Nvidia szykuje coś specjalnego. Ta karta graficzna zaoferuje powalającą wydajność – dla wybranych

Nvidia ma szykować się do premiery zupełnie nowej specjalistycznej karty graficznej RTX 5000 na bazie architektury Ada Lovelace. Firma musi już działać w tym kierunku, aby utrzymać przewagę nad konkurencją. 
Nvidia RTX 5000 Ada
Nvidia RTX 5000 Ada

Nvidia RTX 5000 Ada to najnowsza karta graficzna do stacji roboczych, która ponoć zmierza na rynek

Wedle najnowszych nieoficjalnych informacji, Nvidia aktualnie pracuje nad nową kartą graficzną przeznaczoną do stacji roboczych, która może nazywać się RTX 5000. Nie jest to zarówno przypadek, jak i błąd czy bardzo chybione plotki, bo ten dokładnie model wpisze się idealnie w lukę, którą stworzyły dwie najnowsze serie przeznaczone do stacjonarnych sprzętów. Mowa o RTX 6000 Ada z 48 GB GDDR6 i 18176 rdzeniami CUDA oraz utrzymanych w małej formie (SFF) modeli RTX 4000 Ada z 6144 rdzeniami CUDA i 20 GB GDDR6.

Czytaj też: Twój komputer zwolnił bez przyczyny? Mamy złe wieści – Nvidia narobiła bałaganu

Wprawdzie aktualnie Nvidia przykuła uwagę świata zapowiedzią aż pięciu nowych modeli do mobilnych stacji roboczych (od RTX 2000 do RTX 5000), to te desktopowe pozwalają osiągać zupełnie nowy wymiar wydajności. Nie bez powodu, bo zwyczajnie mogą oferować więcej, dzięki lepszemu systemowi chłodzenia oraz zasilania. Dlatego właśnie flagowy mobilny RTX 5000 Ada z 9728 rdzeniami CUDA nie dorasta w ogóle do pięt wspomnianego RTX 6000. 

Do tego właśnie desktopowego segmentu kart graficznych ma aktualnie zmierzać Nvidia RTX 5000 Ada, która wedle plotek będzie idealnym wręcz modelem z niższego segmentu wydajnościowego, łącząc 15360 rdzeni CUDA z 32 GB GDDR7. Jej cena jest aktualnie jedną wielką niewiadomą, ale widełki zamkną się zapewne w przedziale od 25000 do 30000 zł, jako że RTX 6000 Ada ma kosztować około 30000 zł. 

Czytaj też: Company of Heroes 3 – test wydajności kart graficznych Nvidia

Czy jest na co czekać? Oczywiście tak, ale jak na kartę do stacji roboczych przystało, powinni zainteresować się nią tylko i wyłącznie twórcy, którym wydanie takiej kwoty zwyczajnie zwróci się w toku pracy. Gracze nie zyskają na niej zbyt wiele, a przez to, choć bezpośrednio nie wykorzysta jej nikt z nas, to pośrednio będziemy z niej korzystać na wielu krokach w swoim codziennym życiu. Wszystko za sprawą firm, które wykorzystując właśnie RTX 5000 czy RTX 6000, będą rozwijać swoje oprogramowanie i modele, dążąc do opracowania możliwie najlepszego produktu. 

Karty graficzne dla stacji roboczych to bowiem wyspecjalizowane woły robocze, które są zaprojektowane do wykonywania zadań wymagających dużej mocy obliczeniowej i precyzji graficznej. Mowa o edycji wideo, animacji, symulacjach naukowych czy modelowaniu 3D. Karty graficzne dla stacji roboczych różnią się od modeli przeznaczonych do gier komputerowych pod względem wydajności, niezawodności, pojemności pamięci i obsługi profesjonalnych aplikacji. Pomijając kwestię certyfikatów, sterowników oraz ogólnie pojętego software’u, te modele odznaczają się też większą pojemnością pamięci graficznej i szerszą magistralą, co umożliwia im zajmowanie się ogromnymi wręcz zestawami danych.

Czytaj też: Ciebie nie stać na kartę graficzną, a Nvidia śpi na pieniądzach. Kryzysu nie widać

Jeśli z kolei interesują was znacznie bardziej karty graficzne dla graczy, to aktualnie w obozie Nvidii niewiele się w tej kwestii dzieje. Czekamy aktualnie na premierę GeForce RTX 4070 i GeForce RTX 4060, a choć ostatnio nie docierają do nas zbyt dobre informacje na ich temat (m.in. obecność jedynie 8-pinowego zasilania w części modeli RTX 4070), mamy nadzieję, że Nvidia nie zawiedzie nas tak, jak przy ogłoszeniu GeForce RTX 4080 12 GB, którego przemianowano z czasem na RTX 4070 Ti.