Ten innowacyjny akumulator wytrzyma tysiące ładowań. Dostaną go tylko dwa kraje

Czym mogą różnić się akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowe od klasycznych litowo-jonowych? Okazuje się, że niejedną cechą. Najmłodszy owoc chińskiej, innowacyjnej technologii Imren Batteries znajdzie swoich kupców w dwóch krajach na świecie.
Ten innowacyjny akumulator wytrzyma tysiące ładowań. Dostaną go tylko dwa kraje

Chiński producent akumulatorów Imren Batteries zaprezentował swój najnowszy produkt, który oparty jest na innej technologii. Akumulatory na bazie fosforanu litu i żelaza, zdaniem twórców, mają być bezpieczniejsze, z większą pojemnością, a także w formie modułowej, dzięki czemu zwiększy się ich zakres zastosowania – informuje PV Magazine oraz sam producent w informacji prasowej.

Czytaj też: Albo rybki, albo akwarium. Badacze stworzyli nowy akumulator bez litu, ale jest haczyk

Jak działają akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP)? Ogólna zasada jest podobna do litowo-jonowych z tą różnicą, że katoda jest zbudowana ze związku LiFePO4. Anoda natomiast składa się z grafitu lub innej formy węgla. Wędrówka jonów pomiędzy elektrodami powoduje, że dochodzi do ładowania i rozładowywania akumulatora.

Nieco inny skład katody, chociaż ciągle zawierającej krytyczny lit, na produkcję którego zapotrzebowanie ciągle rośnie, ma sprawiać, że ogniwo wytrzyma o wiele więcej. Twórcy informują, że akumulator wytrzyma do 5000 cykli i to przy 80 proc. wydajności. Ma to gwarantować wysoka gęstość energii na poziomie 138 Wh na kilogram.

Akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy z Chin. Czy jest wart uwagi?

Można byłoby przyznać, że akumulator jest podobny do wielu innych, ale wyróżnia go jeszcze modułowa budowa. Ogniwa można łączyć ze sobą maksymalnie w zestawy składające się z 16 jednostek. Wobec tego akumulator sprawdzi się nie tylko w samochodach elektrycznych, ale również jako magazyn energii o pojemności do 1600 Wh.

Chiński producent udostępnił do sprzedaży opisywane ogniwo tylko w dwóch krajach: USA i Niemczech. Pokazuje to, które rynki są kluczowe do twórców takich komponentów. Chociaż wydaje się, że Polska wraz z wieloma innymi krajami została wykluczona, to istnieje ciągle dla nas możliwość zamówienia akumulatorów z niemieckich magazynów.

Czytaj też: Mroczna strona wydobycia litu. Przez nasze akumulatory cierpieć będą i ludzie, i natura

Niemniej zwrócę uwagę, że baterie LFP zapewne bardziej zainteresują potentatów z branży samochodów elektrycznych niż przeciętnego Kowalskiego. Chociaż produkt z Państwa Środka brzmi interesująco, to rzeczywistość zrewiduje, czy na rynku jest jeszcze miejsce dla kolejnego akumulatora tego typu od chińskiego potentata.