Dużo gróźb i wielkich słów. Iran pokazał światu swoją militarną potęgę

Jak co roku, Iran i tym razem zorganizował pokaz swojego bojowego potencjału. Parada wojskowa w Teheranie tradycyjnie pokazała światu nowe sprzęty bojowe, którymi może pochwalić się kraj i była okazją dla tamtejszego prezydenta, aby powiedzieć kilka słów na temat Izraela.
Dużo gróźb i wielkich słów. Iran pokazał światu swoją militarną potęgę

Parada wojskowa Iranu już za nami. Obok sprzętu wojskowego były też wielkie słowa, groźby i obietnice

Jak to z paradami tego typu bywa, główną ich atrakcją było pokazanie sprzętów bojowych wszelakiej maści i różnego przeznaczenia. Nie brakowało artyleryjskich sprzętów, radarów, myśliwców oraz helikopterów (F-14 Tomcat, F-4 Phantom II, F-5 Tiger II, MiG-29 Fulcrum, Su-24 Fencer, Su-25 Frogfoot, AH-1 Cobra, Bell 214), dronów wojskowych (Kaman-12, Mohajer-6, Shahed-129, Ababil) rakiet balistycznych i przeciwlotniczych (Sejjil, Qiam, Zolfaghar i Bavar-373) i wreszcie opancerzonych pojazdów z czołgami na czele (Zulfiqar, Karrar, Tiam, Boragh i Safir).

Czytaj też: Tajna baza wojskowa Iranu przestała być tajna. Ekspertom wystarczył dzień

Do najciekawszych z tego zbiorku należy zaliczyć zwłaszcza myśliwiec F-14 Tomcat, jako że jest to stary i legendarny myśliwiec pokładowy, który służył w USA i Iranie przez ponad 40 lat i nadal jest używany przez Iran pomimo braku części zamiennych i modernizacji. Kilka słów uznania warto też skierować w stronę Shahed-129. To największy i najbardziej zaawansowany irański dron latający, który może wykonywać zadania rozpoznania strategicznego i uderzeń na cele naziemne na odległości do 2000 km. Jest to również pierwszy irański UAV zdolny do przenoszenia bomb kierowanych.

Czytaj też: Nowy dron kamikadze Iranu ośmiesza sprzęt Stanów Zjednoczonych swoimi możliwościami

Prezydent Iranu, Ebrahim Raisi, wykorzystał sytuację do przypomnienia Izraelowi, którego podejrzewa o serię ataków na Iran od czasu zerwania porozumienia nuklearnego z mocarstwami światowymi, że jego domniemane zbrodnie “spotkają się z odpowiedzią sił zbrojnych”. Zażądał jednocześnie, aby USA opuściły Bliski Wschód i zaoferował pokój, wsparcie i otwartą furtkę współpracy dla każdego innego kraju w regionie, które dąży do pokoju. Warto zaznaczyć, że nie są to czcze słowa, jako że w marcu Iran i Arabia Saudyjska zgodziły się na przywrócenie stosunków dyplomatycznych i ponowne otwarcie ambasad po siedmiu latach napięć.

Czytaj też: Iran dorówna światowym potęgom. Ten lotniskowiec zrewolucjonizuje marynarkę niskim kosztem

Przypadek Iranu jest aktualnie o tyle ciekawy, że napięcia między Iranem a Izraelem ciągle rosną, jak rośnie zresztą potencjał nuklearny tego kraju od momentu, w którym administracja Donalda Trumpa porzuciła ją w 2018 roku, czyli trzy lata po jego zawiązaniu. Przez ostatnie pięć lat Iran stopniowo zwiększał swoje działania nuklearne w odpowiedzi na sankcje nałożone przez USA, ale z drugiej strony aktualnie trwają rozmowy na temat możliwości powrotu do porozumienia przez obie strony. Z całą pewnością będzie to opłacalnego dla całego świata, o czym wspominałem już przy okazji opisywania roli coraz bardziej zaawansowanego wzbogacania uranu, które ma miejsce w Iranie. W skrócie? Państwo może już produkować uran o tak wysokim stężeniu izotopu uranu-235, że można go wykorzystać do produkcji broni jądrowej.