Zorza polarna robi wrażenie, ale z kosmosu wygląda jeszcze lepiej. Zobaczcie sami

Rosnąca aktywność Słońca, do której powinniśmy się przyzwyczaić na najbliższe 2-3 lata, zapewni nam częstsze niż zazwyczaj pokazy świateł pojawiających się na niebie. Zjawisko to jest nawet piękniejsze z perspektywy kosmosu.
Zorza polarna robi wrażenie, ale z kosmosu wygląda jeszcze lepiej. Zobaczcie sami

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna krąży na wysokości ponad czterystu kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Nic więc dziwnego, że członkowie załogi mogą podziwiać naszą planetę z wyjątkowo niesamowitej perspektywy. Możemy się o tym przekonać za sprawą opublikowanych niedawno zdjęć ukazujących zorzę polarną taką, jaką widzieli ją astronauci. 

Czytaj też: Zasila teleskop Hubble oraz ISS. Kosmiczny akumulator Enervenue z 20-letnią gwarancją

Fotografie powstały dzięki Joshowi Cassadzie z NASA oraz Koichiemu Wakacie z JAXA (Japan Aerospace Exploration Agency). Jedno spojrzenie na zamieszczone w sieci materiały wystarczy, by popaść w zachwyt. I podać w wątpliwość to, czy faktycznie mamy do czynienia z prawdziwymi zdjęciami czy może efektami prac grafików komputerów. 

W jaki sposób powstaje zorza polarna i dlaczego aktywność Słońca odgrywa w tym istotną rolę? Sprawcami okazują się cząsteczki wiatru słonecznego. Są one rzecz jasna emitowane przez naszą gwiazdę, po czym zderzają się z polem magnetycznym Ziemi. Kiedy już dojdzie do interakcji, owe cząsteczki zostają przyspieszone wzdłuż linii pola magnetycznego w kierunku biegunów. Tam opadają do górnych warstw atmosfery, gdzie dochodzi do wzbudzenia atomów oraz rozświetlenia nieba. Dzieje się tak, ponieważ na dużych wysokościach atmosfera jest zjonizowana i rozrzedzona. 

Zorza polarna została uwieczniona przez astronautów przebywających na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Oczywiście Słońce nie przestaje emitować wysokoenergetycznych cząsteczek, lecz te pojawiają się z różną częstotliwością. Jest ich szczególnie dużo w czasie tzw. rozbłysków słonecznych, które mogą mieć różne nasilenie. Ostatnie miesiące, z lutym na czele, były pod tym względem niezwykle bogate. 

I choć cieszymy się z występowania zorzy polarnej – szczególnie, że niedawno pojawiła się nawet w Polsce, co zdarza się bardzo rzadko – to rosnąca i nieprzewidywalna aktywność naszej gwiazdy stwarza powody do zmartwień. Silne rozbłyski oraz koronalne wyrzuty masy mogą bowiem zakłócać funkcjonowanie ziemskich systemów komunikacyjnych, a w najczarniejszych scenariuszach w grę wchodziłoby nawet całkowite unicestwienie internetu czy sieci energetycznych. 

Czytaj też: Zorza występuje nie tylko na Ziemi. Efektowne zjawisko pojawiło się na księżycach Jowisza

Ludzkość nie jest jednak w stanie kontrolować tego, co dzieje się na Słońcu. Nasza gwiazda cechuje się występowaniem średnio 11-letnich cykli, w czasie których jej aktywność diametralnie się zmienia. Szczyt obecnego cyklu powinien przypaść na okolice 2025 roku. Co ciekawe, aktywność Słońca jest wyższa, niż przewidywali eksperci, lecz nadal nie przekracza ram, które mogłyby sugerować istnienie realnego zagrożenia dla ludzkości.