Co tu się wyrabia? Wieści o nowym Macu Pro rodzą więcej pytań niż odpowiedzi

To było kwestią czasu, dlatego nikt nie powinien być zdziwiony. Realizując swoją sprzętową rewolucję i dążenie do porzucenia architektury x86 na rzecz ARM, Apple całkowicie odmieni Maca Pro i zapewne wielu osobom się to nie spodoba.
Mac Pro z Apple Silicon
Mac Pro z Apple Silicon

Gdzie się podziały te gigabajty? Mac Pro nowej generacji może zostać znienawidzony… chyba że Apple ma asa w rękawie

To pewne, że Apple wykorzysta swoje innowacyjne układy SoC na bazie architektury ARM w nadchodzącym Macu Pro. Wedle najnowszych informacji firma ma zastosować w tym pececie układ M2 Ultra, a więc ten łączący (wedle plotek) 76-rdzeniowy procesor graficzny z 24-rdzeniowym CPU oraz 192 GB współdzielonej przez te dwa rdzenie pamięci operacyjnej (RAM). Wygląda to przyjemnie… ale tylko z pozoru, bo porównując potencjalne możliwości Mac Pro nowej (czwartej) generacji z poprzednikiem, może zapalić się nam czerwona lampka.

Czytaj też: Qualcomm rzuca rękawicę Apple Silicon. Co potrafi Snapdragon 8xc Gen 4?

Obecny Mac Pro to ostatni bastion architektury x86 w ofercie Apple’a. Ten komputer stacjonarny III generacji, który zadebiutował na rynku w 2019 roku, rozbrajając nas m.in. ceną kółek oraz obudową inspirowaną kuchenną tarką, jest bardzo drogi, ale jednocześnie oferuje bardzo wiele. W najbardziej zaawansowanej konfiguracji łączy 28-rdzeniowy procesor Intel Xeon z kartą graficzną Radeon Pro W690X oraz nawet 1,5-terabajtowym pokładem pamięci operacyjnej DDR4. Karty graficzne można wymieniać lub zamontować jednocześnie dwa układy, a do tego Apple oferuje mnogość kart rozszerzeń, które dodatkowo zwiększają możliwości najdroższego komputera w ofercie.

Czytaj też: Apple skopiuje najgłupszy trend ze smartfonów z Androidem. Wszystko w imię zmiany, której i tak nie zauważysz

O ile nie musimy martwić się o to, że wydajność CPU i GPU w komputerze Mac Pro nowej generacji będzie niska, tak niektórym może bardzo nie być w smak to, że przejście na Apple Silicon jest równoznaczne z porzuceniem jednej z głównych cech tego sprzętu firmy – modularności. W nowym Macu Pro będzie można pomarzyć o zwiększeniu pojemności pamięci operacyjnej, więc wspomniane 192 GB będzie prezentować się słabo na tle maksymalnych 1500 GB konfiguracji dostępnych w sprzęcie z 2019 roku. Oczywiście ten problem może się okazać nie aż tak poważny, jak można by się spodziewać – w końcu macOS korzysta z pamięci swap, więc gdy brakuje mu RAM-u, sięga po prostu po zasoby super-szybkiego SSD. Dla najbardziej wymagających użytkowników może być to jednak kompromis nie do zaakceptowania.

Czytaj też: Wojna Spotify z Apple nadal trwa. Konkurenci apelują o szybkie i zdecydowane działania Komisji Europejskiej

Na tym jednak się nie skończy, bo przez zmianę architektury, wsparcie zewnętrznych procesorów graficznych również pójdzie do kosza, więc rozbudowane stacje robocze przejdą do historii. Jest szansa, że Apple wymyśli coś, aby zrównoważyć ten brak, ale na tę chwilę potencjalne rozwiązanie problemu widzimy tylko w wydajnych dyskach SSD (ostatnim wymienialnym komponencie), które mimo znacznie niższej wydajności (głównie przez opóźnienia) mogłyby wspomóc pokład pamięci operacyjnej.

Łukasz Kotkowski

Co ciekawe, według wcześniejszych doniesień Mac Pro miał pracować pod kontrolą jeszcze potężniejszego układu o nazwie kodowej “Extreme”, który to miał łączyć ze sobą cztery czipy “Max”. Jednak według słów Marka Gurmana o 76-rdzeniowym GPU, wygląda na to, iż Mac Pro będzie korzystał z czipu M2 Ultra, czyli dwóch połączonych układów M2 Max.

Co zatem wydarzyło się z układem M2 Extreme? Czy Apple czeka z wprowadzeniem tego monstrum do momentu, aż pojawi się trzecia generacja Apple Silicon oparta o 3-nm proces technologiczny? A skoro nowy Mac Pro ma zadebiutować z czipem M2 Ultra, to co się wobec tego stanie z Makiem Studio, który przecież powinien otrzymać właśnie ten czip, ale gdyby tak się stało, to nie byłoby zbyt wielu powodów, by ktokolwiek zechciał dopłacać do Maca Pro.

Póki co zapowiedzi nowego komputera Apple’a rodzą więcej pytań niż odpowiedzi. Jestem jednak przekonany, że konkrety poznamy bardzo niedługo, gdyż mijają już dwa lata, odkąd Gigant z Cupertino zapowiedział Maca Pro z czipem ARM i najwyższy czas, by w końcu zaprezentował go światu. Będę bardzo zdziwiony, jeśli nie wydarzy się to podczas WWDC 2023, czyli dorocznej konferencji poświęconej oprogramowaniu Apple’a. Choć historycznie Maki Pro prezentowane były jesienią, tak natłok nowych informacji i symboliczne zakończenie przejścia z architektury x86 na własną aż się prosi o to, by nowy Mac Pro został pokazany jeszcze tej wiosny.