To była kwestia czasu. Do samochodów trafią aplikacje rodem ze smartfona – tak, TikTok też

Samochód stanie się naszym drugim smartfonem? Zważywszy na zapowiedziane właśnie plany Grupy Volkswagena, wkrótce nabywcy nowych Audi, Volkswagenów oraz Porsche będą mogli instalować na pokładowych komputerach różne aplikacje prosto ze specjalnego sklepu.
To była kwestia czasu. Do samochodów trafią aplikacje rodem ze smartfona – tak, TikTok też

Samochody stają się coraz bardziej zaawansowane. Następny krok? Dla Grupy Volkwagena najwyraźniej odpowiednik App Store

Od lat trwa wielka rewolucja zaplecza technologicznego w kabinach samochodowych, która sprawia, że samochody stają się coraz bardziej zaawansowane. Wszechobecne ekrany i dotykowe przyciski na deskach rozdzielczych już nas nie dziwią, ale próba nadania smartfonowego charakteru pokładowemu systemowi nieco już zaskakuje. Powód podjęcia tej próby przez producentów jest jednak prozaiczny – Grupa Volkswagen chce zarówno uwolnić się od rozwiązań firm trzecich (Apple CarPlay, Android Auto), jak i odpowiedzieć na zapotrzebowanie najbardziej wymagających, którzy oczekują rozległej smartfonowej funkcjonalności w samochodach.

Czytaj też: Orlen podaje konkrety. Do 2030 r. ładowanie samochodów elektrycznych przestanie być problemem

Za ten sklep z aplikacjami będzie odpowiadała spółka zależna (Cariad), której zadaniem będzie opracowanie jednolitej platformy cyfrowej dla wszystkich pojazdów. Stanie się on dostępny w dużej części oferty Audi w Europie, USA, Kanadzie i Meksyku, począwszy już od tego lata, a rok poczekamy na jego premierę w modelach Volkswagena, Porsche, Lamborghini oraz Bentleya. Na tę chwilę nie wiemy nic na temat tego, jak będą wyglądały kwestie wsparcia deweloperów, bezpieczeństwa, prywatności czy monetyzacji coraz bardziej uwielbianej przez firmy motoryzacyjne.

Oczywiście o ile mogę zrozumieć umożliwienie instalowania aplikacji pokroju Tidala, Spofity czy Map Google, tak nieco nietypowym wyborem wydaje się kontrowersyjny TikTok. Volkswagen twierdzi, że chce tym ruchem zainteresować pokolenie Gen Z (zwłaszcza w Chinach), ale na szczęście nie poszedł w kierunku Mercedesa, który w Klasie E zamontuje nawet specjalną kamerkę kabinową do m.in. nagrywania TikToków i wideokonferencji na Zoomie.

Czytaj też: W 2030 roku wszystkie Volvo będą elektryczne. Kraków ma być stolicą ich rozwoju

Taki krok będzie też ważny dla koncernu również z racji realizowania planu ciągłego dążenia do stworzenia sieci połączonych pojazdów działających na tych samych platformach oprogramowania. Warto też podkreślić, że tej nowej funkcji doczekają się nie tylko nowe, zaawansowane modele elektryczne, ale też nawet m.in. spalinowe A4 i Q5, w których to oprócz połączonych usług znajdą się nawet aktualizacje over-the-air.

Czytaj też: Test Nissan X-Trail e-Power e-4orce. Duży, niezawodny i wiecznie spragniony

Szaleństwo? Dla mnie tak, a mam ledwie 22 lata na karku, choć z drugiej strony samochód i tak służy mi tylko do tego, żeby przejechać z punktu A do punktu B, więc szału na aplikacje kompletnie nie rozumiem. Nie zależy mi więc w ogóle na tym, aby stał się moim drugim stanowiskiem komputerowym i jego przedłużeniem, choć z pewnością znajdą się ludzie, którym taka funkcjonalność się przyda. Tego typu “Volkswagen App Store” (nazwa nieoficjalna) z jednej strony zapewni większy wybór i wygodę kierowcom oraz pasażerom, pragnącym dostępu do różnych aplikacji i usług w swoich samochodach, a z drugiej może otworzyć nowy segment aplikacji dla deweloperów.