Ty wypruwasz sobie żyły dla planety, a oni trują w najlepsze. Cztery firmy niweczą próby walki ze zmianami klimatu

Postanowienia ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i dążenia do neutralności klimatycznej zawarte w porozumieniu paryskim nijak się mają do inwestycji, jakie planują firmy z branży naftowej i gazowej. Raport think-tanku Carbon Tracker wyszczególnił czterech największych trucicieli na świecie. Większości z nas są oni bardzo dobrze znani.
Ty wypruwasz sobie żyły dla planety, a oni trują w najlepsze. Cztery firmy niweczą próby walki ze zmianami klimatu

Porozumienie paryskie jest dokumentem określającym cele klimatyczne, do osiągnięcia których zobowiązały się wszystkie kraje na świecie. Mowa m.in. o zatrzymaniu wzrostu średniej temperatury na świecie na poziomie 1,5 stopnia względem stanu sprzed epoki przemysłowej. Chociaż cel jest ambitny i istnieje realne szansa, że jednak nie zostanie osiągnięty, to nie oznacza, że w wielu krajach nie są podejmowane kroki celem wprowadzenia zrównoważonej gospodarki.

Czytaj też: Kiedy skończy się nam ropa naftowa? Podano konkretne daty, chociaż nie one są najważniejsze

Ogromne inwestycje, jakie planują te firmy, nijak się mają do walki z ociepleniem klimatu

Amerykański think-tank Carbon Tracker wziął na warsztat analizę planów inwestycyjnych największych gigantów naftowych i gazowych na świecie. Eksperci wyszczególnili cztery główne firmy, które nie zamierzają zmniejszać wydobycia ropy naftowej i gazu. Ba! Nawet zamierzają rozpocząć eksploatację w nowych miejscach. Niektóre z lokacji mają skomplikowaną budowę geologiczną – wydobycie takich złóż wiąże się z większymi nakładami energetycznymi, finansowymi i większą emisją zanieczyszczeń.

O jakich naftowych potentatów chodzi? Chevron, Eni, Shell, Total Energies. Autorzy raportu wskazują jeszcze przykłady inwestycji Woodside, Equinor i Exxon Mobil. Wszyscy razem zatwierdzili inwestycje w nowe pola naftowe i gazowe o łącznej wartości 58 mld dolarów (257 mld złotych), które będą potrzebne nam do eksploatacji dopiero wtedy, gdy światowa temperatura przekroczy poziom wzrostu o 2,5 stopnia. To oznacza, że ww. firmy pomimo postanowień klimatycznych nadal planują dalszą eksploatację paliw kopalnych.

Czytaj też: Ropa solą naszych czasów, czyli o sprzeciwie względem elektrycznych samochodów i ropnej potędze

Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energetycznej (ang. IEA), jak dowiadujemy się z komunikatu prasowego, aby osiągnąć główny cel klimatyczny z porozumienia paryskiego nie mogą powstawać żadne nowe pola naftowe – wydobycie paliw kopalnych musi gwałtownie spaść. Autor projektu Carbon Tracker – Thom Allen przyznał:

Firmy naftowe i gazowe pokazują siebie jako część rozwiązania problemu zmian klimatu, jednocześnie planując wzrost produkcji, który doprowadziłby do katastrofy klimatycznej. Nie mogą twierdzić, że działają zgodnie z globalnymi celami klimatycznymi, chyba że planują ograniczenie produkcji.

Firmy naftowe nadal planują inwestycje na nowych polach naftowych

Które konkretnie inwestycje zostały wymienione jako te najbardziej trujące dla środowiska i podgrzewające atmosferę? TotalEnergies planuje wybudować na Jeziorze Alberta w Ugandzie pole naftowe połączone z budzącym kontrowersje Wschodnioafrykańskim Rurociągiem Naftowym. Innym przykładem jest inwestycja Eni w wydobycie gazu ze złóż głębokomorskich u wybrzeży Libii w Bahr Es Salam.

W raporcie została wymieniona tylko jedna firma, która planuje do 2030 roku zredukować wydobycie zarówno ropy naftowej i gazu ziemnego. BP zamierza obniżyć eksploatację surowców o 43 proc., co spotyka się z celem klimatycznym ograniczenia wzrostu temperatury na poziomie 1,5 stopnia.

Czytaj też: Rewolucyjna metoda magazynowania energii. Zamierzają wykorzystać gaz, którego mamy pod dostatkiem

Praca Carbon Tracker unaoczniła, jak bardzo niektóre podmioty są daleko od neutralności klimatycznej. Być może przykład BP okaże się ten pierwszym klockiem domina, które rozpocznie falę inwestycji w alternatywne źródła energii, jak np. energię ze słońca, wiatru czy wody.