Widziałem następny krok sieci 5G. Powrót do przeszłości, czy rewolucja w komunikacji?

Operatorzy na całym świecie zapędzili się w promowaniu sieci 5G jako szybkiego Internetu i podstawy do usług, które nie mają sensu albo przez długie lata będą niemożliwe do wdrożenia. To w końcu się zmienia i podczas targów Mobile World Congress poznaliśmy plany na dalszy rozwój sieci piątej generacji. Mowa o… rozmowach, ale zupełnie innych niż te, które znamy dzisiaj.
Widziałem następny krok sieci 5G. Powrót do przeszłości, czy rewolucja w komunikacji?

Sieć 5G jest fajna, bo jest… fajna?

Wielkim problemów operatorów na całym świecie okazało się to, że nie do końca wiedzą, jak sprzedać klientom sieć 5G. Szybki Internet to za mało, bo w wielu miejscach już LTE zapewnia(ło) wystarczająco szybką sieć. Pojawił się więc pomysł na kosmiczne obietnice. Inteligentne miasta, autonomiczne samochody, kosze na śmieci, które same wezwą śmieciarkę i się opróżnią, ale dopiero wtedy, jak będą zapełnione… Dużo mniej lub bardziej futurystycznych pomysłów, które są zbędną sztuką dla sztuki, albo zwyczajnie nie da się ich zrealizować w perspektywie długich lat. Jak wspomniane samochody całkowicie autonomiczne.

Czytaj też: Sieć 5G jest nam potrzebna. Ale operatorzy nie wiedzą, jak ją sprzedać Kowalskiemu

Podczas tegorocznych targów Mobile World Congress pojawiło się światełko w tunelu. Nawet bardzo wyraźne, bo przedstawiciele organizacji telekomunikacyjnych, operatorzy i producenci sprzętu w końcu zapowiedzieli namacalny i realny, kolejny etap rozwoju sieci 5G. Mowa o szeroko pojętej komunikacji opartej na rozmowach głosowych, ale opakowanych w zupełnie nowe usługi.

Oto nowy wymiar komunikacj – rozmowy w sieci 5G

O samych rozmowach w sieci 5G (VoNR, czyli Voice over New Radio) słyszałem już kawałek czasu temu i zdecydowanie nie brzmiało to jak rewolucja, bo tutaj nie bardzo jest co poprawiać. VoLTE, czyli rozmowy w sieci LTE były faktycznie rewolucją, bo w porównaniu do poprzednich generacji sieci komórkowych wyraźnie poprawiła się jakość rozmów oraz szybkość zestawienia połączeń. W przypadku sieci 5G można oczywiście jeszcze bardziej śrubować jakość i zmniejszać czas realizacji połączenia, ale to sztuka dla sztuki. Jedyną namacalną różnicą jest to, że dzięki większej pojemności sieci trudniej ją zapchać, np. rozmowami w Sylwestra. Jak się okazuje, 5G można wykorzystać do o wiele ciekawszych rozwiązań.

Zacznijmy jednak od pytania – czy jesteśmy gotowi na kolejne rozwiązania? To zależy. Oczywiście pomińmy w tej kwestii Polskę, do tego jeszcze wrócimy. Natomiast na świecie, według danych 3GPP mamy 243 komercyjne sieci 5G, z czego większość z nich to sieci samodzielne, na docelowych częstotliwościach, które do działania nie potrzebują sieci LTE. Gorzej wygląda to pod kątem wykorzystania technologii VoLTE. W 2022 roku globalnie stanowiły one 46% zrealizowanych połączeń, ale w 50 największych sieciach na świecie było to już 83%. Z VoLTE sprawa wygląda tak, że jeśli już jakaś sieć zaczyna z niego korzystać, udział technologii w liczbie wykonanych połączeń zazwyczaj bardzo szybko zaczyna rosnąć. O ile operator dobrze współpracuje z producentami sprzętu, bo często to stanowi ograniczenie. Telefon może obsługiwać technologię (patrz nowe smartfony Google Pixel w Polsce), operator może ją oferować, ale dopóki oprogramowanie smartfonu nie jest odpowiednio dostosowane, VoLTE nie działa.

Czytaj też: W T-Mobile nowy król. VoLTE to najczęściej używana metoda wykonywania połączeń

Nowe rozwiązania dla rozmów w sieci 5G podzieliłbym na te obiecujące i przydatne oraz idiotyczne, choć idę o zakład, że to one okażą się najpopularniejsze. I tak do pierwszych trzeba zaliczyć wideorozmowy w jakości HD. Czyli mówiąc wprost: jeszcze wyższej, niż obecnie. Kolejnym rozwiązaniem jest tłumaczenie rozmowy w czasie rzeczywistym. Tłumaczenie może odbywać się na dwa sposoby. Albo w formie klasycznych napisów, albo na język migowy z wykorzystaniem wirtualnego awatara. Co więcej, miałem okazję zobaczyć to w praktyce i to naprawdę działa.

Na pograniczu przydatności i dziwności są wideorozmowy z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości (AR). Jako świetny przykład praktycznego wykorzystania został podany kontakt z ubezpieczycielem po kolizji drogowej. Włączamy kamerę i możemy narysować na ekranie przebieg zdarzenia albo uszkodzenie karoserii zakreślić kółkiem. W podobny sposób możemy np. skontaktować się z obsługą techniczną operatora, a technik wykorzystując obraz z kamery naszego smartfonu narysuje nam na ekranie, który kabelek trzeba odpiąć, albo zamienić. Z drugiej strony rozmowy z użyciem AR można wykorzystać do przesyłania różnego rodzaju emotikonów, grafik, ozdobników, kwiatuszków, serduszek… tak, żeby było słitaśnie i cukierkowo.

Tutaj wkraczamy w świat, który jest mi kompletnie obcy. Mianowicie to wcale nie my musimy uczestniczyć w wideorozmowach. Mogą nas zastąpić wirtualne awatary. Pieski, kotki, postaci z bajek, anime, a oprócz tego rozmowy można urozmaicić nie tylko grafikami i animacjami, ale też efektami dźwiękowymi. Chyba zwyczajnie jestem już na to za stary, ale coś czuję, że to właśnie te nowości mogą zyskać największą popularność.

Czytaj też: Rząd chce naciągnąć operatorów? SMS-y za miliardy złotych

Dla polskich operatorów to nie do pomyślenia, ale za granicą 5G będzie można wykorzystywać do połączeń z Biurem Obsługi

Polscy operatorzy uparli się, że kontakt klienta z żywym człowiekiem na infolinii powinien być ograniczony. W najgorszym wypadku kontaktujmy się przez chat, a konsultant obsłuży w jednym czasie kilku klientów naraz, a najlepiej, żebyśmy robili wszystko samodzielnie w serwisie samoobsługowym. Chcesz z kimś porozmawiać? Proszę bardzo, oto Max, nasza sztuczna inteligencja, która zrobi wszystko, żebyś więcej nie zadzwonił do BOK.

Tymczasem na scenę panelu ekspertów podczas Mobile World Congress wchodzi przedstawiciel operatora Telefonica i mówi, że połączenia głosowe to główny kontakt klienta z operatorem, który potrzebuje dalszego rozwoju. A to niespodzianka!

Telefonica jako kierunek rozwoju wskazuje coś na pograniczu wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Dzwoniąc na IVR, czyli automat głosowy – Aby poznać szczegóły wybierz 1…, zamiast słuchać robotycznego głosu, na ekranie telefonu pojawi się czytelne, graficzne Menu. W ten sposób można wygodnie wybrać odpowiedni temat rozmowy. Z kolei już sama rozmowa ma być opakowana dodatkowymi usługami. Jak wspomniane elementy rozszerzonej rzeczywistości albo idąc jeszcze dalej, może być prowadzona w wirtualnej rzeczywistości lub też z konsultantem w formie hologramu. Nawet w prostej formie rozszerzonej rzeczywistości. To nie muszą być od razu hologramy rodem z Gwiezdnych wojen.

Czytaj też: T-Mobile ułatwi osobom starszym kontakt z infolinią. Pomoże w tym nowe rozwiązanie „8 dla seniora”

Fantastyka? Nie, to już działa! Fantastycznie to może brzmieć w Polsce

Wszystko to może wydawać się nierealne i bardzo odległe, ale nic bardziej mylnego. To po prostu trudne do wyobrażenia w kraju, który pod względem wdrożenia i rozwoju sieci 5G jest w ogonie cywilizowanego świata.

Duża część wspomnianych rozwiązań już działa albo jest testowana w Chinach. China Mobile wdrożył rozmowy w sieci 5G w 2021 roku. W kwietniu 2022 roku wprowadzono rozszerzone usługi jak graficzny IVR. W lipcu 2022 roku ruszył pilot wideorozmów z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości, a w grudniu pierwsze połączenia roamingowe z wykorzystaniem VoNR oraz tłumaczeniem rozmów w czasie rzeczywistym.

Chiński gigant wie, że nowe usługi potrzebują do działania kompatybilnych urządzeń. Aby przyśpieszyć proces wdrażania, udostępnia za darmo otwarte oprogramowanie SDK, z którego mogą korzystać producenci sprzętu i mobilnych chipsetów. Eksperci podczas targów MWC zwracali też uwagę na to, że nowe usługi muszą być bardzo dobrze zabezpieczone i to jest jeden z priorytetów zmian. Wolne od spamu i fraudów.

Nowy wymiar komunikacji to tylko jeden z etapów rozwoju sieci 5G. O kolejnych, czyli sieci 5.5G lub 5G Advanced przeczytacie na CHIP.PL już niedługo. Bądźmy dobrej myśli i miejmy nadzieję, że i w Polsce kiedyś się tego doczekamy.