TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye – świat jest piękny okiem makreli

Obiektywy typu rybie oko rzadko można zobaczyć zapięte do aparatu. Ze względu na bardzo szeroki kąt widzenia i specyficzną perspektywę nie nadają się bowiem do codziennego użytku i nie są specjalnie lubiane przez amatorów fotografii. TTArtisan 7,5 mm f/2 jest właśnie takim obiektywem, do tego dostępnym za naprawdę nieduże pieniądze. I już choćby dlatego, warto dać mu szansę. Tym bardziej, że potrafi pozytywnie zaskoczyć.
TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye – specyfikacja techniczna

  • Konstrukcja obiektywu: 11 elementów w 8 grupach (2 soczewki ze szkła o niskiej dyspersji, 3 soczewki o wysokim współczynniku załamania światła)
  • Kąt widzenia: fisheye, 180° APS-C, 150° m4/3
  • Liczba listków przysłony: 7
  • Maksymalna wartość przysłony: f/11
  • Stabilizacja: nie
  • Minimalna odległość ostrzenia: 20 cm
  • Średnica filtra: tylne mocowanie, w zestawie ND1000
  • Wymiary (średnica x długość): około 54 mm × 58 mm
  • Waga: 346 g (bagnet E)
TTArtisan 7.5 mm f/2 inside

Obiektyw do testów otrzymaliśmy od firmy InterFoto.eu, która jest Wyłącznym Dystrybutorem Marki TTArtisan na Polskę.

Cena obiektywu na dzień pisania recenzji wynosi około 750 zł

Konstrukcja

TTArtisan 7,5 mm f/2 jest niewielkim, lecz dość masywnym obiektywem, wykonanym z metalu i szkła. Szkło zaczyna się pozbawionym uszczelnień bagnetem, wewnątrz którego znalazł się zmatowiony, dość szeroki pierścień, a z niego z kolei wystaje nieco tubus z wewnętrzną soczewką. Tubus ten jest wyposażony w gwint, służący do mocowania filtrów wewnętrznych – w zestawie z obiektywem dołączony jest filtr neutralny szary ND1000, wydłużający ekspozycję o 10 EV.

Zewnętrzny tubus zaczyna się wąskim (około 3 mm) pierścieniem z nadrukowanym logiem producenta, za którym znalazł się podobnej szerokości, lecz nieco wystający pierścień przysłony, z nadrukowanymi wartościami i karbowaniem, ułatwiającym obsługę. Na kolejnej nieruchomej części tubusu (liczącej zaledwie 2 mm) nadrukowana jest skala głębi ostrości. Za nią natomiast znalazł się dwuczęściowy pierścień nastawiania ostrości, znacznie szerszy, lecz i tak liczący zaledwie 7 mm długości – na gładkiej części znalazła się podziałka odległości, wyskalowana zarówno w metrach jak i stopach, reszta jest karbowana dla lepszego uchwytu.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye

Dalej tubus zaczyna się rozszerzać i tak jest aż do miejsca, w którym przechodzi w zintegrowaną osłonę przeciwsłoneczną. Wewnątrz niej znalazło się dość miejsca na nadruki, lecz większość zajęła duża, wypukła przednia soczewka – w istocie tulipan ma raczej ją osłaniać przed uszkodzeniami mechanicznymi niż źródłami światła. Taka konstrukcja uniemożliwia oczywiście użycie konwencjonalnych filtrów oraz dekielka ochronnego. Filtry, jak już wspominałem, nakręca się od tyłu, a wyścielony miękkim materiałem dekielek jest nakładany wprost na osłonę przeciwsłoneczną. Co ciekawe, jest dwuczęściowy – wewnętrzną część można odkręcić i wykorzystać resztę do stworzenia efektu okrągłej winiety.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye

Jakość wykonania obiektywu TTArtisan 7,5 mm f/2 jest bez zarzutu. Wszystko jest dobrze spasowane, bagnet zapina się lekko, lecz pewnie. Jedyne, do czego mógłbym się nieco przyczepić, to fakt, że osłona obiektywu chwieje się na boki, gdyż opiera się o tulipan osłony przeciwsłonecznej, która bardziej wystaje u góry i dołu niż po bokach. Można się do tego jednak przyzwyczaić – w praktycznym użytkowaniu nie sprawiało to problemów.

TTArtisan 7,5 mm f/2 – jak się używa fisheye?

TTArtisan 7,5 mm f/2 zapięty do aparatu wygląda zgrabnie, ale jego obsługa nie należy do specjalnie wygodnych. Pierścień przysłon jest bardzo wąski, a jego położenie niemal przy bagnecie nie poprawia ergonomii. Do tego pracuje bardzo ciężko – trzeba naprawdę sporo siły, żeby go przekręcić. Pierścień do nastawiania ostrości, choć ciężko w to uwierzyć, stawia opór jeszcze większy, ale przynajmniej gwarantuje lepszy uchwyt. Zakres obrotu nie sięga nawet 90°, na szczęście przy tak krótkiej ogniskowej i tak daje wystarczającą precyzję przy ostrzeniu.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Nakładany na osłonę przeciwsłoneczną dekielek ochronny, jak już wspominałem, trochę się chwieje po założeniu. Ale nie próbuje spaść, mimo braku jakichkolwiek zatrzasków i w sumie to najważniejsze. Można go szybko zdjąć w razie potrzeby i gwarantuje ochronę mocno wystającej przedniej soczewki. Trochę więcej zachodu wymaga odkręcenie przedniej części, by wykorzystać go do utworzenia winiety, ale robi się to na tyle rzadko, że też nie stanowi to problemu.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Fotografowanie obiektywem, który ma pole widzenia 180°, rodzi oczywiście specyficzne wyzwania. Komponowanie kadrów to bardzo ciekawe zajęcie – trzeba uważać na własne nogi, statyw, rękę, którą nastawiasz ostrość – Cyrano de Bergerac i Pinokio musieliby zapewne uważać także na nosy. Zapanowanie nad tym chaosem nie jest wcale łatwe. Obraz z fisheye ma najmniejsze zniekształcenia w centrum, w miarę zbliżania się do brzegów kadru dramatycznie rosną i to właśnie wykorzystanie tej cechy pozwala uzyskać ciekawe kadry. Jest z tego w każdym razie masa bardzo przyjemnej zabawy.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Sytuacja nie pozwoliła niestety na sensowne wypróbowanie TTArtisan 7,5 mm f/2 z założonym filtrem ND do zdjęć z bardzo długą ekspozycją, jednak potencjał takiej kombinacji w zdjęciach krajobrazowych widzę spory.

Wady optyczne

Rozdział ten zwykle zaczynam od omówienia dystorsji. W przypadku TTArtisan 7,5 mm f/2 nie ma to jednak najmniejszego sensu – jest ona bowiem ogromna, wynika z samej konstrukcji obiektywów fisheye i jest cechą pożądaną. Można ją oczywiście prostować specjalnymi narzędziami, ale po co? Jeśli chcemy klasycznego obrazu lepiej sięgnąć po szerokokątny obiektyw rektilinearny, choćby taki jak Sony E 11 mm f/1.8.

Z bardzo dużym zdziwieniem zauważyłem, że TTArtisan 7,5 mm f/2 wykazuje się naprawdę małym winietowaniem. Nie jest łatwo zauważyć spadek jasności w rogach i przeważnie nie zawracałem sobie głowy, by winietę korygować podczas obróbki.

TTArtisan 7,5 mm f/2 dość dobrze kontroluje podłużną aberrację chromatyczną, a poziom poprzecznej określiłbym jako średni w kierunku dużego – przy czym skala tych wad jest i tak mniejsza, niż się spodziewałem po niedrogim szkle o tak krótkiej ogniskowej. Mocniejsze przysłonienie obiektywu sprawnie redukuje poziom AC, choć nie da się w ten sposób zupełnie zniwelować jej obecności i trzeba ją usuwać w obróbce – automatyczna redukcja w Lightroomie zwykle wystarczy i nie trzeba po niej poprawiać.

TTArtisan 7,5 mm f2 Fisheye
Flara i winieta na jednym zdjęciu

Obiektyw zupełnie dobrze radzi sobie z pracą pod światło. Spadek kontrastu jest niewielki i tylko lokalny. Flara także nie jest przesadnie rozbudowana i dotkliwa, co jak na dość duże skomplikowanie układu wewnętrznego i ogromną przednią soczewkę jest naprawdę niezłym osiągnięciem. TTArtisan 7,5 mm f/2 bardzo pozytywnie mnie tu zaskoczył.

Ostrość i bokeh

Kolejnym pozytywnym zdziwieniem okazała się ostrość TTArtisan 7,5 mm f/2 – w centrum jest przyzwoita nawet przy w pełni otwartym szkle. Peryferia wypadają słabiej, ale w tym wariancie naprawdę trudno ocenić czy jest to problem szkła, czy po prostu małej głębi ostrości. Obiektyw po przymknięciu do f/4 – f/5.6 pracuje bardzo dobrze tak w centrum, jak i na peryferiach kadru. Znów jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, a przypominam, że mówimy to o szkle, które kosztuje 750 zł.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Bokeh w przypadku obiektywu o tak krótkiej ogniskowej jest w zasadzie rzeczą drugorzędną – po prostu by w ogóle można było o nim mówić wymagane są bardzo duże zbliżenia, a fisheye używa się w ten sposób raczej nieczęsto. Ale jak już się zdarzy, to okazuje się, że TTArtisan 7,5 mm f/2 radzi sobie tu całkiem nieźle – bokeh jest w miarę miękki, krążki pozaogniskowe mają niewielką obwódkę i brak struktury wewnętrznej, nie są też nadmiernie zniekształcane w miarę zbliżania się do brzegów kadru – krótko mówiąc, po raz trzeci zostałem pozytywnie zaskoczony.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Podsumowanie

TTArtisan 7,5 mm f/2 to bardzo ciekawe szkło. Tanie, dające wysokiej jakości obraz, efektowne i dość przyjemne w użyciu – sposób obsługi pozostawia nieco do życzenia, lecz można się i do tego przyzwyczaić. A przede wszystkim warto się przyzwyczajać, bo zabawa nim dostarcza masę frajdy i zachęca do niesztampowego patrzenia na świat. Mówiąc szczerze, w tej cenie chętnie dołączyłbym je do swojej szklarni, choćbym miał go użyć parę razy w roku. Jeśli podoba wam się nietypowa perspektywa fisheye, zachęcam do zakupu.

TTArtisan 7,5 mm f/2 Fisheye – zdjęcia przykładowe