W 2030 roku wszystkie Volvo będą elektryczne. Kraków ma być stolicą ich rozwoju

Do 2030 roku Volvo Cars ma ambicję przejścia na w pełni elektryczną ofertę samochodów. Za cel stawia sobie również zdobycie tytułu motoryzacyjnego lidera w dziedzinie technologii. Nie będzie to możliwe bez inwestycji w software i dlatego na scenę wchodzi Polska oraz rosnąca baza talentów w sektorze IT. To zachęciło przedstawicieli Volvo Cars do uruchomienia w naszym kraju jednej ze swoich kluczowych inicjatyw. Dobre wieści ogłosił osobiście prezes koncernu.
W 2030 roku wszystkie Volvo będą elektryczne. Kraków ma być stolicą ich rozwoju

Współczesną motoryzację można chyba bez większej przesady określić mianem jeżdżących komputerów. Wraz z postępującą elektryfikacją i rozwojem pojazdów autonomicznych rola oprogramowania w autach będzie rosnąć i to w tempie lawinowym. W poszukiwaniu talentów Volvo Cars zawitało do nas i wszystko wskazuje na to, że po blisko 30 latach współpracy ulokuje u nas jedną ze swoich kluczowych inwestycji.

Jak poinformował na konferencji w Warszawie prezes koncernu, Jim Rowan, do końca roku powstanie w Krakowie tzw. Tech Hub, skupiający wokół siebie przynajmniej 120 inżynierów oprogramowania. Docelowo w krakowskim centrum inżynieryjnym Volvo Cars tylko do końca obecnej dekady pracę znajdzie nawet 600 specjalistów, a sama jednostka będzie ściśle współpracować z pozostałymi centrami w Chinach oraz Szwecji. Wybór Krakowa nie jest tu bynajmniej przypadkiem. 

Volvo Cars wybiera Kraków do tworzenia oprogramowania

Przedstawiciele Volvo Cars podkreślają, że stolica Małopolski jest w powszechnej świadomości uznawana za wschodzące centrum technologiczne, a silna obecność sektora telekomunikacyjnego w regionie wsparła koncern w pozyskiwaniu talentów do innych centrów inżynieryjnych. Krakowski Tech Hub dołączy do trzech pozostałych placówek tego typu prowadzonych przez Volvo Cars w Sztokholmie i Lund w Szwecji, a także w Bangalore w Indiach. 

To nie elektryfikacja, ale oprogramowanie i krzem są kluczowymi elementami kojarzonymi dziś z największą zmianą w sektorze motoryzacji. One przesądzą o tym, kto wygra wyścig o mobilność nowej generacji i celowo nie nazywam tego rewolucją w motoryzacji. Stopniowo przechodzimy od koncepcji czystego sprzętu do koncepcji komputerów (sprzętu,  oprogramowania i kluczowych technologii obliczeniowych) na kołach, a Polska znajdzie się w centrum tej zmiany – stwierdził prezes Volvo Cars, Jim Rowan.

Jim Rowan, prezes Volvo Cars

Czytaj też: Volvo Concept Recharge – auto za 4 mln euro, które nie jeździ, a robi wrażenie

Warto wspomnieć, że już teraz Volvo Cars na całym świecie zatrudnia ponad 4 tys. inżynierów zajmujących się software’em. Krakowski Tech Hub poważnie wzmocni możliwości koncernu w zakresie tworzenia wewnętrznego oprogramowania. Dlaczego to takie ważne? Prezes Volvo Cars wspomniał o aspekcie bezpieczeństwa i wzroście znaczenia sensorów oraz kamer nowoczesnych pojazdów, które stają się powoli standardem. Pozyskanie tych danych to jedno, ale kwestią kluczową jest ich odpowiednia interpretacja.

W Polsce poza aspektami bezpieczeństwa Volvo Cars będzie również rozwijać sektor UI/UX, a także analizę danych zebranych przez sensory pojazdu. Należy się spodziewać, że praca inżynierów krakowskiego Tech Hub’a będzie się przenikać z aktywnością pozostałych centrów inżynieryjnych koncernu, dołączając do elitarnego grona wybranego przez Volvo Cars do rozwijania wewnętrznego oprogramowania dla pojazdów sprzedawanych na całym świecie. Zdecydowanie dobra wiadomość na początek tygodnia.

Tymczasem według analityków Mckinsey, do 2030 roku rynek elektroniki oraz oprogramowania w sektorze motoryzacyjnym osiągnie wartość 462 mld dolarów, osiągając skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) o 5,5% w okresie od 2019 do 2030 roku. Dla kontrastu wskaźnik CAGR dla całej branży aut osobowych i lekkich aut dostawczych w tym czasie urośnie tylko o jeden procent.