1000 kilometrów na jednym ładowaniu. Ten samochód przebił wszystkie inne auta elektryczne

Został pobity nowy rekord w kategorii najszybciej jadących samochodów elektrycznych na dystansie 1000 kilometrów. Mało tego, pojazd, który dokonał tego na jednym ładowaniu, był zasilany energią słoneczną. Najbardziej jednak zaskakuje, z jaką prędkością poruszał się skonstruowany przez australijskich inżynierów samochód elektryczny.
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Studenci z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Sydney skonstruowali samochód elektryczny napędzany energią słoneczną. Pojazd, na którym pracowano przez dwa lata, pobił absolutny rekord świata w najszybszym przejeździe na jednym ładowaniu przez 1000 kilometrów – dowiadujemy się z komunikatu prasowego australijskiej uczelni.

Czytaj też: Przejechał taksówką FreeNow 480 km z Krakowa do Poznania. Rekord 10-letniej historii firmy

Sunswift 7, bo tak się nazywa specjalny pojazd o mocno futurystycznych kształtach, przejechał 1000 kilometrów nie będąc w międzyczasie ładowanym. Udało mu się to w mniej niż 12 godzin, a dokładnie w 11 godzin, 53 minuty i 32 sekundy. Jak możemy łatwo obliczyć, prędkość pojazdu nie była „rajdowa”. Średnia jej wartość wynosiła 85 km/h, co i tak jest dostatecznie wysoką, aby zyskać tytuł najszybszego samochodu elektrycznego pokonującego 1000 kilometrów na jednym ładowaniu.

Sunswift 7 podczas rekordowej jazdy / źródło: Richard Freeman, Uniwersytet Nowej Południowej Walii, materiały prasowe

Samochód elektryczny pobił rekord prędkości na jednym ładowaniu

Pojazd jest najnowszym z generacji Sunswift, które są produkowane od 1996 roku. Niestety, samochody te nie nadają się do komercyjnej sprzedaży. Aby uzyskać jak najniższą wagę (a „siódemka” przykładowo waży zaledwie 500 kilogramów), konstruktorzy pozbywają pojazd wszystkich niepotrzebnych elementów takich, jak poduszki powietrzne, hamulce ABS, wycieraczki do szyb czy klimatyzacja.

Rekord został pobity na torze Highway Circuit AARC, gdzie pojazd wykonał aż 240 okrążeń. Na razie wyczyn jest w trakcie weryfikacji i wkrótce zostanie wpisany na Listę Światowych Rekordów Guinnessa. O mały włos rekordu by nie było, gdyby nie sprawna naprawa awarii w trakcie przejazdu. Według regulaminu samochód nie mógł pozostawać w bezruchu dłużej niż 15 minut. Podczas przejazdu na torze w pewnym momencie Sunswift 7 się zatrzymał – zreperowano go jednak i to w ciągu zaledwie 14 minut i 52 sekund.

Czytaj też: Toyota szykuje wyjątkowego pickupa. Wodorowy Hilux powstał z myślą o służbach mundurowych w Europie

Dodajmy również, że Sunswift 7 prezentuje wyjątkowo niskie zużycie energii. Na 100 kilometrów wykorzystuje jedynie 3,8 kWh, podczas gdy najoszczędniejsze samochody elektryczne na świecie zużywają 15 kWh, a średnia rynkowa wynosi około 20 kWh na 100 kilometrów. Olbrzymia szkoda, że ten projekt nie nadaje się do masowej produkcji. Tak czy owak pozostaje on dobrym przykładem zwiastującym erę wydajniejszych „elektryków” w przyszłości.