Szwajcarski sejf na największe cyfrowe tajemnice. Proton Drive dostępny dla wszystkich

A co to za nowość? Dysk internetowy? Panie kochany, przecież to może mieć każdy i w zasadzie o co ten cały krzyk? Właśnie o to, że Proton Drive w czasach desperackiej walki o zachowanie prywatności w sieci to usługa na wagę złota. A teraz możemy z niej skorzystać nawet bez zakładania konta w ekosystemie Proton i to jest znakomita wiadomość dla tych, którzy cyfrowymi tajemnicami nie mają ochoty dzielić się z nikim. Za chwilę wyjaśnię, dlaczego warto z Proton Drive skorzystać.
Szwajcarski sejf na największe cyfrowe tajemnice. Proton Drive dostępny dla wszystkich

Za szwajcarską firmą Proton AG założoną w 2014 roku stoi grupa naukowców słynnego ośrodka naukowo-badawczego CERN. Wystarczy wspomnieć, że to właśnie w murach CERN-u narodził się w 1991 roku hipertekstowy system WWW (World Wide Web), dając początek internetowi z jakiego obecnie korzystamy. Modus operandi dla Protona od samego początku pozostaje bezpieczeństwo oraz prywatność.

Proton Drive teraz nie tylko dla użytkowników Proton Mail

Proton Drive to czwarta i zarazem najmłodsza usługa w ekosystemie Proton (Proton Mail, Proton VPN, Proton Calendar). W darmowej wersji daje nam 1 GB przestrzeni na dane, ale do tej pory mogli z niej korzystać wyłącznie użytkownicy posiadający konto pocztowe w domenie szwajcarskiego dostawcy. Od teraz każdy może założyć sobie taką bezpieczną składnicę danych, podając dowolny adres mailowy przy rejestracji.

Skoro mowa o prywatności i wysokim poziomie bezpieczeństwa, Proton Drive stosuje szyfrowanie typu end-to-end. Proces szyfrowania następuje jeszcze na komputerze użytkownika przed wysłaniem danych na serwery. Co więcej, mamy do czynienia z szyfrowaniem typu zero-knowledge, co oznacza, że dostawca usługi nie ma żadnej wiedzy o danych, jakie przechowujemy na jego serwerach – klucz do rozszyfrowania treści ma wyłącznie użytkownik danej usługi.

Proton Drive oferuje szereg możliwości w zakresie bezpiecznego udostępniania takich plików zaufanym osobom: mogą być zabezpieczone hasłem, posiadać datę wygaśnięcia dostępu. Bezpieczeństwo samego konta również da się dodatkowo wzmocnić uwierzytelnianiem dwuskładnikowym (aplikacją albo fizycznym kluczem U2F lub FIDO2). Nie ma limitów w zakresie maksymalnego rozmiaru plików jakie możemy przechowywać i dzielić się nimi bezpiecznie z zaufanymi osobami.

Dla Proton Drive są też darmowe aplikacje mobilne na Androida oraz iOS. Aplikacji na komputery stacjonarne nie ma – obsługa konta odbywa się zatem z poziomu przeglądarki internetowej.

Za darmo tylko gigabajt? Ależ mi oferta!

I tu dochodzimy do pewnego poważnego wyzwania, z którym przyjdzie się nam mierzyć jeszcze długo. Większość użytkowników machnie ręką na marne 1 GB darmowej przestrzeni. Dlaczego? Bo przez lata byliśmy karmieni tym, że możemy mieć dużo i za darmo, nie zdając sobie sprawy z tego, że de facto płacimy za te usługi – danymi o nas samych, naszej aktywności oraz preferencjach.

Dopóki masowo nie wyrobimy sobie nawyku płacenia za usługi, będziemy tkwić w tym iluzorycznym poczuciu bezpieczeństwa, które zbudował wokół nas tzw. Big Tech. Jak mówi powiedzenie: “data is the new oil, but privacy is the new gold”. Dane mogą być cenne dla firm, ale dla nas prawdziwym złotem jest właśnie prywatność.

Czytaj też: Kary dla Google’a są większe niż zyski niejednej firmy. Gigant znowu zapłaci — tym razem za naruszanie naszej prywatności

Mało tego, Proton Drive nawet nie sili się na ściganie z konkurencją pod względem dostępnych funkcji. Brakuje w nim na pewno wielu bardziej zaawansowanych rozwiązań wspomagających produktywność. Ale pod względem prywatności i bezpieczeństwa kładzie konkurentów na łopatki. Mam nadzieję, że nie doczekamy w Polsce czasów, w których będziemy używać takich usług, aby ominąć np. państwową cenzurę.