Brudne panele słoneczne nie sprawią już kłopotów. Australijczycy znaleźli na nie sposób

Dzięki wysiłkom australijskich naukowców udało się opracować metodę walki z zanieczyszczeniami osadzającymi się na panelach słonecznych.
Brudne panele słoneczne nie sprawią już kłopotów. Australijczycy znaleźli na nie sposób

Jednym z problemów trapiących fotowoltaikę są spadki wydajności wywołane ograniczeniem ilości promieni słonecznych docierających do ich powierzchni. O ile wynika to z niekorzystnych warunków pogodowych, to inżynierowie nie mają zbyt wielkiego pola do popisu (choć warto przypomnieć, że trwają starania, by panele wynosić na orbitę, gdzie dostęp do słońca jest w zasadzie nieprzerwany). Jeśli jednak mówimy o fizycznych przeszkodach osadzających się na ogniwach, to w tym przypadku sposobów na walkę z wrogiem jest nieco więcej.

Czytaj też: Polskie panele słoneczne wygryzą chińską konkurencję

Oczywiście można byłoby wynająć człowieka zajmującego się konserwacją powierzchni płaskich, tj. usuwaniem brudu z paneli. Takie rozwiązanie byłoby niestety dość kosztowne, a odnawialne źródła energii – jeśli mają zastępować te konwencjonalne – będą musiały zaskarbić sobie serca klientów właśnie niskimi kosztami. Jak do tej pory ich obniżanie wychodziło naukowcom nieźle, więc byle tak dalej.

Istotny postęp w tej materii może nastąpić dzięki firmie Nanoveu. Australijczycy proponują, by odpowiedzią na zanieczyszczenia była wielofunkcyjna powłoka. Z jej użyciem pojawianie się zabrudzeń czy porostu glonów miałoby stać się w zasadzie niemożliwe. Gdzie tkwi klucz do sukcesu? W hydrofilowej, samoczyszczącej się nanopowłoce. Jeśli jej skuteczność jest tak wysoka, jak twierdzą twórcy, to powinna obniżyć koszty czyszczenia fotowoltaiki. 

Dzięki nowej powłoce panele słoneczne mogą być chronione przed pyłem, piaskiem, a nawet glonami

Być może z punktu widzenia mieszkańców naszego kraju glony pojawiające się na panelach nie są realnym problemem, jednak wszędzie tam, gdzie roczne temperatury i wilgotność są wyższe, takie utrudnienia okazują się codziennością. Tym bardziej, że spadek wydajności systemów fotowoltaicznych podyktowany porostem glonów jest znaczny i może wynieść nawet 26%. Poza glonami na liście eliminowanych “przeciwników” twórcy wymieniają piasek, kurz i inne, powszechnie występujące zanieczyszczenia, które zakrywają ogniwa.

Czytaj też: Tego typu projektów potrzebuje świat. Panele słoneczne zadbają o zasoby wody pitnej

Jak wyjaśnia dyrektor generalny australijskiej firmy, Alfred Chong, hydrofilowość zmniejsza kąt nachylenia kropel wody. W efekcie zanieczyszczenia takie jak piasek i kurz zsuwają się po powierzchni paneli. Co istotne, opisywane rozwiązanie sprawdza się zarówno w suchym, jak i wilgotnym klimacie. Wydaje się więc bardzo wszechstronne. Tym bardziej, że w skali globalnej spadki wydajności fotowoltaiki wywołane obecnością zanieczyszczeń są znaczne i prowadzą do strat liczonych w miliardach dolarów rocznie. Poza tym przedstawiciel Nanoveu przekonuje, że zaprojektowana powłoka sprawdzi się nie tylko w przypadku paneli słonecznych, ale również innych powierzchni, na przykład kadłubów łodzi. Jak widać, mówimy o więcej niż jednym zastosowaniu.