Sprawdziłem, z jakich obiektywów korzystam najczęściej. Rezultat mnie zaskoczył

Parę dni temu pisałem o dziwnych decyzjach konstrukcyjnych w aparatach smartfonów. Jak pamiętacie, w zasadzie mamy zawsze do czynienia z najbardziej dopieszczonym głównym aparatem szerokokątnej, o ogniskowej 24-26 mm (mowa oczywiście o ekwiwalencie FF), a dalej już różnie bywa – czasem jest ultraszeroki kąt, czasem teleobiektyw – zwykle niższej jakości niż w aparacie głównym. Postanowiłem zatem sprawdzić, z jakich ogniskowych sam korzystam najczęściej.
Sigma 18-50 mm F2.8 DC DN

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Jaka ogniskowa jest najlepsza? Sprawdziłem, z której najczęściej korzystam

Do obliczeń posłużył mi katalog zawierający 2815 zdjęć, które uznałem za na tyle udane, by gdzieś je opublikować. Część z nich wykonywana była obiektywami bez elektroniki (starymi lub nowymi), zatem nie posiada w EXIF danych pozwalających na szybką identyfikację, zostały zatem odrzucone przy obliczeniach, podobnie jak zdjęcia zrobione różnymi telefonami, by uniknąć czasochłonnego przeliczania ogniskowych.

Zakres ogniskowych – ekwiwalent FFLiczba zdjęć
15 mm7
16,5 mm40
18-21 mm3
22,5-24 mm309
27-28,5 mm264
30-33 mm60
34,5-37,5 mm69
39-42 mm72
43,5-51 mm123
52,5-60 mm107
61,5-73,5 mm116
75-84 mm956
85,5-103,5 mm42
105-127,5 mm70
129-150 mm28
151,5-157,5 mm201
Wszytkich zdjęć2467

Pozostało w ten sposób 2467 zdjęć, wykonanych aparatami z matrycą APS-C, dla których w tabeli podaję rzeczywiste ogniskowe. Aby obliczyć ekwiwalent FF wystarczy je pomnożyć x1,5 (x1,6 w przypadku aparatów Canona).

Nifty Fifty, czyli czy obiektyw standardowy jest najpopularniejszy?

Zakres 45-60 mm w aparatach pełnoklatkowych jest nazywany standardowym – kąt widzenia obiektywów o takich ogniskowych jest mniej więcej porównywalny z polem ostrego widzenia człowieka, a perspektywa jest najbardziej zbliżona do naturalnej. Spodziewałem się, że to właśnie do tej kategorii wpadnie najwięcej zdjęć, ale okazuje się, że przynajmniej w moim przypadku popularność jest dość umiarkowana, za to różnorodność tematów, którą da się tą ogniskową sfotografować bodaj największa. Jest tu niemal wszystko, co może przyjść na myśl – zdjęcia produktowe, pamiątkowe, architektura, krajobraz, portret, koty (jakże by inaczej).

Mrzeżyno

Nie powinna zatem dziwić, że popularne pięćdziesiątki to najczęściej wybierane (często jako pierwsze po dołączonym do aparatu tzw. kicie) obiektywy dla pełnej klatki, a ich odpowiedniki dla APS-C są niewiele rzadziej spotykane. Pomagają tu ceny – sensownej jakości obiektyw FF 50 mm można dostać już poniżej 1000 zł, a porządne 30 mm dla APS-C (Sigma!) są niewiele droższe.

Jest to także jedna z częściej spotykanych w smartfonach ogniskowych dla „teleobiektywów”.

Krótki teleobiektyw portretowy

Pośród 956 zdjęć, które przypadły na tę kategorię rzeczywiście jest wiele takich, które można by nazwać portretowymi. Ale nie tylko – sporo przypadło na krajobraz, architekturę, zdjęcia produktowe i zwykłe pamiątkowe.

Natalia

Na tym zakresie kończą się ogniskowe popularnych kitów, sporo jest jaśniejszych zoomów którymi można je zastąpić, jest też wielki wybór szkieł stałoogniskowych – to te same „nifty fifty”, które są standardami dla pełnej klatki, albo takie perełki jak dedykowana małym matrycom Sigma 56 mm f/1.4. Aparat z takim obiektywem jest bardzo poręczny, wygodny i zaskakująco uniwersalny.

W smartfonach z kolei takie aparaty można spotkać rzadziej – ostatnio na przykład w serii Galaxy S22/23 i iPhone 13 Pro/14 Pro.

Szeroki kąt, czyli najpopularniejszy aparat w smartfonach

Drugim najszerzej reprezentowanym zakresem jest szeroki kąt od 22 do 28 mm. W moim przypadku jest to zasługa głównie dwóch znakomitych stałek (Sigmy 16 mm f/1,4 DC DN i Sony E 15 mm f/1.4 G) oraz dwóch zoomów, które współpracując z aparatem APS-C dają właśnie taki zakres. W przypadku pełnej klatki także jest spory wybór odpowiednich obiektywów. Jeśli chodzi o rodzaj zdjęć, to dominują tu krajobrazowe i architektura, jest też trochę zdjęć typowo pamiątkowych. Po tę ogniskową sięgnąłem, by tropić kometę C/2020 F3 NEOWISE.

C/2020 F3 NEOWISE

Nieprzypadkowo jest to najczęściej spotykany zakres dla głównych aparatów smartfonów. Trafiają tam najlepsze matryce oraz szkła, w efekcie dają najlepszą jakość i dobrą uniwersalność. Gdybym w zestawieniu uwzględnił zdjęcia ze smartfonów, ich liczba byłaby jeszcze większa – najlepsza jakość oznacza, że po inne sięgam w smartfonie znacznie rzadziej.

Opactwo Cystersów w Lądzie

Ultrawide – może być albo tani, albo dobry

Kategorię ultrawide mam w swoich zbiorach reprezentowaną stosunkowo słabo, chociaż ostatnio bardzo się z nią polubiłem. Jest to kwestia tego, że do tej pory były to głównie zdjęcia wykonane przy okazji testów, na wypożyczonym sprzęcie. Sam się zaopatrzyłem w taki obiektyw stosunkowo niedawno (11 mm, ekwiwalent 16 mm FF) i nic nie stracił ze swojego uroku, można się zatem spodziewać, że liczba zdjęć wzrośnie znacząco.

Mrzeżyno

Aparaty UWA są też popularne w smartfonach – ich obiektywy mają ekwiwalenty od 12 do 16 mm. Większość niestety jest raczej słaba lub przeciętna, choć na szczęście coraz częściej w wyższych modelach montowane są udane aparaty tego typu. Potencjał ultraszerokiego kąta jest największy w fotografii krajobrazowej i architektury – swoją siłę zaprezentują szczególnie w ciasnych uliczkach i wnętrzach. Duże pole widzenia zniekształca perspektywę i daje charakterystyczne rozciągnięcia na peryferiach kadru, lecz obraz tego typu ma mimo to wiele uroku.

Teleobiektyw – jeśli wiesz, czego chcesz

Duże zbliżenia okazały się reprezentowane słabiej niż sądziłem. Ogniskowe 100-150 mm to przede wszystkim fotografie lotnicze, zbliżenia zwierząt, portrety, trochę krajobrazów. Przeglądając zdjęcia widzę, że przydałoby się tych milimetrów więcej, ale jednocześnie potrzebuję ich na tyle rzadko, że nie zakończyło się to żadną próbą pozyskania sprzętu poza okazyjnym kupnem za grosze starego manualnego Zeissa – dobry sprzęt tego typu nie należy do tanich i lekkich, co zmniejsza moją chęć do inwestycji.

Lockheed F-16D Jastrząb, Tiger Demo Team

W smartfonach dłuższe tele też jest raczej kłopotliwe, gdyż znaczny rozmiar optyki wymusza miniaturyzację matrycy albo poleganie na niewielkiej jasności konstrukcjach peryskopowych. Cierpi na tym jakość zdjęć, choć Samsung zdaje się o tym nie wiedzieć i jest w stanie dowieźć zupełnie dobre efekty np. w Galaxy S23 Ultra

Czytaj też: Test Samsung Galaxy S23 Ultra. Przez miesiąc sprawdzałem, czy jest lepszy niż iPhone 14 Pro Max

Przypadek? Nie sądzę!

Tabelka i wykres są oparte o konkretny zbiór danych z mojego własnego podwórka i w zasadzie na pewno można by powiedzieć, że u kogoś innego będą wyglądać zupełnie inaczej. A jednak wydaje mi się, że zbieżność z popularnymi w smartfonach ogniskowymi nie jest zupełnie przypadkowa, nawet jeśli wiadomo, że najbardziej w urządzeniach mobilnych jest dopieszczony aparat szerokokątny – producenci mają swoje badania zrobione na dużo bardziej zróżnicowanym i bogatszym zbiorze danych i jeśli księgowy nie przytnie entuzjazmu, czasem wzbogacą go o to, co rzeczywiście ma szansę być przydatne. Czego sobie i państwu życzę.