Skoro Sony i Microsoft mają swoje ulepszone konsole, nadejście Switch Pro wydawało się wręcz nieuniknione
Na rynku mamy dostępne PlayStation 4 Pro, będące ulepszeniem dla konsoli PlayStation 4. Są też Xboksy One S i One X, które stanowią krok naprzód względem Xboksa One. Nic więc dziwnego, że od dawna mówiło się o Nintendo Switch Pro. Pogłoski na ten temat nie ucichły nawet wtedy, gdy Nintendo wypuściło Switcha OLED, wyposażonego w ulepszoną podstawkę, większy ekran i lepsze głośniki. Ba, nawet przybrały na sile, w końcu od premiery Nintendo Switcha w 2017 r. zdążyły się już ukazać konsole nowej generacji – PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Ulepszona konsola, roboczo nazywana Pro, ponoć nie tylko była w planach na papierze, ale nawet powstała, oferując wyświetlacz OLED o rozdzielczości 4K, jeszcze większą wydajność i kilka innych „bajerów”, mających przełożyć się na jeszcze lepsze wrażenia podczas grania. Potwierdziło to kilka studiów deweloperskich, które otrzymały technicznie działające prototypy w celu rozpoczęcia prac nad przyszłymi grami. W związku z tymi doniesieniami gracze spodziewali się, że Nintendo pokaże odświeżoną konsolę wraz z premierą sequela The Legend of Zelda: Breath of the Wild, który był tytułem startowym dla Switcha.
Czytaj też: Nintendo Switch OLED – czy jest dobry dla każdego? Konsola okiem niedzielnego gracza
Dlaczego więc Nintendo nadal nie wypuściło na rynek swojej Switcha Pro, a przepowiadana przyszłoroczna premiera również się nie odbędzie? John Linneman z Digital Foundry w najnowszym podcaście donosi, że choć takie plany faktycznie były, to zwyczajnie… jest już na to za późno. Switch został wprowadzony na rynek w marcu 2017 roku i jak stwierdził w zeszłym roku Shuntaro Furukawa, prezes Nintendo, przenośna konsola była już w połowie swojego “cyklu życia”, gdy zdecydowano się na wprowadzenie wersji OLED. Wypuszczanie teraz modelu Pro nie miałoby więc sensu, bo o wiele lepiej jest zastąpić obecną generację kolejną. A przynajmniej tak się obecnie spekuluje, bo oficjalnych informacji na ten temat brak.
Temu akurat się nie dziwimy. Odkąd tylko pojawiły się plotki o wersji Pro, Nintendo ani słowem się do nich nie odniosło, dlatego dziwne by było, gdyby teraz nagle firma ogłosiła anulowanie projektu. Spodziewamy się jednak, że skoro nie nad Pro, Nintendo pracować będzie nad sprzętem nowej generacji, który będzie w stanie sprostać wymaganiom stawianym przez najnowsze tytuły.
Czytaj też: Steam Deck rozłożony na łopatki. OneXPlayer 2 łączy potężne podzespoły i wygodę Nintendo Switcha
Jeśli jednak liczycie, że następny Switch pojawi się w 2023 roku, to redaktor Digital Foundry nie ma dla was dobrych wiadomości. „Nintendo Switch 2” raczej nie pojawi się w 2023 roku. Według Linnemana, ma to pasować do wzmianek Nintendo na temat cyklu życia Switcha i faktu, że podczas premiery w 2017 roku firma zapowiedziała wsparcie przez 7-10 lat. To, jak i wspomniana wyżej „połowa cyklu życia” wskazywałoby na premierę między 2024 a 2027 rokiem. Czy faktycznie tak będzie? Trudno powiedzieć. Może się zresztą okazać, że następna konsola nie będzie Switchem 2, a czymś zupełnie innym.