Jumbo Jet kończy służbę w powietrzu. Oto 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o tym podniebnym kolosie

Potocznie Jumbo Jet, a oficjalnie Boeing 747, to jeden z tych samolotów, którego z całą pewnością wszyscy widzieli, ale niekoniecznie zdają sobie z tego sprawę. To ikona awiacji, co potwierdzają nie tylko liczne występy na wielkim ekranie, ale też pełnione przez niego role z jedną wyjątkową (służba jako Air Force One) na czele. Rozwój przemysłu samolotów sprawił jednak, że Jumbo Jet musi zrobić miejsce innym, bardziej ekologicznym wariantom. Ostatni egzemplarz podniebnego giganta właśnie zjechał z linii montażowej.
Jumbo Jet
Jumbo Jet

Boeing 747 zestarzał się godnie i będzie jeszcze służyć przez wiele lat. Nowe egzemplarze nie będą jednak powstawać

Boeing 747 zaliczył swój dziewiczy lot 9 lutego 1969 roku i od tamtej pory doczekał się łącznie sześciu produkcyjnych wersji, które wyjeżdżały z linii produkcyjnej od 1970 roku. Pierwszą z nich był Boeing 747-100, a ostatnią (i tym samym najnowszą) Boeing 747-8, która jest produkowana od 2010 roku. W toku ponad pięciu dekad powstało ponad 1500 egzemplarzy, z czego ~28% z nich jest ciągle aktywnych, co daje około 450 latających ciągle gigantów. Pewne jest, że z roku na rok będzie ich coraz mniej, a zważywszy na jednoznaczne zakończenie produkcji nowych egzemplarzy, od 2023 roku spadek ten tylko przyspieszy. 

Czytaj też: USA pokazały najbardziej zaawansowany samolot w historii. Niczym drapieżny stalowy ptak zaklęty w arcydzieło awioniki

W najnowszej wersji Boeing 747-8 mierzy 76,3 metra długości, jego skrzydła rozciągają się na 68,5 metra, a maksymalna masa startowa wynosi 442 tysiące kilogramów. Podczas lotu rozwija prędkość przelotową rzędu 918 km/h, a jego 243120-litrowe zbiorniki pozwalają przelecieć do 14815 kilometrów. Chociaż te samoloty są kojarzone przede wszystkim z realizowania lotów pasażerskich, to w praktyce obecnie są głównie wykorzystywane w roli samolotów transportowych.

Trudno się temu dziwić, jako że ich maksymalna ładowność wynosi prawie 140000 kg, co pozwala zabrać na pokład odpowiednio dużo towaru, aby zrównoważyć koszt paliwa lotniczego, którego cztery wielkie silniki pożerają w zastraszającym tempie. Nic więc dziwnego, że wedle szacunków tylko nieco ponad 40 Jumbo Jetów realizuje pasażerskie loty, podczas gdy pozostałe odpowiadają głównie za transportowanie ładunków wszelkiego rodzaju. Taką też rolę przyjmie ostatni wyprodukowany Boeing 747, który w 2023 roku oficjalnie trafi w ręce szwajcarskiej firmy logistycznej Kluehne+Nagel.

5 rzeczy, które musisz wiedzieć o Boeingu 747

  1. Boeing 747 to kolos. Trudno się z tym kłócić… no chyba, że zaczniecie go porównywać do wyjątkowych samolotów pokroju zniszczonego w lutym ukraińskiego An-225 Mrija. Wielkość tego samolotu sprawia, że do pomalowania go potrzeba około 340 litrów farby. Taka ilość pozwoliłaby z łatwością pomalować ściany ponad 68 dużych pomieszczeń. 
  2. Z uwagi na wielkość Boeinga 747 i jego dwupoziomowy układ, który wymusił zastosowanie aż 14 schodków, aby dostać się na górną część, kilku pasażerów znajduje się “przed” kabiną pilotów. Było ich zapewne jeszcze więcej, kiedy to w 1991 roku samolot przyjął na pokład rekordową do tej pory liczbę 1087 pasażerów podczas tajnej operacji transportu etiopskich Żydów do Izraela. Produkowany wtedy wariant 747-400 zwyczajowo mieścił od 416 do 524 pasażerów.
  3. W ciągu ponad pół wieku wszystkie loty Boeinga 747 przetransportowały łącznie ponad 3,5 miliarda pasażerów. To dużo; a dla skali przypomnę tylko, że w Polsce żyje obecnie około 37,78 mln ludzi.
  4. Jako że pierwszy w historii lot samolotu dotyczył Flyera 1 mierzącego 6,43 metra długości i dzierżącego skrzydła o rozpiętości 12,29 metra, który przeleciał 34 metrów (wedle jednej z wersji), cały ten lot mógłby zmieścić się wewnątrz Boeinga 747.
  5. Zanim Boeing 747 wzniósł się w powietrze całe 5 miesięcy przed lądowaniem Apollo 11 na Księżycu, firma musiała stworzyć całkowicie dedykowaną mu montownię w USA, bo te istniejące nie były w stanie obsłużyć projektu takich gabarytów

Czytaj też: Chińczycy pokazali silnik detonacyjny napędzany naftą. Samoloty osiągną dzięki niemu rekordowe prędkości

Z historią i samym Jumbo Jetem wiąże się cała masa ciekawostek, ale jeśli miałbym wskazać coś, co warto pamiętać na temat tego samolotu, to zdecydowanie byłby to jego wielki wkład w komercjalizację lotnictwa. Bez Boeinga 747 transport lotniczy jeszcze przez długi czas byłby zarezerwowany wyłącznie dla elit.