Czemu nikt dotąd na to nie wpadł? Prosty związek sprawi, że produkcja stali będzie zielona jak nigdy

Produkcja stali odpowiada za 7 proc. emisji dwutlenku węgla na świecie. Jak na pojedynczą branżę jest to bardzo duża wartość. Naukowcy z Niemiec zaproponowali prosty sposób, jak można naprawić tę sytuację. Wystarczy do konkretnego procesu produkcyjnego dodać inny związek chemiczny niż zazwyczaj. Łatwe? Przynajmniej tak się na razie wydaje.
Huta stali

Huta stali

Wodór jest istotnym pierwiastkiem wykorzystywanym w produkcji stali. Służy on między innymi do redukcji tlenku żelaza. Jednakże magazynowanie wodoru na potrzeby przemysłu stalowego jest kosztowne i dość nieekologiczne. Pierwiastek ten musi być przechowywany pod dużym ciśnieniem, ale w niskich temperaturach. Takie warunki wymagają wiele nakładów energii. Samo magazynowanie zabiera 30 proc. energii chemicznej zawartej w danej objętości wodoru.

Czytaj też: Stali musimy powiedzieć “nie”, przynajmniej częściowo. Ale dlaczego?

Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka zaproponowali, jak wykluczyć pierwiastkowy wodór. Na łamach Advanced Energy opublikowali wyniki badań nad redukcją żelaza za pomocą… amoniaku. Ten związek chemiczny o wzorze NH3 jest znakomitym nośnikiem wodoru, twierdzą badacze w swoim artykule naukowym.

Ilustracja z obiegiem amoniaku (dół), porównanie kosztów dla wodoru i amoniaku (góra, lewo), zarys autokatalicznej reakcji z amoniakiem (góra, prawo) / źródło: https://doi.org/10.1002/advs.202300111, CCA-BY-4.0

Produkcja stali mniej trująca. Problemy z wodorem naprawi inny związek chemiczny

Aby przekonać się o tym, przeprowadzono eksperyment w środowisku laboratoryjnym. Wprowadzono amoniak do niewielkiego reaktora i obserwowano, jak działa reakcja redukcji rud tzw. żelaza gąbczastego. Bezpośrednia reakcja działała na zasadzie autokatalizy. Jej kinetyka była podobna do tej z wykorzystaniem samego wodoru.

Z amoniakiem była taka różnica, że podczas chłodzenia powstają azotki. Uważa się, że mogłoby one zapobiegać korozji żelaza. Niemniej w kolejnych etapach obróbki musiałyby być usunięte. Poza azotkami wśród produktów ubocznych pozostawałby również sam azot, ale jemu przypisać można rolę nośnika ciepła w piecu szybowym – w ten sposób reakcja będzie miała utrzymaną odpowiednia temperaturę.

Czytaj też: Produkcja ekologicznej stali. Thyssenkrupp wyda na to 1,9 miliarda dolarów

Jak przekonują naukowcy, nie taki zły ten amoniak w obróbce żelaza. Dodatkową zaletą jest to, że amoniak jest już używany przez przemysł i istnieje gęsta siatka logistyczna dla tego związku na świecie. Zatem zarówno z zarządzaniem, produkcją i transportem NH3 nie powinno być większego problemu. Piece hutnicze również nie wymagają inwazyjnych modyfikacji, aby dostosować je do stosowania amoniaku. Aż dziw bierze, że na takie rozwiązanie substytucji wodoru w produkcji stali wpadliśmy dopiero teraz. Niemniej jak mówi powiedzenie: lepiej późno, niż wcale.