Microsoft napoi wyszukiwarkę Bing sokiem z gumijagód. Ma być godnym konkurentem dla Google’a

Ktoś tu szykuje magiczną recepturę, która pozwoli mu skakać wyżej, biegać szybciej i generalnie dorównać większym na podwórku. W zasadzie jednemu, bo na podwórku wyszukiwarek rządzi niemal niepodzielnie Google. Do ugryzienia większego kawałka tortu szykuje się Microsoft. Wyszukiwarka Bing zaprzęgnie do pomocy sztuczną inteligencję, a szczególnie dwa produkty, które ostatnio nieźle mieszają w sieci.
Microsoft

Microsoft

Zanim o szczegółach magicznego napoju, szybki rzut oka na obecną sytuację na rynku przeglądarek internetowych. Według najnowszych danych StatCounter, Google ma tam obecnie ponad 92,5% udziałów. Dla konkurencji zostaje zatem naprawdę niewiele. Bing wyszarpał dla siebie nieco ponad 3%. To powinno uzmysłowić skalę wyzwania, jakiego zamierza podjąć się Microsoft. Czy jeden magiczny składnik jest w stanie zmienić ten krajobraz? 

Redmond od lat stawia na AI

Przewodzący Microsoftowi Satya Nadella od lat nie ukrywa swojego entuzjazmu względem sztucznej inteligencji. Wystarczy wspomnieć, że już w 2019 roku koncern zainwestował miliard dolarów w OpenAI, organizację odpowiedzialną za słynny już projekt chatbota ChatGPT. Ma nawet ekskluzywną licencję na wykorzystanie narzędzia GPT-3, co może stanowić bazę do wykorzystania konwersacyjnego AI w wyszukiwarce Microsoftu. W jakim zakresie technologia OpenAI miałaby zostać sprzężona z Bingiem? Póki co, nie do końca jest to jasne.

Microsoft zamierza też wykorzystać inny projekt OpenAI do wzmocnienia możliwości wyszukiwarki Bing. Chodzi o zaangażowanie generatora Dall-E 2 do współpracy z usługą Bing Image Creator (Twórca obrazu). Warto przypomnieć, że Dall-E 2 tworzy grafikę na bazie prostych opisów tekstowych podawanych przez użytkownika. Według informacji opublikowanych przez serwis The Information, technologia stojąca za ChatGPT może zawitać do wyszukiwarki Bing już przed końcem marca bieżącego roku.

Na razie dostęp do ChatGPT pozostaje bezpłatny, ale OpenAI nie ukrywa, że docelowo zamierz za korzystanie z niego pobierać opłaty. Jak słusznie zauważa The Information, Bing może stać się dzięki temu jedyną sensowną dla mas metodą używania konwersacyjnego chatbota AI bez ponoszenia jakichkolwiek opłat.

ChatGPT i DALL-E 2 wybiją Bing na godnego konkurenta Google?

Najprostsza i najszczersza odpowiedź brzmi: NIE WIEM. Osobiście mam mieszane odczucia odnośnie obu narzędzi OpenAI, jak również do samej sztucznej inteligencji jako narzędzia, na którym miałbym oprzeć swoją wiedzę. Liczne przypadki pokazały, że ChatGPT nie jest wszechwiedzący i może wprowadzać użytkownika w błąd, podając fałszywe informacje.

Sam Altman, który przewodzi OpenAI, sam otwarcie przyznaje, że poleganie na ChatGPT w ważnych sprawach jest na obecnym stadium projektu błędem. Przypuszczalnie Microsoft zacznie więc swój eksperyment bardzo powoli, od ograniczonej grupy testerów, zanim udostępni Bing ze wsparciem AI całemu światu.

Czytaj też: Przyjdzie sztuczna inteligencja i nas zje. Nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić

Jednego możemy być pewni – nawet jeśli Microsoft odważy się na przygodę pt. Bing AI, w najbliższym czasie nie należy się spodziewać gwałtownej reakcji ze strony Google. Gigant ma w tej sytuacji za dużo do stracenia i nie zamierza eksperymentować z chatbotami AI, które wielokrotnie wykazywały się fundamentalnie zepsute.