Amerykańskie wojsko ma nowego drona. RQ-28A klasy SRR zrewolucjonizuje sposób działania oddziałów

Drony mogą odmienić pole walki o 180 stopni i dlatego też Armia USA ma już wielki plan na to, jak wycisnąć z nich możliwie najwięcej. Najnowszym tego przejawem jest owoc kontraktu na SRR (Short-Range Reconnaissance, czyli drony zwiadowcze krótkiego zasięgu) w postaci RQ-28A firmy Skydio z Kalifornii. Te drony zaczęły właśnie wchodzić na służbę, a będzie ich tylko więcej, bo w ramach 5-letniego kontraktu na 99,8 mln dolarów, armia USA doczeka się aż 1080 egzemplarzy RQ-28A. 
RQ-28A klasy SRR
RQ-28A klasy SRR

Armia USA swoimi dronami RQ-28A chce zagwarantować wysoką zdolność ISR nawet pojedynczym oddziałom piechoty

RQ-28A to pierwszy krok Armii USA w kierunku opracowania “niedrogiego, przenoszonego w plecaku, małego rozpoznawczego drona bezzałogowego z możliwością pionowego startu i lądowania”, który ma zapewnić oddziałom na poziomie plutonu bezpośredni dostęp do sprzętu pełniącego misje ISR (wywiadu, nadzoru i rozpoznania). Innymi słowy, RQ-28A ma służyć oddziałom piechoty do realizowania z wyprzedzeniem i bez narażania własnej skóry m.in. misji rozpoznania terenu, który może być opanowany przez dobrze ukrytego wroga.

Czytaj też: Myśliwiec pokładowy Shenyang J-15 jest wyjątkowy dla Chin. Właśnie doczekał się znaczącego ulepszenia

Stosownie wyszkolony operator ma dostęp do RQ-28A z poziomu niestandardowego kontrolera wyposażonego w 6,8-calowy ekran dotykowy LED o rozdzielczości 720p oraz wewnętrzną antenę. Ta ostatnia służy do komunikacji na dystansie do 6 kilometrów z wykorzystaniem 5-GHz pasma, a tak skromny zasięg jednocześnie jednoznacznie określa przynależność RQ-28A do klasy dronów małego zasięgu. Podobnie zresztą, jak fakt, że ta prawdopodobnie wojskowa przeróbka komercyjnego drona X2D firmy Skydio może latać do wyczerpania akumulatorów przez maksymalnie 35 minut.

Czytaj też: W tę funkcję F-35 nie uwierzycie. Dzięki niej myśliwce będą ratować miliony ludzkich istnień

Jeśli już przy wyposażeniu tego bezzałogowca jesteśmy, RQ-28A zapewnia kompleksowe możliwości rozpoznawcze za sprawą obecności kamer optycznych o rozdzielczości 4K z 16-krotnym zoomem cyfrowym i podwójnym czujnikiem, obejmującym kolorowy 12-megapikselowy aparat i czujnik termiczny FLIR. Taki zestaw gwarantuje 360-stopniowy podgląd pola widzenia, możliwość wykrywania ludzi oraz pojazdów i równie imponujący system unikania przeszkód. Wisienką na torcie jest opcja wykonywania skanów 3D otoczenia, co zapewnia potencjał zautomatyzowania procesu obserwacji danego celu, choć niska wytrzymałość akumulatora na jednym ładowaniu skutecznie to ogranicza.

Co Armia USA chce osiągnąć z wykorzystaniem dronów RQ-28A?

Jako że tak wielkie i kosztowne programy wojskowe zawsze powstają w jakimś celu, Armia USA dokładnie określiła, czego oczekuje po RQ-28A. Wedle założeń poczynionych na długo przed wygraniem kontraktu na przekucie marzenia na rzeczywistość przez firmę Skydio, wojskowi dostrzegli w takich dronach ogromny potencjał na bezpośrednie zwiększenie świadomości sytuacyjnej oraz poprawę zdolności zwiadowczej oddziałów piechoty. Tak cenne zdolności obserwacyjne i rozpoznawcze będące ciągle na wyciągnięcie ręki sprawą, że oddziały nie będą tak często wpadać w zasadzki, a w razie nadciągającego zagrożenia, będą mogły przygotować się na nie z wyprzedzeniem.

Drony SSR to dopiero początek. Inne programy pozwolą bezzałogowcom w Armii USA sięgać jeszcze dalej i robić znacznie więcej

W ostatnim czasie armia amerykańska oficjalnie zakończyła pierwszy planowany etap wprowadzenia do eksploatacji systemu quadcopterów rozpoznawczych krótkiego zasięgu RQ-28A. Obecnie nie wiadomo, które dokładnie jednostki wojskowe będą wykorzystywać te drony, ale pewne jest, że jedną z nich będzie 75. Pułk Rangersów z Fort Benning w Georgii. To ich poczynaniom przyglądały się bowiem w ostatnim dniu ćwiczeń osoby decyzyjne z Biura Projektowego UAS, aby uzyskać rzetelne informacje na temat użyteczności i potencjału dronów tego typu. 

Czytaj też: Będzie chronił Koreę Południową przed szaleństwem dyktatora. Przeciwrakietowy system L-SAM przetestowany

Jest to o tyle ważne, że RQ-28A jest pierwszym w historii Armii USA przenośnym w plecaku dronem tej klasy przeznaczonym do integracji na poziomie oddziałów plutonów. Przez to zresztą żołnierze nie mają jeszcze nakreślonych żadnych taktyk i procedur ich wykorzystania, które dopiero powstają. Tworzone są też na bieżąco same wymogi co do dronów, bo tak jak pierwsze egzemplarze RQ-28A nie były projektowane w konsultacji z żołnierzami, tak ich druga transza będzie obejmować wysiłek prototypowania w celu lepszego określenia tego, czego po dronach będzie można oczekiwać. 

Drony SRR są dopiero jedną z trzech inicjatyw w planach Armii USA co do bezzałogowców w rękach żołnierzy. Wielki plan “udroniania” oddziałów obejmuje również programy MRR i LRR, czyli te dotyczące dronów średniego i dużego zasięgu. W ich przypadku potencjał bojowy może być o tyle większy, że obejmie również uzbrojenie. Coś, czego (wedle obecnych informacji) w RQ-28A i w ogóle w dronach klasy SRR ma zabraknąć.