Wodór, akumulatory i… no właśnie, co? W przyszłości prąd możemy czerpać z niedocenianego związku chemicznego

Benzyna, olej napędowy czy tradycyjne paliwa odrzutowe, to coś, z czego ludzkość musi zrezygnować w dążeniu do lepszej przyszłości, w której przestaniemy się martwić o globalne ocieplenie. Dziś możemy śmiało wskazać, że to wodór i akumulatory są głównymi filarami, na których stawiamy nowy, ekologiczny wymiar energetyki, ale pewne firmy przypominają nam regularnie, że tym trzecim źródłem “czystego” prądu może być również amoniak.
Wodór, akumulatory i… no właśnie, co? W przyszłości prąd możemy czerpać z niedocenianego związku chemicznego

Był ciągnik i ciężarówka, więc czas na pierwszy statek czerpiący prąd z amoniaku

Amoniak jest bezbarwnym gazem o wyraźnym ostrym zapachu, który składa się z jednego atomu azotu i trzech atomów wodoru. Występuje naturalnie w powietrzu, glebie, wodzie i roślinach, a na dodatek jest wytwarzany przez niektóre zwierzęta. Zastosowania? Ten związek chemiczny jest aktualnie wykorzystywany do przyspieszenia wzrostu roślin, ale poza tym jest również używany jako czynnik chłodniczy, stabilizator, neutralizator i oczyszczacz w różnych gałęziach przemysłu. 

Czytaj też: W pobliżu Ziemi może krążyć statek-matka? To nie nasz wymysł, to raport z Pentagonu

Amoniak może także być przekształcony w inne związki azotu, ale tym razem interesuje nas przede wszystkim jego rola w energetyce przyszłości, bo tak się składa, że przy tym wszystkim jest również bezemisyjnym paliwem, które może być produkowane z odnawialnych źródeł energii i łatwo przechowywane. Firma Amogy słynie zresztą z tego, że próbuje zapewnić amoniakowi ważną rolę w nowej erze energetyki i najnowszym tego przejawem będzie wykorzystanie go do zasilania statku holującego z 1957 roku po przeprowadzeniu stosownych modernizacji do końca bieżącego roku.

Przyspieszono ładowanie akumulatora litowo-jonowego,ładowanie akumulatora litowo-jonowego,
Akumulatory BEV

Finalnie statek zostanie wyposażony w 1-megawatowy system amoniakalnych ogniw paliwowych, który będzie mógł rozpędzać go do prędkości 5,1 m/s przez 12 godzin. Jego wykonanie ma na celu wykazanie wykonalności i korzyści płynących z wykorzystywania amoniaku jako bezemisyjnego paliwa, które może znaleźć zastosowanie zwłaszcza w transporcie morski. Ma to ogromny sens przede wszystkim przez to, że może być produkowany z odnawialnych źródeł energii i może być również łatwo przechowywany (jako ciecz) pod umiarkowanym ciśnieniem i temperaturą.

Czytaj też: Zmiana taktyki dla aut elektrycznych. Kolejny producent idzie w akumulatory półprzewodnikowe

Samo czerpanie energii z amoniaku ma pewne zalety w porównaniu z czerpania prądu z wodoru lub akumulatorów. Amoniak ma bowiem większą gęstość energii niż wodór i nie wymaga specjalistycznych (a tym samym drogich) zbiorników do przechowywania. Ma również mniejszy wpływ na środowisko niż akumulatory, które aktualnie są produkowane z rzadkich metali, a ich recykling jest daleki od ideału.

Co ciekawe, w tym nowym projekcie firma Amogny będzie używać reaktora krakingowego do rozdzielania amoniaku na wodór i azot tylko po to, aby następnie przepuszczać wodór przez ogniwo paliwowe w celu wytworzenia energii elektrycznej i zasilenia silników elektrycznych statku. Innymi słowy, energia będzie brać się bezpośrednio z wodoru, ale sam wodór będzie zapewniany przez pokładowy magazyn amoniaku. Jak to sprawdzi się w praktyce? Czas pokaże.

Czy amoniak to paliwo przyszłości?

W całym tym zachwycie amoniakiem warto jednak wiedzieć, że obecnie najpowszechniejszym sposobem produkcji amoniaku jest wykorzystanie wodoru pochodzącego z przekształconego w parę wodną metanu. Ten jest łączony z oczyszczonym azotem w temperaturze około 450°C w reaktorach gazowych, wykorzystując tak zwany proces Habera-Boscha. Problem w tym, że proces ten odpowiada za około 1,8% światowej emisji dwutlenku węgla, dlatego bez produkcji ekologicznego amoniaku nie ma szans na uczynienie z tego związku chemicznego “paliwa przyszłości”. 

Ekologiczna produkcja amoniaku

Czytaj też: Supermateriały przyszłości mogą być jeszcze bardziej wytrzymałe – wystarczy pewien trik

Aby rozpowszechnić amoniak w roli paliwa, firmy muszą się też zająć faktem, że czerpanie energii z niego generuje pewne emisje. Wszystko przez to, że podczas spalania lub konwersji może wytwarzać tlenki azotu i niespalony amoniak. Te zanieczyszczenia mogą z kolei szkodzić zdrowiu ludzkiemu i środowisku, jeśli nie są odpowiednio kontrolowane. Finalnie więc amoniakalne ogniwa paliwowe mogą zaoferować wysoką wydajność, niską emisję i długą trwałość w porównaniu z innymi paliwami, ale same w sobie stoją przed pewnymi wyzwaniami, do których zalicza się złożoność systemu oraz stosunkowo szybka degradacja jego membran.