozumieć słowa autora publikacji, która trafiła na łamy International Journal of Astrobiology? Jego zdaniem Carter użył wadliwej logiki, choć nie przeszkodziło to jego teorii w zdobyciu uznania w świecie nauki. Whitmire twierdzi, że teoria ta ma poważną wadę w postaci “problemu starych dowodów” we wnioskowaniu bayesowskim. Przejawia się to między innymi tym, iż Carter nie bierze pod uwagę długich kosmicznych skal czasowych we wszechświecie – na czele z czasem potrzebnym na pojawienie się życia w danym miejscu.

Czytaj też: Naukowcy na tropie pozaziemskiej cywilizacji. Wykorzystują w tym celu nowe podejście

To z kolei prowadzi do konkluzji, jakoby dowody na istnienie życia na Ziemi nie miały neutralnej wartości poszukiwaniu życia na podobnych planetach. Jako że sami egzystujemy na planecie, na której mogło dojść do abiogenezy, to nasza perspektywa może być w tym przypadku nieco zaburzona. A skoro znamy tylko życie na Ziemi, to nie jesteśmy w stanie określić prawdopodobieństwa pojawienia się go na innych typach obiektów.