Co się stało z polskim telefonem dla minimalistów? Mudita Pure to katastrofa, nawet producent przestrzega przed zakupem

Polska firma założona przez Michała Kicińskiego (współzałożyciela CD Projekt) w 2019 r. wystartowała z projektem Mudita Pure – minimalistycznym telefonem, który potrafił tyle, co nic, ale idealnie wpisywał się w przybierającą na sile modę cyfrowego minimalizmu. Podczas kampanii na Kickstarterze 1042 osoby wsparły projekt łączną kwotą przeszło miliona złotych. Niestety z przyczyn  niezależnych, takich jak m.in. pandemia, telefon zaliczył sporą obsuwę. Coś mnie tknęło, by sprawdzić, na jakim etapie jest projekt i powiem szczerze: takiej katastrofy się nie spodziewałem.
Co się stało z polskim telefonem dla minimalistów? Mudita Pure to katastrofa, nawet producent przestrzega przed zakupem

Gwoli przypomnienia – Mudita Pure to telefon dla skrajnych, cyfrowych minimalistów. Wygląda jak komórka sprzed 20 lat, choć jest opakowany w całkiem urodziwą, prostą obudowę z wyświetlaczem e-Ink. Jego możliwości, według pierwotnego projektu, miały być ograniczone do absolutnego minimum. Mudita Pure miała:

  • Dzwonić i wysyłać SMS-y
  • Obsługiwać kalendarz z synchronizacją z Google Calendar
  • Mieć budzik i notatnik
  • Być wyposażona w prosty odtwarzacz muzyki
  • Oferować prostą aplikację do medytacji

Ponadto producent reklamował się najniższym współczynnikiem SAR spośród wszystkich istniejących telefonów na rynku, co miało przykuć uwagę foliarzy osób zaniepokojonych wszechobecnym „elektronicznym smogiem”.

Dość powiedzieć, że kampania promocyjna się powiodła. Ponad 1000 osób zakupiło nietani telefon (1149 zł w przedsprzedaży, 1449 zł obecnie) i… musiało uzbroić się w cierpliwość.

Recenzję telefonu Mudita Pure możecie zobaczyć na Kanale o Technologii:

Mudita Pure zaliczyła ogromną obsuwę.

Według harmonogramu opublikowanego na Kickstarterze, Mudita Pure miała trafić do pierwszych klientów jesienią 2020 roku. Tak się nie stało, co oczywiście należy usprawiedliwić pandemią i związanymi z nią trudnościami logistycznymi. Ten rok można więc polskiej firmie wybaczyć. Trudno jednak wybaczyć kolejny rok obsuwy, gdy okazało się nagle, że wyprodukowanie telefonu nie będzie takie proste, jak firma początkowo zakładała i wszelkie dalsze opóźnienia leżały już wyłącznie po stronie nieprzygotowania producenta, który… zamiast skupić się na dopieszczeniu sztandarowego produktu w czasie pandemicznej przerwy, skupił się na tworzeniu innych produktów, takich jak budzik czy… respiratory.

W efekcie pierwsze telefony zaczęły trafiać do klientów dopiero w ostatnim kwartale 2021 r., a na domiar złego trafiały do nich niewielkimi falami. Mudita dopiero w czerwcu 2022 r. zrealizowała przedpremierowe zamówienia z Kickstartera i ogłosiła stopniowe zakończenie dostaw do wspierających z Indiegogo. Mudicie udało się więc uniknąć statusu „kolejnej ściemy crowdfundingowej”, jakich widzieliśmy w ostatnich latach wiele, ale też zaliczyła obsuwę, której nie sposób usprawiedliwić. Na tym jednak problemy z minimalistycznym telefonem z Polski nie dobiegły końca, a… dopiero się zaczęły.

Mudita Pure to tak zły produkt, że producent sam przestrzega przed zakupem.

Z perspektywy „człowieka z branży” od kilku miesięcy zastanawiał mnie kompletny brak recenzji Pure’a w dużych, branżowych mediach. Jedyne recenzje, jakie można znaleźć, pochodzą od nabywców i są amatorskimi filmikami na YouTubie lub wpisami blogowymi na Reddicie czy Medium. Nie znalazłem ani jednej profesjonalnej recenzji polskiego telefonu. Mało tego, sam nie otrzymałem go do testów, mimo kilkukrotnych zapewnień producenta, że egzemplarz testowy otrzymam.

I ostatnio coś mnie tknęło, by sprawdzić, co stało się z tym, swoją drogą bardzo ciekawym, projektem. Od razu zastanowiły mnie komentarze pod wpisami na blogu, gdzie użytkownicy masowo skarżą się na problemy z zasięgiem czy wręcz niedziałające urządzenia. Wszedłem na stronę producenta, aby sprawdzić, co się dzieje i aż przetarłem oczy ze zdumienia. Mudita Pure jest tak zła, że… producent sam przestrzega przed zakupem!

Mudita Pure
Mudita Pure

Tuż przy cenie na stronie zakupowej pojawił się odnośnik „Przeczytaj przed zakupem”. No to klikam, czytam i nie wierzę. Okazuje się, że kupujący otrzymali co najwyżej półprodukt, który nie spełnia swoich podstawowych zastosowań. Ta zakładka powinna się nazywać “samozaoranie”.

Pierwsze, co rzuca się w oczy – Mudita przestrzega, że z racji wykorzystania słabej anteny o niskim współczynniku SAR telefon nie spełnia kryteriów niektórych operatorów, a u tych, u których działa, ma słaby zasięg. I TAK MA BYĆ.

Konsekwencją dedykowanej anteny jest też obniżony zasięg telefonu. Według naszych nienaukowych testów, jest to średnio o jedną kreskę zasięgu mniej niż w przypadku innych telefonów. W związku z tym zasięg w budynkach oraz obszarach o niskiej sile sygnału może być bardzo niski, a wykonywanie połączeń może być utrudnione bądź niemożliwe.

Zaraz, co? Jakich „nienaukowych testów”? Telefon był w opracowaniu przez ponad 3 lata i naprawdę nikt w tym czasie nie zauważył, że zasięg jest do kitu? Nikt nie zmierzył tego dokładnie, nie sprawdził?

Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo Mudita sama ostrzega, że jakość dźwięku w telefonie jest nienajlepsza. Szczególnie podoba mi się ten fragment:

Naszym celem było aby był on możliwie jak najbardziej głośny. Dlatego zaprosiliśmy do współpracy eksperta – firmę Harman, która miała pomóc nam w osiągnięciu tego celu. Niestety jednak jest ona przeciętna. Mniej więcej na poziomie innych klasycznych telefonów.

Czyli ekspert schrzanił temat, my nie mamy sobie nic do zarzucenia, no nie wyszło.

Mudita Pure jest też pozbawiona jednej z funkcji, którą producent się reklamował – kalendarza. Tzn kalendarz jest, ale jest równie użyteczny, co zrywana papierowa broszura przyczepiona magnesem do lodówki u babci. A przypomnijmy, że producent obiecywał pełny kalendarz z integracją z Kalendarzem Google. I cyk, należy się zwrot z tytułu niezgodności towaru z umową.

Początkowo planowaliśmy rozbudowę aplikacji Kalendarz w Mudita Pure. Wymagałoby to jednak ogromnych nakładów pracy, z które (według naszych analiz)j korzyści czerpało by stosunkowo niewielu użytkowników. W związku z tym zdecydowaliśmy się skoncentrować na innych obszarach rozwoju oprogramowania, a aplikację Kalendarz pozostawiliśmy jako narzędzie, w którym sprawdzić można datę i dzień tygodnia. Bez możliwości dodawania wydarzeń i synchronizacji z Twoim kalendarzem internetowym.

Na koniec producent zachęca, aby wstrzymać się z zakupem do czasu premiery kolejnych telefonów Mudita. Z tego, co producent sam deklaruje w sekcji z wyjaśnieniami, dziś Mudita Pure jest co najwyżej wartym 1449 zł przyciskiem do papieru.

Brak mi słów. Mudita Pure to katastrofa.

Przyznam szczerze, że gdy pierwszy raz zobaczyłem Muditę Pure i przeprowadziłem wywiad z jej twórcami, byłem bardzo pozytywnie nastawiony do całego projektu. Może sam nie pokusiłbym się o zamianę nowoczesnego smartfona na taką minimalistyczną komórkę, ale czułem, że istnieje spore zapotrzebowanie na taki produkt (co zresztą potwierdził sukces na Kickstarterze). Czego się nie spodziewałem, to tak ogromnej obsuwy w realizacji zamówień i tak katastrofalnego produktu, przed którego zakupem sam producent niejako przestrzega.

To dramat i niestety kolejny dowód na to, że większość kampanii crowdfundingowych trzeba traktować z mocnym przymrużeniem oka, a za produkcję telefonów powinny się brać tylko te firmy, które wiedzą coś o produkcji telefonów. Szkoda, naprawdę szkoda.