Za ustaleniami w tej sprawie stoją naukowcy z Uniwersytetu Nagoya. Zebrane informacje stanowią potwierdzenie dotychczasowych przewidywań dotyczących nieliniowej teorii wzrostu fal. Przy okazji po raz kolejny możemy się przekonać, że próżnia wcale nie jest całkowicie pusta, lecz wypełniają ją naładowane cząstki.
Czytaj też: Części można produkować w kosmosie. W MIT wiedzą już, jak to robić
Oczywiście jest ich niewiele, a w pewnych obszarach wszechświata ich zagęszczenie jest tak niskie, że rzadko dochodzi do interakcji między nimi. Cząsteczki te się więc nie zderzają (lub dzieje się to rzadko), ale siły związane z polami elektrycznymi i magnetycznymi wypełniającymi przestrzeń kontrolują ich ruch. Kolizje mają natomiast miejsce w gęstszych rejonach, na przykład w pobliżu gwiazd, księżyców i planet.
W pobliżu Ziemi, kiedy dochodzi do oddziaływań między naładowanymi cząstkami, powstają różnego rodzaju fale. Jedne z nich rozpraszają i przyspieszają niektóre z naładowanych cząstek. Oznaką takiej aktywności jest powstawanie zjawiska zorzy polarnej. Mając na uwadze fakt, jak ważne są pola elektromagnetyczne w generowaniu pogody kosmicznej, lepsze poznanie ich interakcji powinno ułatwić przewidywanie zachowań wysokoenergetycznych cząstek.
Wiele zjawisk zachodzących w kosmosie wciąż stanowi dla nauki tajemnicę
To z kolei powinno przełożyć się na ochronę infrastruktury (na przykład satelitów telekomunikacyjnych) oraz astronautów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej. Korzystając z instrumentów znanych jak Fast Plasma Investigation-Dual Electron Spectrometers, które wchodzą w skład Magnetospheric Multiscale Mission, naukowcy próbowali zbadać interakcje pomiędzy falami i cząsteczkami.
.Jak dowiadujemy się z publikacji zamieszczonej na łamach Nature Communications, zebrane informacje były zgodne z hipotezą, w myśl której w toku opisywanych interakcji dochodzi do nieliniowego wzrostu. Według autorów, nigdy wcześniej nie udało się zaobserwować efektywnego wzrostu fal w przestrzeni dla oddziaływań między elektronami a tym konkretnym rodzajem fal. Dodają oni, iż lepsze zrozumienie przyspieszania elektronów do wysokich energii w pasie promieniowania będzie istotne w kontekście ochrony satelitów czy badań nad powstawaniem zórz.
Czytaj też: Na Słońcu miał miejsce rozbłysk najwyższej kategorii. Kieruje się w stronę Ziemi
To z kolei prowadzi nas do konkluzji, że pozornie niewidoczne zjawiska, zachodzące w głębokiej przestrzeni kosmicznej, wpływają na funkcjonowanie naszej cywilizacji w znacznie większym stopniu, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. Na nawet większą skalę dotyczy to również Słońca, które swoją aktywnością (bądź jej brakiem!) mogłoby w stosunkowo krótkim czasie zamienić Błękitną Planetę w martwe pustkowie.