Był składany Razr, pora na rolowaną Rizr. Motorola pokazała smartfon przyszłości

Targi MWC 2023 w Barcelonie trwają w najlepsze, będąc jednym z największych wydarzeń w roku, jeśli idzie o technologie związane z rynkiem mobilnym. Nie mogło więc zabraknąć na nich m.in. będącej pod egidą Lenovo firmy Motorola, która chwali się na miejscu swoim wyjątkowym smartfonem o bardzo oryginalnej nazwie Rizr.
Był składany Razr, pora na rolowaną Rizr. Motorola pokazała smartfon przyszłości

Był składany Razr, więc czas na rolowany smartfon Rizr. Motorola wreszcie pokazała go publicznie

Motorola zapewniła sobie kilka minut w świetle reflektorów, nie tylko prezentując światu swój rolowany smartfon Rizr, ale też pozwalając wszystkim chętnym dziennikarzom na spędzenie z nim kilku minut na osobności. To samo w sobie mówi wiele, bo jeśli pamiętacie pierwsze prezentacje składanych smartfonów, nie były one aż tak “otwarte”. Na targach tego typu odwiedzający albo nie mogli sami ich składać, albo smartfony były wyłącznie do obejrzenia w szklanych gablotkach. Czas jednak płynie, zaawansowane wyświetlacze stają się coraz bardziej wytrzymałe i “pewne”, więc Motorola najwyraźniej nie bała się organizować tego typu pokazów.

Czytaj też: Długo trzeba było czekać, ale Xiaomi 13 w końcu trafia do Polski. Tylko ta cena…

Motorola Rizr to na ten moment prototyp, wyposażony w 5-calowy ekran rozszerzalny do rozmiaru 6,5″ poprzez jego “rolowanie”, czy jak wolicie “zawijanie”. Jego specyfikacja obejmuje ponadto 3000-mAh akumulator, procesor Snapdragon 888 oraz aparat 108 Mpix, ale to nie są istotne szczegóły, bo Rizr nie wejdzie najpewniej w tej formie na rynek i ma jedynie zaprezentować potencjał, który stoi za rolowanymi ekranami. W skrócie? Te mają zapewnić nam to samo, co wyświetlacze składane, czyli jeszcze większe ekrany w kieszeniach, co rozszerzy towarzyszący im rysik w kwestii m.in. robienia notatek czy rysowania.

Czytaj też: Nadchodzą smartfony z UFS 4.0. Wszystko, co musisz wiedzieć o rodzajach pamięci w telefonie

Chociaż koncepcja rolowanych wyświetlaczy jest wciąż w początkowej fazie rozwoju, to stanowi ekscytujący krok w rozwoju technologii elastycznych wyświetlaczy. Jak możecie obejrzeć powyżej, patrząc z przodu na smartfon Rizr, możecie odnieść wrażenie, że ekran w magiczny sposób się rozszerza. Wystarczy jednak spojrzeć na jego dolną krawędź i tył, żeby zobaczyć, że tak naprawdę zawija się “do tyłu”, zapewniając w “5-calowej fazie” dodatkowy ekran z tyłu, który Motorola wykorzystała zarówno do robienia zdjęć, jak i wyświetlania powiadomień. Firma zaimponowała mi zresztą przemyślanym projektem, bo ukryciem przedniego aparatu i głośnika do rozmów telefonicznych na górnej krawędzi pod ekranem, który zsuwa się niżej, kiedy jest to wymagane.

Firma chroni cały mechanizm rolowania z wykorzystaniem przezroczystego etui, które dodaje kilka milimetrów do i tak ogromnej wręcz obudowy. Nic w tym dziwnego, bo rolowane wyświetlacze są stosunkowo nową technologią, więc ewentualne problemy w zakresie trwałości i niezawodności są oczywistością. Rodzi to też wątpliwości co do tego, czy smartfony z tymi ekranami będą odpowiednio tanie w dniu premiery, ale patrząc na składane modele, jest to wręcz niemożliwe. Trochę na nie zresztą poczekamy, bo choć kilka firm już je zaprezentowało, to nic nie wiadomo na temat potencjalnej daty ich premiery.

Czytaj też: iPhone 15 – krok w przód, dwa kroki wstecz. W niektóre kompromisy aż trudno uwierzyć

Asus ZenBook Pro 14 Duo OLED

Osobiście zresztą uważam, że tego typu rolowane wyświetlacze mają największy sens zwłaszcza w laptopach, gdzie te kilka dodatkowych cali jest wręcz na wagę złota podczas pracy. Wyobraźcie sobie zresztą model podobny do powyższego ZenBooka od Asusa, który zamiast dwóch oddzielnych ekranów, łączyłby je ze sobą, dzięki elastycznemu wyświetlaczowi i pozwalał w każdej chwili dodać kilka dodatkowych cali temu głównemu. Takie coś ma sens nie tylko ze względu na naturę laptopa, ale też sam jego rozmiar.