Tesla – tak, ta Tesla – chce Ci wcisnąć ładowarkę bezprzewodową za 1500 zł

Tesla chce oskubać nas z kasy, oferując bezprzewodową ładowarkę w absurdalnie wysokiej cenie. Pojawiają się porównania do maty Apple AirPower, ale to dwa zupełnie różne urządzenia.
Tesla – tak, ta Tesla – chce Ci wcisnąć ładowarkę bezprzewodową za 1500 zł

Bezprzewodowa ładowarka Tesli za 1500 zł tylko ładuje. Nic więcej nie potrafi

Za 1500 zł, a będąc precyzyjnym 300 dolarów, Tesla oferuje nam Wireless Charging Platform. W zestawie znajdziemy platformę ładującą, kabel USB-C, zasilacz sieciowy o mocy 65 W oraz magnetyczny stojak. Zamówienia będą wysyłane w styczniu 2023 roku.

Lakoniczny opis na stronie producenta mówi nam, że ładowarka oferuje ładowanie maksymalnie trzech urządzeń z mocą 15 W na każde z nich. Możemy je położyć w dowolnym miejscu platformy pokrytej alcantarą, a dzięki technologii FreePower i tak będzie się ładować, zgodnie ze standardem Qi.

Wszystko fajnie, tylko… za co ja mam zapłacić 1500 zł? Za Alcantarę? Aluminiowe wykończenie? Najprostsze ładowarki bezprzewodowe dla trzech urządzeń jednocześnie kupimy na Allegro za niewiele ponad 100 zł. Ok, nie oferują 15W dla całej trójki, nie mają technologii FreePower, ale są jakieś granice ceny. Sam nigdy nie zamieniłbym swojej głównej ładowarki bezprzewodowej, bo choć jest w stanie ładować tylko jedno urządzenie, to z mocą 50 W.

Czytaj też: Spędziłem miesiąc z Sony A1. Aparat za 34 tys. zł nie zrobił ze mnie lepszego fotografa

Porównania do Apple AirPower są zrozumiałe, ale chybione

Pokazana w 2017 roku mata ładująca Apple AirPower miała być rewolucją. Łączenie z nią ładowarki Tesli jest zrozumiałe, bo obie miały oferować podobny sposób ładowania. Kładziemy na niej smartfon, słuchawki czy zegarek, w dowolnym miejscu i rozpoczyna się ładowanie, ale to dwa zupełnie różne urządzenia.

Tym, co miało wyróżniać AirPower miała być możliwość jednoczesnego ładowania iPhone’a, słuchawek i Apple Watcha. Problem polegał na tym, że zegarek Apple’a ma zupełnie inny standard bezprzewodowego ładowania. Próba zmieszczenia dwóch standardów w jednej ładowarce powodował, że AirPower przegrzewał się. Projekt został oficjalnie anulowany w 2019 roku. Do dzisiaj nikomu nie udała się sztuka stworzenia identycznego urządzenia. Na rynku są ładowarki dla trzech urządzeń Apple jednocześnie, ale z dedykowaną ładowarką dla Apple Watcha.

Czytaj też: GeForce RTX 4080 w laptopie będzie prawdziwym monstrum. Właśnie poznaliśmy jego możliwości

Takiej samej funkcji niemal na pewno nie ma w ładowarce Tesli. Gdyby była, firma zapewne chętnie by się tym chwaliła i byłoby to usprawiedliwienie dla wysokiej ceny urządzenia. W obecnej sytuacji trudno jest znaleźć dla niej wytłumaczenie.