Jeśli życie pozaziemskie istnieje, to właśnie tam. Astronomowie namierzyli idealnego kandydata

Pytanie o to, czy życie pozaziemskie istnieje towarzyszy nam od dawna. I choć nauki związane z kosmosem ciągle się rozwijają, to nadal ludzkość nie była w stanie rozwikłać tej niezwykłej zagadki. 
Jeśli życie pozaziemskie istnieje, to właśnie tam. Astronomowie namierzyli idealnego kandydata

A kandydatów było wielu, bo jak na razie udało się potwierdzić istnienie ponad 5200 egzoplanet, czyli planet krążących wokół gwiazd innych niż Słońce. Oczywiście to wciąż kropla w morzu, jeśli chodzi o rzeczywistą liczbę tych obiektów w całym wszechświecie, ale nie da się ukryć, iż kilka tysięcy kandydatów to całkiem pokaźna próbka.

Czytaj też: Znaleźli materiał o pozaziemskim pochodzeniu. Udało się go odtworzyć

Wróćmy jednak do dania głównego, czyli odnalezienia egzoplanety znanej jako Wolf 1069 b. Ta ma masę zbliżoną do ziemskiej i prawdopodobnie zawiera wodę w stanie ciekłym. Na tym potencjalne zalety się nie kończą, ponieważ na miejscu prawdopodobnie występuje także atmosfera. Pojawia się więc kwestia ostateczna: czy można tam spotkać życie, a jeśli tak, to jak tego dokonać?

O szczegółach badań ich autorzy piszą na łamach Astronomy & Astrophysics. Z publikacji dowiadujemy się, iż kluczową rolę w astronomicznym śledztwie odegrali przedstawiciele Obserwatorium Calar Alto. Wykorzystali w tym celu instrument spektrograficzny opracowany dla projektu Caremenes, inicjatywy mającej na celu poszukiwanie podobnych do Ziemi obiektów krążących wokół gwiazd zwanych czerwonymi karłami. Te stosunkowo małe i chłodne gwiazdy są niezwykle powszechne w Drodze Mlecznej. 

Jak na razie nie udało się znaleźć dowodów na to, by na Wolf 1069b istniało życie pozaziemskie

Istnieje przy tym spore prawdopodobieństwo, iż krążą wokół nich planety bogate w wodę, a ta wydaje się niezwykle istotna – a być może nawet niezbędna – do powstania i ewolucji życia, jakie znamy. To może mieć rzecz jasna różne formy i być może rozwinęło się gdzieś w zupełnie innych warunkach niż te, które znamy z Ziemi. Jeśli nie mamy jednak pewności co do tego, jakie mogą być inne formy życia, to najlepiej będzie szukać nam znanych – a dla nich woda, tlen czy inne związki i pierwiastki wydają się co najmniej bardzo ważne.

Kiedy przeanalizowaliśmy dane gwiazdy Wolf 1069, odkryliśmy wyraźny, niskoamplitudowy sygnał tego, co wydaje się być planetą o masie mniej więcej ziemskiej. Orbituje ona wokół gwiazdy w ciągu 15,6 dnia w odległości odpowiadającej jednej piętnastej separacji między Ziemią a Słońcem. wyjaśniają autorzy 

Czytaj też: Egzoplaneta z fuzją jądrową w środku. Sonda Gaia dokonała historycznej obserwacji

Jakby tego było mało, opisywana egzoplaneta jest grawitacyjnie zamknięta przez swoją gwiazdę, co oznacza, iż jedna jej strona jest zawsze zwrócona w stronę gospodarza. Na podobnej zasadzie wygląda to w przypadku Ziemi i Księżyca. I choć tamtejszy czerwony karzeł jest znacznie chłodniejszy od Słońca, to znacznie mniejszy dystans między gwiazdą i jej planetą sprawia, że na powierzchni Wolf 1069b mogą panować temperatury odpowiednie do utrzymania wody w stanie ciekłym. 

Jeśli na miejscu nie ma atmosfery, to – kolokwialnie mówiąc – szału nie będzie. W takich okolicznościach temperatury po nasłonecznionej stronie powinny wynosić poniżej -20 stopni Celsjusza. Gdyby natomiast atmosfera istniała, to średnie temperatury tam panujące powinny wynosić mniej więcej 13 stopni Celsjusza. A to już całkiem przyjemne wartości! Poza tym obecność atmosfery powinna zapewnić kolejną zaletę: ochronę przed promieniowaniem emitowanym przez gwiazdę.