Airbus pokazał silnik lotniczy na wodór o ogromnym potencjale. To znaczący krok w stronę bezemisyjnego lotnictwa

89 procent populacji nigdy nie latało, zapotrzebowanie na pasażerów podwaja się co 20 lat, a inne sektory obniżają poziom emisji znacznie szybciej niż ten lotniczy. Dlatego też nie bez powodu przewiduje się, że obecny poziom “trucia świata” przez przemysł lotniczy będzie tylko wzrastał; już dziś latanie jest odpowiedzialne za około pięć procent zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka. Airbus chce to zmienić, wykorzystując silnik lotniczy na wodór A380 MSN1.
Silnik lotniczy na wodór Airbusa
Silnik lotniczy na wodór Airbusa

Airbus chce odmienić lotnictwo. Silnik lotniczy na wodór jest tego najnowszym przejawem

W ramach swojego niedawnego komunikatu prasowego Airbus poinformował o planie opracowania zasilanego wodorem silnika, który do pracy będzie wykorzystywał ogniwa paliwowe i wejdzie do użytku jeszcze przed 2035 rokiem. Zanim to jednak nastąpi, firma musi przeprowadzić najpierw naziemne, a następnie lotnicze testy, do czego posłuży jej samolot demonstracyjny ZEROe. Dlatego też zresztą wykorzystywany przez Airbusa samolot testowy A380 MSN1 jest obecnie modyfikowany w celu przyjęcia na pokład kompletnego systemu paliwowego opartego o wodór.

Czytaj też: Stare akumulatory z samochodów dostaną drugie życie. Niemcy przerobią je na magazyny energii

Ogniwa paliwowe są potencjalnym rozwiązaniem, które pomoże nam osiągnąć nasze ambicje związane z zerową emisją. Dlatego skupiamy się na rozwijaniu i testowaniu tej technologii, aby zrozumieć, czy jest ona wykonalna i opłacalna dla wejścia do służby samolotu o zerowej emisji w 2035 roku. Silniki wykorzystujące ogniwa paliwowe mogą być w stanie zasilić stuosobowy samolot o zasięgu około 1000 mil morskich. Kontynuując inwestycje w tę technologię, dajemy sobie dodatkowe opcje, które będą informować o naszych decyzjach dotyczących architektury naszego przyszłego samolotu ZEROe, którego rozwój zamierzamy rozpocząć w ramach czasowych 2027-2028 – powiedział w oświadczeniu Glenn Llewellyn, VP Zero-Emission Aircraft, Airbus.

Czytaj też: Nadprzewodniki mają właściwości, które pozostawały niezbadane. Teraz wiemy o nich coraz więcej

Airbus stwierdził, że zwrócił się do wodoru, aby zasilić samolot o zerowej emisji, ponieważ taka forma napędu nie emituje dwutlenku węgla, o ile wodór jest wytwarzany z energii odnawialnej, bo woda jest jego najbardziej znaczącym produktem ubocznym. Ponadto, wodorowe ogniwa paliwowe zwiększają swoją moc wyjściową, umożliwiając skalowalność i to zwłaszcza wtedy, gdy są ułożone razem, co pozwala opracowywać coraz mocniejsze systemy napędowe.